- Wszystko w porządku? - zapytała niespodziewanie kobieta - To jest jego najdłuższe zdanie od dłuższego czasu...
- Czy wyglądam jakby wszystko było w porządku? - brunetka wstała zdenerwowana z podłogi i zaczęła energicznie wszystko gestykulować - Czy to wszystko wygląda jakby było w porządku? Nic nie jest w porządku! Od samego początku nie jest w porządku! I po co do purwy pytasz się mnie czy jest?!Clarie ani trochę nie rozumiała skąd nagle u Evelyn wzięła się jakiekolwiek objawy troski. Przez ostatnie minuty kobieta była zimna w stosunku do niej a teraz nagle zapytała jej się czy wszystko w porządku. Jak mogło być wszystko w porządku? Z jednego koszmaru wpadła w drugi. Później kolejny i kolejny. Każdy był gorszy od poprzedniego. Nie wiedziała czy będzie gotowa jeśli nadejdzie jeszcze jeden. Nawet nie była pewna czy uda jej się przejść przez ten koszmar.
Spojrzała z powrotem na chłopaka, który ponownie nieco się uspokoił i przyglądał się im z zaciekawieniem.- Nic nie jest... - mruknęła spokojniej nie spuszczając wzroku z Newta.
- Jest jeszcze parę rzeczy o których nie masz pojęcia - skrzyżowała ręce na klatce piersiowej i usiadła na krześle.
- Jakby to była nowość - prychnęła - Co tym razem? Nie wiem jestem Androidem? A może ziemię najechali kosmici i tak naprawdę to zamiast choroby to oni przejmują ludzkie ciała co?
- Jesteś sarkastyczna, nawet bardzo
- Czyżby nowe wielkie odkrycie DRESZCZu? Trochę na to za późno bo o tym wie już każdy, kto mnie poznał
- Masz to po matce - odpowiedziała prosto z mostu i zaczęła przyglądać się jej jeszcze bardziej, żeby zobaczyć jej każdą reakcję, i zmianę w wyrazie twarzy.
- A ty to wiesz niby skąd? - zapytała Clarie i przeskanowała ją wzrokiem - jesteś niewiele starsza ode mnie. Nie mogłabyś jej znać.
- Tak ci się wydaje? - odnosiła wrażenie rozbawionej co brunetkę totalnie zbiło z tropu.
- Powiesz wprost o co ci chodzi czy masz może zamiar bawić się w kotka i myszkę przez ciąg naszej dalszej rozmowy?
- Nie wyglądam Tobie ani trochę znajomo?Czyli Kotek i Myszka - mruknęła niezadowolona w myślach i przewróciła oczami. Zignorowała jej pytanie i odwróciła się w stronę chłopaka.
Może i kobieta wyglądała nieco dla niej znajomo, jednak Clarie nie wiedziała skąd mogłaby ją znać czy pamiętać. Z resztą jak miałaby pamiętać ją, skoro jej wspomnienia zostały odebrane dawno temu.
A skoro co najwyżej Evelyn wydawała się być jej tylko co najwyżej znajoma, to może streferka nawet nie chciała jej pamiętać.- Twoje typowe zachowanie podczas poważnej rozmowy. Jak z dzieckiem...
- Tak się składa, że moje dzieciństwo było mi odebrane lata temu - odezwała się w końcu zirytowana i pokręciła głową z niedowierzaniem, nawet może lekko rozbawiona - Może i znałaś mnie przed labiryntem, ale teraz? Wszystko się zmieniło i nie jestem tą samą osobą co kiedyś, więc nie mów tak jakbyś mnie znała.Blondynka wydawała się być nieco zaskoczona jej odpowiedzią. Nie było to taką odpowiedzią jaką oczekiwała. Na pewno nie taką, którą się spodziewała po niej. Może i dziewczyna miała trochę racji i się zmieniła. Jednak kobieta wiedziała, że ma jeszcze swoje asy w rękawie, dzięki którymi wygra i zdobędzie to czego chce.
