× 25 ×

820 47 0
                                    

- Cały czas ich ostatnio przenoszą, jak już ustalamy plan jak odbić ich z jednego miejsca to przenoszą ich w drugie miejsce - powiedział zirytowany Thomas i uderzył otwartą dłonią w stół tak, że aż się zatrzęsł.
- Może zorientowali się, że mają szpiega u siebie? To by miało sens

Clarie oparła się o stół i patrzyła na mapy. Zostało co raz mniej miejsc gdzie DRESZCZ mógłby ich ukryć.

- Lub w tamtych miejscach wzrastała liczba zarażonych i dla bezpieczeństwa ich przenosili
- Też w sumie możliwe
- Na razie nic nie zrobimy dopóki nie odezwie się do nas Hank. Musimy być cierpliwi i poczekać jeszcze. Niedługo ich odbijemy, zobaczycie - powiedział pokrzepująco Vince i uśmiechnął się lekko.

Thomas był z nich wszystkich najbardziej zniecierpliwiony. Chciał odbić Minho i innych już teraz. Czuł się po części winny temu co się stało. Gdyby tylko chociaż zauważył tą krótkofalówkę, którą Teresa zabrała i sprytnie ukryła. Jednak pomimo tego co zrobiła, nadal gdzieś w swoim nieco złamanym sercu, czuł coś do niej. Kochał ją, pomimo tego co zrobiła.
Miłość jest klumpem - pomyślał i wyszedł z budynku.

- Pójdę z nim porozmawiać - mruknęła Clarie i również wyszła.

Podbiegła do niego od tyłu i pacnęła go lekko w ramię.

- Hej, co jest grane?
- Nic, po prostu irytuje mnie to, że cały czas ich przenoszą
- Prędzej czy później odbijemy go. Nie ważne gdzie go ukryją - położyła dłoń na jego ramieniu i lekko się uśmiechnęła.
- Ty wiesz, że po wyjściu z labiryntu jesteś jakaś nieco bardziej optymistyczna? - zapytał podejrzliwie.
- Ta - parsknęła śmiechem - po prostu się cieszę, że jesteśmy wolni a nie zamknięci. Gdybym miała siedzieć tam kolejne trzy lata... Tak szczerze to wolałabym skoczyć z tego pikolonwgo muru
- Długo tam byłaś? - zapytał zaciekawiony chłopak.
- Wystarczająco długo, żeby mieć dość. Trafiłam kilkanaście miesięcy po Alby'm. Było dziwnie. Wiesz - jako jedyna dziewczyna. Nie bylo żadnej przede mną, ani po mnie. Aż do Teresy. Przez chwilę niektórzy myśleli, że mają się rozmnażać czy coś w tym stylu, ale dostali krótką, jasną i dosyć bolesną odpowiedź
- Cieszę się, że nie byłem w ich skórze
- Oj tak... - na jej twarz ponownie wkradł się lekki uśmieszek.
- Czemu Newt kuleje? - zapytał znienacka brunet po chwili ciszy.
- Raczej nie ja powinnam o tym opowiadać tylko Newt... Ale przypomnij sobie moje wcześniejsze słowa, może sam dojdziesz do wniosku - odparła smutniejszym głosem.

Pamiętała tamtą noc. Jedna z trudniejszych jakie była w labiryncie.
Przymknęła oczy i na chwilę poczuła jakby się tam znowu znalazła.

- Newt!

Otrząsnęła się i otworzyła oczy. Nie lubiła wracać do tego wspomnienia. Nie było one przyjemne.

- Jeśli chodzi o Teresę, to nie mogłeś o tym wiedzieć. Nikt... Nikt z nas nie wiedział, że zrobi coś takiego
- Ty mówiłaś. Nikt się Ciebie nie posłuchał
- Każdy popełnia błędy Tommy. Najtrudniej jest je wybaczyć sobie i osobie, którą się kocha.
- To co ona zrobiła jest nie do wybaczenia
- Racja. Ale wybacz sobie, nikt o to Cię nie oskarża oprócz ciebie samego. To ty musisz wybaczyć sam sobie

Chłopak milczał. Sam nie wiedział czy potrafił. Spuścił wzrok na dłonie.

- Jakbyś potrzebował z kimś porozmawiać to wiesz gdzie mnie znaleźć

Zabrała dłoń z jego ramienia i zaczęła iść w stronę garażu, z którego wydobywała się o dziwo muzyka. Dziewczyna zmarszczyła brwi.
Jednak Jorge udało się naprawić radio?
Jednak zamiast latynosa zauważyła chudego chłopaka sterczącego koło maski.

- Nadal wierzysz, że uda Wam się to uruchomić? - zapytała i oparła się koło niego.
- Nigdy nie wiadomo
- Gdzie jest Jorge i Brenda?
- Pojechali na złomowisko poszukać jakiś części do auta

Zamknął maskę i oparł się o nią. Był nieco spocony i brudny od kurzu.

- Nie powinni sami tam jeździć
- To Brenda i Jorge, są ostatnimi osobami którym może się coś stać na złomowisku
- Nigdy nie wiadomo - spapugowała jego wypowiedź i podeszła do radia. Spojrzała na położone obok płyty.
Hity lat 90, Hity lat 80, Klasyka Jazzu, i jeszcze inne.
Ciekawa jestem jak stare te płyty. Jak długo minęło od lat 80 czy 90?
Wyjęła płytę z urządzenia i włożyła nową. Melodia wydawała się być znajoma jednak obca.

- Chcesz zatańczyć? - zapytała po czym uderzyła siebie mentalnie w twarz.
- Chcesz tańczyć z kaleką?
- Kaleką dopiero będziesz, jeśli powiesz tak jeszcze raz

Parsknął śmiechem jednak podszedł do dziewczyny i wysunął dłoń w jej stronę. Chwyciła ją, a drugą rękę położyła na jego ramieniu. Oparła głowę o jego tors i zaczęła wsłuchiwać się w rytm jego serca - które było podobne do rytmu piosenki.

Byłam na wyjeździe, gdzie chciałam odpocząć od wszystkiego so dlatego nie było rozdziału.
Jak Wam mijają wakacje??

Never looking back  ||  The Maze Runner || wolno pisaneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz