Those moments / Thomas Brodie Sangster

Part 1

Kilka miesięcy później

- Najlepszego księżniczko - do moich uszu dotarł szept, który zmusił mnie do otwarcia oczu. Wydałam z siebie cichy pomruk i spojrzałam na osobę pochylającą się nade mną.
- Hej - powiedziałam zaspana i uśmiechnęłam się lekko. Jest to mój niekontrolowany odruch kiedy go widzę.
Pochylił się nade mną i czule pocałował.
- Słodkiej osiemnastki. Mam coś dla ciebie - szepnął
- Thomas, weź po prostu sie połóż obok mnie - zamarudziłam i pociągnęłam go za rękę. Szybko znalazł się tuż obok mnie. Przykryliśmy się kołdrą i Thomas mocno objął mnie w pasie, tym samym mocno przyciągając do siebie.
- Chciałem być romantyczny i słodki tak, jak na filmach, a ty co? - zaśmiał się.
- Thomas, wystarczy, że jesteś obok mnie - oparłam głowę na jego klatkę piersiową. Biło od niego ciepło, które mnie uspokajało i sprawiało, że czułam się bezpieczna.

Ubrana w jeansy i zwykłą szarą koszulkę, zeszłam na dół do kuchni. Mojej kuchni.
Szaleństwo!
Mam dzisiaj osiemnaście lat i mieszkam pod jednym dachem z facetem. Wiele osób by stwierdziło, że jestem głupia, że w takim wieku zdecydowałam się na taki krok, jednak ja nie żałuję. Był to krok dokładnie przemyślany.
Gdy zdecydowałam się na zamieszkanie z Sangsterem, wspólnie trochę przemeblowaliśmy jego dom. Urządziliśmy sobie wspólną sypialnię, jednak każdy z nas ma swój pokój, który w moim przypadku służy mi między innymi do nauki, a Thomasowi do pracy. Jego dom, a teraz już oficjalnie nasz, jest na tyle duży, że pośród pokoi takich jak salon, kuchnia, dwie łazienki i wielu innych znalazł się jeden niezagospodarowany przez nas. Thomas stwierdził, że może się kiedyś nam przydać, więc na razie jest pusty. Mam wrażenie, że coś tym zasugierował, albo po prostu ja mam jakieś inne myśli...
Thomas robił już w kuchni gofry, a ja zajęłam się przygotowaniem kawy i herbaty. Tak, Thomas zazwyczaj gotuje, bo wychodzi mu to o wiele lepiej niż mi. Standardowo w tle grała muzyka, którą zawsze puszczamy podczas gotowania. Zaczęłam nucić pod nosem teksty piosenek, które znam.
- Aaaaaaa! - krzyknęłam i rzuciłam się po pilota, aby podgłośnić piosenkę. Thomas zaczął mi się przyglądać i wybuchnął śmiechem, gdy zaczęłam ruszać się w rytm muzyki i śpiewać.
- Can we get famili-famili-famili-familiar? I'm feelin' I'm feelin' I'm feelin' I'm feelin'! What's on your mind for later tonight? Let me be the one to fill it up. Can we get famili-famili-famili-familiar?
I'm feelin' I'm feelin' I'm feelin', I'm feelin'
What's on your mind for later tonight? Let me be the one to fill it up.* - zaczęłam śpiewać na cały dom i tańczyć, śmiejąc się przy tym tak samo jak Thomas.
- Dobra makaronie, chodź, już są gotowe gofry - Thomas pokręcił głową i opanował swój cudowny śmiech. Zrobię wszystko, aby się uśmiechał.
- Hej! Nie prawda! - podeszłam do niego - Dzisiaj wyprostowałam włosy! - znowu się zaśmialiśmy.

Siedzieliśmy w salonie i jedliśmy gofry, oglądając przy tym jakiś serial.
- Jak ci smakuje? - zapytał
- Pycha - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- Masz śmietanę na policzku - powiedział i nachylił się nade mną, po czym zlizał śmietanę z mojego policzka. Było to bardzo przyjemne, jednak zszokowana spojrzałam na niego.
- Sangster, od kiedy ty się taki odważny zrobiłeś? - zapytałam z uśmiechem.
- Bo ja wiem - wzruszył ramionami i wstał.
- Gdzie idziesz? - zapytałam
- Czekaj... - poszedł do innego pokoju i szybko wrócił z bukietem różowych róż i małym pudełkiem.
- No nie mogę - podszedł do mnie, a ja wstałam.
- Rok temu dałem ci ten naszyjnik - wskazał na biżuterię wiszącą na mojej szyi - A dzisiaj daję ci to - otwarł pudełeczko, w którym znajdowała się zawieszka na naszyjnik w kształcie małego serca. Spojrzałam na Thomasa, a on odwrócił serduszko i pokazał, abym spojrzała. Na odwrocie, widniała wygenerowana data naszego poznania i dzisiejsza data. Był bardzo podobny do tego, którego dostałam w zeszłym roku. Poczułam jak moje serce zaczyna szybciej bić.
- Dziękuję - powiedziałam i go pocałowałam - Jednak jesteś romantykiem - zaśmiałam się, a on odgarnął włosy z mojej twarzy.
- Dla ciebie wszystko.