- Może i tak, ale tam, w twojej głowie. W twoich wspomnieniach - nadal jesteś stara ty. To co robiłas, to co się stało, twoje dzieciństwo... Chyba nie zaprzeczysz, że chciałabyś przypomnieć sobie wszystko? Twoje prawdziwe imię, dzieciństwo, rodziców, czy chociażby czemu i jak tu trafiłaś
Clarie nie mogła zaprzeczyć. Chciała wiedzieć, chciała sobie przypomnieć te rzeczy, o których wspomniała kobieta. Może nie wszystko, jednak...
- Kotek i myszka a później zmiana tematu. Czyżby to Twoja taktyka? - podniosła jedną brew do góry.
- To wszystko łączy się ze sobą. I zmierza ku jednemu wyjściu, nie zdajesz sobie nawet sprawy jak bardzo się to łączy
- Tak? To może w końcu przejdź do sedna zanim cierpliwość mi się skończy
- Mogę ci oddać Twoją całą pamięć sprzed labiryntu. Przypomnisz sobie wszystko i poznasz odpowiedzi na pytania, które dręczą cię od samego początku. Od samego pojawienia się w Strefie, aż do tych z dzisiaj
- A chcesz to zrobić niby jak?
- Wyjmując Tobie czip blokujący wspomnienia, który znajduje się w twojej głowie
- Czip w głowie? Cudownie - mruknęła bardzo zadowolona faktem, że włożyli jej coś do głowy.Chociaż może nie powinna być zdziwiona tym faktem? W końcu, to przecież DRESZCZ. Spojrzała z powrotem na kobietę i przymrużyła oczy. Clarie wystarczająco nauczyła się, żeby nie ufać nieznanym, podejrzanym osobom, zwłaszcza jeśli miały coś wspólnego z DRESZCZem. I przede wszystkim, jeśli jej intuicja, miała złe przeczucia co do jakiejś osoby - powinna się jej posłuchać. Było tak chociażby z Teresą.
- Chcesz mi tak po prostu oddać pamięć? Gdzie wcześniej mi ją zabraliście? - zaczęła nabierać co raz większych podejrzeń - Jest jakiś haczyk? Ty będziesz coś z tego miała?
- Haczyk jest taki, że to będzie boleć
- A inne haczyki? Nie uwierzę w to, że jest tylko jeden
- Jesteś strasznie nie ufna - przyznała Evelyn.
- Ciekawe czemu, czyż nie?zdaję sobie sprawę, że rozdział miałam wrzucić już w zeszłym tygodniu i przepraszam
niestety jedna z ważniejszych dla mnie osób, znajduje się obecnie w szpitalu. jest w czasie chemioterpii po nawrocie, oraz niestety dopadł go także covid, i jest obecnie w ciężkim stanie
proszę Was o to, żebyście nosili maseczki i dbali, zarówno o siebie, najbliższych, oraz także o inne osoby
sytuacja jest ciężka dla nas wszystkich i zdaję sobie sprawę, że noszenie maseczki nie jest komfortowe, wygodne czy miłe, jest wręcz irytujące,
jednak powinniśmy, ze względu chociażby właśnie na najbliższych - nosić je
może i nie mamy objawów, czy nie czujemy się chorzy - nie oznacza to jednak, że nie mamy go. pamiętajcie, że można go przejść bezobjawowo, a zarażać możemy i tak
to, że my przejdziemy to łagodnie, czy bezobjawowo - nie oznacza, że inna osoba przejdzie to tak samo, może przejść to o wiele ciężej
tak, więc proszę Was, uważajcie i dbajcie o siebie - tak, jak możecjea rozdział postaram się wstawić już niebawem
macie jakieś plany na sylwestra?
x
CZYTASZ
Never looking back || The Maze Runner || wolno pisane
Fanfictionobudziłam się w ciemnej klatce, która wydawała się jechać w górę prowadząc do nikąd. tak trochę jak z życiem, też nie wiem dokąd to wszystko prowadzi, ale wspólną cechą która łączy obie te rzeczy w moim wypadku byl DRESZCZ KSIĄŻKA WOLNO PISANA KSIĄ...