19

582 19 0
                                        


Obudziłam się w białym pokoju, byłam sama. Spojrzałam na moją prawą rękę była w niej kroplówka, a do tego byłam podłączona do aparatury. Odpięłam wszystko i wstałam, niestety wraz z odpięciem tego wszystkiego na całej sali rozbrzmiał piskliwy dźwięk przez który wparowało do sali pięciu lekarzy

-O obudziła się- powiedział jeden do drugiego

-Najwyższa pora już się baliśmy że po niej

Nie wiedziałam o czym oni mówią i co ja tu robię

-O co chodzi? Co ja tu robię?

-Miała pani ciężki wypadek samochodowy, potrąciło panią auto ale już w porządku. Była pani w śpiączce, zaraz zadzwonimy do kogoś bliskiego niech pani poda numer. Co prawda przychodził do pani chłopak ale przestał tydzień temu, mówił coś że stracił nadzieje i prosi o kontakt jak będzie coś wiadomo, mamy do niego zadzwonić?

Byłam w szoku jak mógł stracić nadzieje to ile ja byłam w śpiączce?

-Nie ale ile byłam w śpiączce?

-Miesiąc

Ta informacja mnie zamurowała przez miesiąc spałam jak to możliwe, wydawało mi się że nie minął nawet dzień

-Kiedy mogę wyjść?

-Nawet dzisiaj ale musi panią ktoś odebrać

Kiwnęłam głową i myślałam kogo poprosić o pomoc, na myśl nasunęłam mi się jedna osoba RM. Zadzwoniłam do niego

( pogrubione RM, normalne Rita)

Hej

Hallo RIta żyjesz?!

Nie drzyj się! I nie mów nikomu przyjedziesz po mnie do szpitala?

Zaraz będę czekaj

Chłopak się rozłączył a ja zabrałam rzeczy i zeszłam na dół, zanim się obejrzałam był już na parkingu. Podbiegł do mnie i mocno mnie przytulił, wsiedliśmy do auta

-Rm ma pytanie- powiedziałam niepewnie

-Jakie?

-Czy Suga naprawdę stracił nadzieję że przeżyje?

-Rita to nie tak... On nie potrafił sobie z tym poradzić... bał się że cię straci

Resztę drogi siedziałam cicho aż podjechaliśmy pod dom. Szybko wysiadłam z auta i skierowałam się w stronę domu

Nic nie pamiętam...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz