- Hej gołąbeczki, nie przeszkadzamy wam? - usłyszałam głos Minho na co odsunęłam się od chłopaka.
- Nie. Rozumiem, że skoro tu jesteś, to oznacza, że mojego obiadu już nie ma? - zapytałam i spojrzałam na nich.
- No, tak średnio - odparł i podrapał się po głowie.
- To w takim razie nie zbliżaj się do mnie, bo do tego była dodana powiększona ilość cebuli żeby odstraszyć natręta
- Macie tu jak umyć czymś zęby? - zapytał i huhnął sobie w rękę.
- Wodą - powiedziałam rozbawiona.
- Cudownie, w takim razie musicie poznosić przez jakiś czas piękny zapach z mojej paszczyParsknęłam śmiechem i usiadłam na kamieniu, a po chwili usiadł koło mnie Newt i prawie zepchnął mnie z kamienia. Zaparłam się jedną nogą żeby nie zlecieć i zerknęłam na pozbawionego chłopaka. Nagle zmienił mu się humor z wkurzonego i zamyślonego na radosne dziecko.
- Tak w ogóle to jak wy znaleźliście tamtą dziewczynę i mężczyznę? - skinęłam głową na namiot, w którym obecnie się znajdowali.
- Kiedy szliśmy w stronę gór natknęliśmy się na nich. Na początku chcieli nas zabić, ale przekonaliśmy ich tym, że chcemy znaleźć Prawe Ramię
- Później nas DRESZCZ znalazł, Thomas się zgubił i upił, przejechaliśmy się autem i tak o to wylądowaliśmy tutaj
- I jeszcze Minho walnął piorun - dodał na koniec Patelniak z rozbawieniem a azjata zaczął zabijać go wzrokiem.
- Jakim cudem się upił?
- Wylądowałem z Brendą dzięki przejściom w mieście, w barze bo szukaliśmy jakiegoś mężczyzny i zapłatą żeby nam pomógł kazał coś wypić - powiedział chłopak i podparł się o kolano.
- Przynajmniej na chwilę zapomniałeś o problemach rzeczywistości
- Tak... Gdzie jest Teresa?
- Ja jestem ostatnią osobą, która mogłaby to wiedzieć - mruknęłam przypominając sobie o moich odczuciach do dziewczyny, które się nie zmieniły.
- Poszła tam gdzieś, powiedziała, że chce pobyć chwilę samaThomas poszedł wzrokiem i zauważył dziewczynę zapatrzoną w horyzont a po chwili ruszył w tamtą stronę.
- Czemu jej nie lubisz?
- No właśnie, ona jest w porządku. Pomogła nam wydostać się z labityntu na przykład
- I uciekła z nami, z bazy DRESZCZ-u, gdyby była zła - została by z nimi
- Nie ufam jej nadal, coś mi w niej nie pasuje
- Twoje wewnętrzne przeczucie się tym razem myli - powiedział Newt i przerzekręcił oczami.
- Ono się nigdy nie myli - wysyczałam zdenerwowana i odeszłam od nich.Mam dość kiedy nie traktują mnie poważnie i twierdzą, że się mylę. Jestem pewna, że ono się nie myli, zwłaszcza w jej kwestii.
Jeszcze chłopcy bronią jej jak zapatrzeni. Niech się pitolą. Niech idą, ufają jej w stu procentach. W końcu znają ją dłużej ode mnie. A nie, czekaj... Idioci.
Wzięłam głęboki wdech i zacisnęłam dłonie w pięści. Wszystko było dobrze do póki nie pojawiła się Teresa.
Po co ona się tam pojawiła.
Nagle zderzyłam się z kimś. Wytarłam oczy i podniosłam wzrok.- Przepraszam - powiedziałam i wyminęłam latynosa.
- Wszystko w porządku?
- Tak, jak zawsze
- Wiem, że podczas naszej ostatniej rozmowy byłem nieco natrętny, ale jeśli chcesz to możemy porozmawiać. Podobno daję całkiem niezłe rady - ponownie zagrodził mi drogę.
- Przepraszam, ale chyba wolę pobyć chwilę sama
- Chodzi o tego chłopaka? - zapytał się kiedy go wyminęłam.
- O Newta? Nie, on... może trochę. I
Irytuje mnie czasami jego zachowanie. Nic wielkiego
- Mam z nim porozmawiać?
- Co? Nie, nie, nie. Absolutnie nie. Nie trzeba - powiedziałam szybko machając dłońmi. Ani trochę nie widzę tej ich rozmowy.
- Czemu? - zapytał ponownie rozbawiony. Chłopaku, daj mi trochę tego swojego optymizmu.
- Bo, jakoś tego nie widzę? - odpowiedziałam a na twarzy na pewno pojawił mi się grymas.
- Słuchaj ja...Przez to, że brunet szedł tyłem oczywiście się o coś potknął. Parsknęłam śmiechem i wyciągnęłam w jego stronę rękę. Chwycił ją i wstał na równe nogi.
- Masz ładny uśmiech i całkiem mocny uścisk
- O cholera - szepnęłam spojrzałam na niebo za nim.
- Nikt Ci nigdy nie prawił komplementów? - zapytał zdziwiony.
- Nie to - powiedziałam i odwróciłam go o sto osiemdziesiąt stopni.
- O choleraZbliżamy się do końca drugiej części hihi ^^
generalnie chciałam was też tu poinformować, o tym, że po skończeniu tej części zrobię trochę remont. Głównie chce zmienić swój styl pisania w tej książce na narrację trzecioosobową bo z niej mi się łatwiej pisze. Chyba że wolicie pierw dostać trzecią część już w formie trzecioosobowej a później dopiero żebym zrobiła remont?
dajcie znać w komentarzach 💜
CZYTASZ
Never looking back || The Maze Runner || wolno pisane
Fanficobudziłam się w ciemnej klatce, która wydawała się jechać w górę prowadząc do nikąd. tak trochę jak z życiem, też nie wiem dokąd to wszystko prowadzi, ale wspólną cechą która łączy obie te rzeczy w moim wypadku byl DRESZCZ KSIĄŻKA WOLNO PISANA KSIĄ...