5

220 24 6
                                    

song: Aquilo - Silhouette


Promienie słońca leniwie przenikające przez szpary w żaluzjach delikatnie muskają twarz Daniela. Kiedy jeden z nich wędruje w górę jego twarzy, chłopak się budzi. Odwraca głowę w przeciwną stronę niż źródło światła i przymruża lekko oczy. Dopiero teraz może ponownie spojrzeć w stronę okna. Jego wzrok przykuwa nie piękna pogoda za szybą, lecz dziewczyna opierająca się o wysokie obicie łóżka z podciągniętymi pod brodę kolanami. Jej długie ciemne włosy swobodnie okalają twarz i delikatnie spływają na ramiona. Sigrid nie zauważa, że chłopak się w nią wpatruje, gdyż jej głowa jest skierowana w przeciwną stronę.
- Miałaś koszmary? - pyta blondyn.

- Ja..? Nie. - okłamuje go, nie odwracając nawet wzroku. Jej szczupłe ramiona szczelniej zaciskają się wokół nóg.

- Kłamiesz. Może się zmieniłaś z wyglądu, ale sposób i ton twojego głosu, kiedy kłamiesz nie zmienił się od kiedy widzieliśmy się po raz ostatni.

Dziewczyna luzuje uścisk i w końcu odwraca się w stronę przyjaciela.

- Dobrze, Danny. Mam koszmary, mam je codziennie. Każdą noc od... Od nie pamiętam kiedy. - okłamuje go po raz drugi, a jej głos staje się wyższy i bardziej piskliwy. - Na palcach jednej ręki mogę policzyć ilość nocy, w których koszmarów nie miałam.

Tande bez zawahania podnosi się na łóżku i chwyta Sigrid za rękę.

- Ćśś. Cichutko. To są tylko koszmary, wytwór twojej wyobraźni. - próbuje uspokoić dziewczynę, ale nie wie jak bardzo się myli.

- Wiesz co, ja już lepiej pójdę. - brunetka wyciąga gwałtownie dłoń z jego palców i szybko wstaje. Wciąga na siebie znoszone jeansy i czarną koszulkę, które miała ubrane wczoraj. Głośno przełyka ślinę i kiedy mija próg pokoju Daniela, mówi:

- Danny, to nie są koszmary. To są wspomnienia.

Na dźwięk tych słów, po kręgosłupie dwudziestodwulatka przebiega zimny dreszcz, a jego skóra blednie.





„- Nie, zostaw to. Zgaś ten ogień! - dziewczynka leżąc w swoim pokoiku, słyszy przerażony głos matki. - Olaf, co ty robisz?!

Wtedy słyszy upadające na podłogę ciało.

- Idę wyjaśnić tego twojego chłoptasia. Myślisz, że jestem idiotą? Szlajasz się, a ja już wiem z kim! - sześciolatka słyszy podpity głos ojca, a następnie zatrzaskujące się drzwi wejściowe ich domu.

Jakiś czas potem, dziecko budzi jasność, która dociera zza okna. Dziewczynka wstaje i podchodzi do niego.

- Sigrid, słońce. Co się sta..?"





krótki rozdzialik, ale konkretny <chyba>

chyba moje ulubione opowiadanie, z tych napisanych przeze do tej pory

miłego tygodnia Wam życzę xx

studentom powodzenia w sesji, a wszystkim innym miłych ostatnich dni w szkole przed wakacjami <3

🔒broken // D.A. TandeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz