=10=

473 39 8
                                    

W asyście Hajime weszłaś na stołówkę. Byłaś zmęczona wręcz padnięta. Stanęłaś gdy w twoim polu widzenia zobaczyłaś stolik chłopaków.

-Coś się stało?-Zapytał mężczyzna.

-Nie, co ty. Tylko nie chcę by któryś z nich widział mnie w takim zmęczeniu.-Odparłaś ściągajac czapkę oraz marynarkę.

-Hah rozumiem, matka lwica nigdy nie pokazuje słabości.

-Hajime, przypominam ci że dość szybko się regeneruje.-Strażnik wyraźnie zaczynał się rozkrecać.

Podeszłaś z uśmiechem na ustach do chłopaków i zasiadłaś obok Jyugo. Wszyscy prócz niego się na ciebie patrzyli. Hajime odszedł a ty złapałaś za pałeczki.

-Smacznego.-Powiedziałaś całkowicie nie zauważając dziwnej sytuacji. Nagle podnioslaś głowę. Czarnowłosy mieszał w misce a pozostała trójka patrzyła z szokiem.-Wszystko okay?

-Nie! Nic nie jest okay! Mówiłem ci że chcę iść z tobą! Nigdy nie możesz mnie posłuchać?! Zawsze musisz stawiać na swoim?!-Wrzasnął chłopak  po czym poderwał się z miejsca. Odstawiłaś pałeczki po czym odpusciłaś wzrok.-W ogóle co ten strój ma znaczyć?! Zaczynasz więcej czasu spędzać z Hajime niż ze mną.

-Nie krzycz, po drugie jest obowiązkowy. Po trzecie skoro jesteś taki ciekawy co robię z Hajime to ci pokaże, tobie oraz reszcie chłopaków. Wrócę gdy zjecie.-Powiedziałaś naciągając czapke na oczy i zakładając marynarkę. Wstałaś od stołu po czym odeszłaś w stronę punktu wydawania posiłków.

Pierwszy z szoku wyszedł Uno, chłopak aż się wewnętrznie gotował.

-Odbiło ci?! Dziewczyna chroni nam dupy bo ciebie ktoś chce jako trofeum na ścianie!-Wykrzyczał pokazując z wściekłości zaciśnięte białe zęby. Mężczyźni siedzieli na wprost siebie tak więc tylko stół ich dzielił od bójki.
Nastąpiła mocna wymiana zdań.

-Ale chłopaki...Rock! Powiedz im coś.-Wtargnął Nico.

Kłótnie przerwał dźwięk przesuwanegp krzesła w sposób dość nie przyjemny dla uszu. Gdy mężczyźni się odwrócili dojrzeli Hajime. Strażnik popijał kawę i palił papierosa.

-Słuchajcie gówniarze...-Powiedział zaciągając sie i podnosząc wzrok.-Jak sami wiecie ma być nowa dziewczyna. Pierwszy raz...Pierwszy raz was proszę. Nie rozmawiajcie z nią. Zapewniam was ona nie chce przyjaźni czy miłości, lecz cierpienia. To ono daje jej wieczną siłę.

-Co...? Mam rozumiec że w tym pierdlu bedzie kolejny psychopata?!-Powiedział Uno.

-Ta, my jako strażnicy nie możemy zrobić absolutnie nic. Cale jak dla każdego, dziewczyna ma znajomości. A że wy często uciekacie to cóż. Ponadto...To "jej" siostra...

Wszytskie oczy były skierowane na miejsce za straznikiem, on sam poczuł na swojej łysej glacy oddech. Położyłas dłoń na ramieniu strażnika stojąc za nim. Scisnełaś z całej siły, a na twojej twarzy pojawił się jak nigdy dotąd miły uśmiech. Hajime zaczął mimowolnie skrzypcac zębami czując chłód płynący z twojej dłoni. Złapał za twój nadgarstek i chciał wykrecic lecz nie zdążył.

-Idziemy, chłopcy.-Powiedziałaś ciepło.-Z Tobą jeszcze porozmawiam.-Dodałaś szepcząc mu wprost do ucha. Twój ochłodzony oddech który było widać miło omiatał jego płatki ucha.

Wszyscy łącznie ze strażnikiem szli za tobą, marynarkę miałaś narzucona na ramioma, ręce głęboko zanurzone w kieszeniach. Hajime był nad wyraz poważny, szedł wyprostowany i pewny siebie. Podszedł bliżej Jyugo, położył dłoń na jego ramieniu, spojrzał na niego nieco krzywo.

"We are not monsters"-Jyugo x Reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz