Jungkook P.O.V
Kilku godzinne zakupy z mamą były co najmniej męczące. Ale przeżyłem to. Dzięki Bogu. Rodzicielka kupiła mi dużo nowych ubrań pod pretekstem mającym na uwadze jej pewność iż jej synek będzie ciepło i stosownie do pogody się ubierał. Ach ta rodzicielska nadopiekuńczość .
Wieczorem wróciliśmy do domu,gdzie mama zaniosła ze mną do mojego pokoju nowo kupione ubrania,które będę musiał zacząć powoli pakować.
-Ale masz syf w tym pokoju-powiedziała rozglądając się po mojej sypialni. Włącza się tryb "Mama skaner"-Weź mamo przestań...-jęknąłem.
-Co mamo przestań?-spojrzała na mnie z pod byka.
-Bo się czepiasz gdy będę się pakował zostawię ci tu czyściutki pokoik-powiedziałem przykładając dłoń pod serce-Obiecuję!-uśmiechnąłem się szeroko. Kobieto chwilę na mnie patrzyła w milczeniu,aż po chwili nastąpiło niespodziewane. Jej oczy rozszkliły się i usiadła na moim łóżku chowając dłonie w swoją twarz-Co jest mamo?-zapytałem z troską klękając przed rodzicielką.
-Bo będzie tutaj pusto bez ciebie-powiedziała,a jej głos łamał się przez płacz.
-Wiem mamo,ale nadszedł czas że muszę zacząć sam sobie radzić. Myślałem,że już to przełknęłaś-wypowiedziałem jak najdelikatniej każde słowo.
-Wiem,wiem ale nie jest mi łatwo z tym. Zawsze miałam ciebie,a teraz zostanę zupełnie sama-powiedziała ocierając swoje mokre policzki.
-Wcale nie zostaniesz sama mamo. Ja zawsze jestem. Tylko wyjadę do innego miasta. Będziemy ze sobą rozmawiać i w ogóle będzie dobrze-powiedziałem pocieszająco.
-Masz rację-uśmiechnęła się delikatnie.
-No! I to jest ten uśmiech,który tak kocham-musnąłem ją w policzek.
-Dobrze idę na dół. Zrobię nam kolacje-powiedziała wstając z łóżka,następnie wychodząc mojego pokoju. Dziwnie się czułem z tym,że ją zostawiam,ale w Seulu czeka na mnie Jenny i praca oraz Jimin. Wziąłem się powoli za pakowanie wolałem zrobić to za w czasu,ale nagły dźwięk mojego telefonu powstrzymał mnie. Wyciągnąłem z kieszeni telefon i odebrałem połączenie oczywiście od Jimin.
-Co jest Jimin?-zapytałem siadając na podłodze przed otwartą walizką i włączyłem telefon na głośno mówiący.
-Boję się Jungkook-powiedział z przerażeniem w głosie.
-Czego się boisz?-zapytałem zaskoczony .
-Sugi-odpowiedział krótko. Mogłem usłyszeć,że jest na zewnątrz.
-Dlaczego go się boisz? Już wie o mnie?!-zapytałem przestraszony.
-Niee...na pewno to nie przez to-uspokoił mnie-Nie spinaj się tak Jungkookie-zachichotał,a przewróciłem tylko oczami.
-To powiedz. Dlaczego boisz się Sugi?-zapytałem nieco poddenerwowany na chłopaka.
-Bo jutro robi pilne zebranie w pracy i wiadomo dlaczego-powiedział zestresowany.
-No niby dlaczego bo ja nie wiem Jimin-westchnąłem. Co za facet z niego
-Spóźniłem się do pracy i pewnie chce mnie zjebać przed wszystkimi. OMG-pisnął.-Ej spokojnie przeżyjesz to Jimin-powiedziałem spokojnie.
-Łatwo ci mówić to nie ty masz Suge na karku-mówił wystraszony.
-Kurwa mać Jimin nie panikuj-powiedziałem nieco podnosząc głos-Musisz się z tym zmierzyć. Przeproś za spóźnienie i przetrzymaj resztę-dodałem nieco spokojniej. Słyszałem jak chłopak ciężko oddychał.
CZYTASZ
Fake Love |VKook [UKOŃCZONE/Poprawiane]
FanfictionJungkook dostaje wiadomość na kakaotalk od nieznajomej osoby.Dołącza do dziwnej grupy gdzie poznaje tajemniczych chłopaków a w tym jednego,który zmieni jego życie o 180° W opowiadaniu mogą wystąpić sceny +18 VKook Jk~Top/ TH~bottom