=8=

606 48 10
                                    

Gdy wróciliście do celi, czekali na was już z niecierpliwością. Ciężko było im uciec bez Jyugo i zobaczyć co się dzieje. Tak więc, gdy weszłaś prócz Uno zły był również Nico, który od razu zauważył drobne skaleczenie. Podszedł i chwycił cię za dłoń.

- Co się stało senpai? - Zapytał z wymownym wzrokiem.

- Ohh... to nic wielkiego, skaleczenia w dłonie i palce to dla mnie norma. - Odparłaś z pełnym uśmiechem.

- Nie daj się! Jyugo mówił, że chcesz pomóc przy ochronie więzienia, a głównie nas, to prawda? - Jego mina przypominała minę tych wszystkich słodkich dzieci, które pytają dorosłych o milion rzeczy.

- Zgadza się, nie dam was skrzywdzić maluchu. - Odparłaś, Nico słysząc "maluchu" zdębiał.

- Huh? Maluchu?

- Wybacz, jesteś tak rozkoszny jak dziecko, nie mogłam się oprzeć, by cię tak nie nazwać. - Wytłumaczyłaś mierzwiąc kudłate i nie ogarnięte włosy.

- Rozumiem... Maluch...

- Ammm! Ale mam dla ciebie niespodziankę. - Powiedziałaś łapiąc się za tył głowy i szczerząc co nie miara.

- Niespodziankę? Jaką? Dla mnie? - Pytał zdziwiony.

- Yep. - Schyliłaś się do chłopaka po czym zbliżyłaś usta do jego ucha. - Udało mi się namówić Seitarou aby skolekcjonował dla ciebie całą serię ataku tytanów.

Źrenice Nico momentalnie się powiększyły, a on sam był w szoku, był przeszczęśliwy i nie dowierzał, że ktoś prawie mu obcy mógł zrobić dla niego coś takiego. Rzucił Ci się szczęśliwy na szyję po czym uściskał z wszystkich sił.

- Dziękuję (t/i) senpai! - Wykrzyczał po czym puścił cię.

Miałaś pisk w uszach po tym jak wykrzyczał ci to wprost do nich. Jyugo rozmawiał z Rockiem, podeszłaś do Uno po czym uśmiechnęłaś się.

- Witam cię ponownie śliczna. - Powiedział  szarmancko.

- Witam, witam. Nic dla ciebie niestety nie mam.

- Zawsze masz... - Odparł po czym przytulił się do ciebie. Było to przyjemne i miłe z jego strony.

- Hah, aż tak mnie lubisz, że za prezent wybierasz przytulić się?

- Yhmmmm-mmmm... - Wymruczał. Widziałaś jak Jyugo kątem oka chciał zabić Uno, lecz wiedział, że to co mówiłaś wcześniej było prawdziwe, więc jest nie możliwym byś coś czuła do kogoś innego.

Podszedł do was Jyugo z resztą chłopaków. Mało przychylnie patrzył na Uno. Zmierzył go ostro wzrokiem, Rock zdawał się być dziwnie zadowolony.

- Dowiedziałem się właśnie czegoś...-Powiedział dziwnym tonem.

- Coś się stało? - Zapytałaś niepewnie, wciąż głaszcząc Uno, który był przytulony do twojego brzucha.

- W Nanba ma być kolejna kobieta. - Odparł niepewnie, Rock z zachwytu aż zacierał ręce, a Uno odczepił się od ciebie i podparł jedną ręką głowę.

- Hmmm czyżby konkurencja? - Zapytał fioletowowłosy z chamskim usmieszkiem.

- Konkurencja byłaby gdybym miała o co rywalizować. Coś mi tu nie gra, i to mocno. Nie wiecie w którym jest budynku? -Zapytałaś krzyżując ręce na piersi.

- Prawdopodobnie w piątce.

- Gokuu... - Wyszeptałaś pod nosem.

Istnieje na świecie tylko jedna inna kobieta z mocą tak silną, by zamknąć ją w Nanba, lecz to nie możliwe, by było przypadkiem tu, że trafia kilka tygodni po twoim przybyciu tu. Czy ktoś właśnie rozpoczął grę i już na wstępie wyciągnął Jokera, którego użycie będzie oznaczać masakrycze w skutkach działania. Kto stoi za tą grą? Jak ochronić całe więzienie? Czy Samon będzie skory do współpracy?

"We are not monsters"-Jyugo x Reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz