To co wchodzimy Jack ? - zerknęła na chłopaka Ann po czym klepneła się mocno widząc jak ten jara się cuksem i mizia go niczym mały bobas mówiąc
Ojj ty ty mój bobasku ^^ tatuś cię zaraz zje -
MOŻESZ SIE SKUPIĆ IDIOTO ?! - wydarła się dziewczyna mocno kopiąc o stół znajdujący się akurat przy jej nodze , ale był zbyt twardy , a z jej twarzy spłynęła mina zdenerwowania po czym zagościła drętwa i krzywa morda spowodowana mocnym bólem palca u nogi -
Coś nie tak ^^ ? - zapytał się Jack z wyraźnym uśmieszkiem mówiącym *dobrze ci tak !* -
....po prostu się zamknij .... - syknęła czarno włosa w stronę czarno białego klauna i już chciała wchodzić do szafy kiedy coś pociągnęło ją lekko za bluzę , odwróciła się spokojnie , i ujrzała małą słodką Sally uśmiechającą się -
Mogę z wami iść ? - oczy dziewczynki zaświeciły jeszcze bardziej niż poprzednio -
Wiesz .... Bo...- wstrzymała się z odpowiedzią Ann the killer gdy spostrzegła że słodziutka niczym miodek dziewczynka zaczyna się denerwować , a dobrze wiedziała co ta mała istotka potrafi zrobić -
Możesz...jasne..- ostatecznie się zgodziła ale tylko po to by ochronić swoje życie ,bo w końcu każdy umiera ale ona w tym momęcie raczej tego w planach nie miała-
JUPI :D - uradowała się mała wskakując do szafy , a tuż za nią Jack z torbą cuksów więc długo się nie zastanawiając Ann także poszła za nimi -
Szli i szli i końca nie widzieli aż tu nagle gnoma przewidzieli. Cóż to ? Zmora ? Czy może jakaś mała potfora ? Nie zastanawiając się długo od razu pomknęli i światło ujrzeli.
O kurde wy też go widziałyście co nie ? - spojrzał na dziewczyny chłopak , one tylko na te pytanie lekko pokiwały głową twierdząco -
Myslicie ze to byl pomocnik swętego mikolaja ? - zapytała dziewczynka pieszcząc się i w słodki sposób sepleniąc -
Wiesz Sally myślę że to raczej nie był pomo...- ale w tedy przerwał jej Jack -
Wogule ktoś zauważył , że od conajmniej 5 minut stoimy w jakimś lesie i wogule drzewa tu gadają a ten koń właśnie zarywa do królika najgorszym tekstem ever "Hej mała bolało jak spadłaś z nieba ? " -
O faktycznie ! Zaraz....co ? - zdziwiła się nastolatka widząc chodzące drzewa i rozmawiające ludzkim głosem wszelkiej rasy zwierzaki -
Ummm...Ann.....?- rozbudził ją z zamyślenia Laughing Jack -
C..co ?? -
Em..bo tak jak by straciłem na chwilę z oczu Sally ty chyba też i jest możliwe że.....gdzieś poszła ....gdzieś daleko...daleko...dal....-ale ona zatrzymała jego wypowiedź głośnym krzykiem -
ŻE JAK ?!?!?! I POZWOLIŁEŚ NA TO !? TY IDIOTO TO MAŁA DZIEWCZYNKA W OBCEJ KRAINIE ! -
Ale jest demonem ! Na luzie sobie poradzi - powiedział jak by wogule stres go niedotyczył -
My się chyba nie zrozumieliśmy ... JA SIE NIE MARTWIE O NIĄ ! TYLKO O KRAINE PACANIE ! jeśli coś ją zdenerwuje obróci w proch tą krainę ! - zbulwersowana Ann kopnęła w drzewo zapominając , że w tym świecie wszystko jest inne -
Co ty robisz nieudacznico ?! - odezwało się drzewo kopnięte przez morderczynie -
Umm...przepraszam panie drzewo ... Nie zrobiłam tego naumyślnie naprawdę - skuliła się lekko ze wstydu nastolatka -
Już dobrze dobrze nic nie szkodzi , ale powiec co robicie w Narni bo z tego co widzę jesteście nowi - zaczęło drzewo -
Naszego bliskiego kolegę porwał jakiś lew do szafy więc przyszliśmy go szukać - odpowiedział Jack na pytanie drzewa -
Tak , ale poza tym w między czasie uciekła nam dziewczynka o imieniu Sally ma 8 lat niezbyt wysoka może pomógł byś nam jej szukać ? - zagadnęła czarnowłosa -
Hmm...myślę , że da się z tym coś zrobić choćcie - wzią obojga na swą głowę ,i ruszyli w drogę -
Oto rozpoczyna się przygoda jakich mało ! Czy naszym bohaterom uda się czy też czeka ich zguba losu Narni ? Cóż możemy się tylko domyślać ...
CZYTASZ
Creepypasty // Messenger
FanfictionPatologiczne rozmowy naszych ukochanych bohaterów , i co tu więcej dodawać ? 8) UWAGA TA KSIĄŻKA W PRZYPADKU PRZEDAWKOWANIA PATOLOGI NIEODPOWIADA ZA STAN TWOJEGO MÓZGU. Miłego czytania :)