#13

184 8 9
                                    

Obudziłam się w ciąż przytulona w Ayato. Miał zamknięte oczy, szkoda bo on ma przepiękne zielone oczy. Próbowałam wstać, ale Ayato mi to uniemożliwił. Zdjęłam z siebie jego dłoń,a potem wstałam. Ubrałam się tym razem w białą sukienkę z koronką i białe baleriny. Włosy związałam w wysoką kitkę, a potem podeszłam do półki. Zobaczyłam tam mnie z mamą, miałam wtedy 5 lat. Mama zawsze mi mówiła, że jestem przepiękna i swoją urodą przewyższam innych. Ja jej wierzyłam, bo przecież to moja rodzicielka. Taty nigdy nie poznałam, bo zmarł kiedy miałam 8 miesięcy. Moja rodzicielka zawsze mi mówiła, że tatę potrącił samochód. Pogodziłam się ze śmiercią mojego ojca, bo nawet go nie znałam, więc nie miałam aż tak dużej żałoby. Chociaż zawsze brakowało mi ojca... byłabym teraz w domu z moją mamą i tatą śmiejąc się, i rozmawiając. Chodziłabym do normalnej szkoły, a nie do nocnej. Nie wiem czemu teraz o tym myślę... Moja rodzicielka mnie nie kocha, a ojciec nie żyje. Teraz mam wspaniałych przyjaciół i mam gdzie mieszkać. Jestem ciekawa jak potoczyłoby się moje życie gdyby mój tata żył. Pewnie bym tutaj nie przyjechała i nie poznała Shu, Reiji, Laito, Kanato, Subaru i Ayato... Moim zdaniem to byłby koszmar, jakbym ich nie spotkała.

- Naleśniku o czym tak rozmyślasz? - odwróciłam się i zobaczyłam jak Ayato się na mnie patrzy. Podeszłam do łózka i usiadłam na nim. Ayato się na mnie dziwnie patrzył, w końcu kucnął przede mną i złapał mnie za ręce sugerując przy tym, żebym na niego spojrzała.

- Ayato.. nie mam nastroju na twoje głupie podrywy - powiedziałam do niego po czym opuściłam głowę i spojrzałam na nasze splecione dłonie.

- Yuki... powiedz co cię gryzie - nie spojrzałam się na niego, bo nie chciałam mu mówić o swoich problemach. - Masz mi powiedzieć! nie mogę patrzeć jak jesteś smutna! - usłyszałam jego rozkazujący ton. Nie lubiłam jak mówił do mnie tym tonem.

- Nie chcę cie zamęczać Ayato... - złapał mój podbródek i musiałam spojrzeć mu w oczy. Później mnie pocałował. Oddałam się tej chwili i odwzajemniłam jego pocałunek ( jak to pisałam to się  popłakałam XD ). Całował delikatnie i czule, kochałam go za to, że się mną opiekuję, jest czuły, kochający, romantyczny i głupi. Tylko czasem mam takie dni w których nie chcę go znać. Nagle oderwał się powoli ode mnie, co mnie bardzo zasmuciło.

- Wysłucham wszystkiego co masz mi do powiedzenia - pomyślałam, że mu powiem. Nie mogę tego dłużej trzymać w sobie, muszę się komuś zwierzyć. I postanowiłam, że zwierzę się jemu.

- Myślałam jakby było jakby mój tata żył, czy bym nigdy was nie spotkała... Bym żyła jak normalna nastolatka, która nigdy by nie wiedziała o istnieniu wampirów... Cieszyłabym się życiem, miałabym chłopaka za którego bym wyszła i miałabym z nim dzieci... - spuściłam głowę i mówiłam dalej - Ale też myślałam, że nie mogę bez was żyć. Lubię was, nigdy z nikim tak się nie zaprzyjaźniłam jak z wami... Jesteście jacyś wyjątkowi, czuli. Nawet jak ty i Laito pragniecie mojej krwi i obmacujecie, nawet sztywna postawa Reijiego, nawet dziecinny Kanato, nawet leniwy Shu, a nawet zawsze wściekły Subaru. Wszyscy zdobyliście moje zaufanie i przyjaźń... Pamiętam nawet jak mówiłam, że was nie cierpię, jak widać to był błąd, bo każdy z was mnie lubi i szanuję. I za to was uwielbiam - spojrzałam w jego szokowane zielone oczy - Nie mogę wyobrazić sobie życia bez was, tak bardzo was lubię... - łzy mi poleciały, a Ayato mi je wytarł. Spojrzałam na niego, jego piękne zielone oczy były przepełnione miłością. 

- Yuki to co powiedziałaś mnie bardzo wzruszyło... jesteś jedyna swoim rodzaju.. Nie mogę tego dłużej w sobie dusić... Muszę ci w końcu powiedzieć że! - oboje usłyszeliśmy skrzyp otwieranych drzwi, spojrzeliśmy w tamtą stronę i zobaczyliśmy Laito, Subaru, Shu, Reiji i Kanato. Czyżby wszyscy nas podsłuchiwali?

- Eeee... Kochani? Co wy tu robicie? - spojrzałam na ich wzruszone twarze, nagle usłyszałam jak mówili:

- Yuki bez ciebie moje życie usycha z tej cudownej przyjaźni. Nie mówię tak, że cię kocham, bo kocham kogoś innego... - spojrzałam na Laito, byłam bardzo ciekawa w kim się mój zboczeniec kocha.

- Z nikim tak się dobrze nie gra w szachy, ani czyta książki jak z tobą - spojrzałam na Reiji, jego oczy były radosne. Nawet się uśmiechał, a to był cud świata.

- Nikt nigdy nie zaakceptował tym kim jestem, że kocham pluszaki i zabawki. Mówią, że jestem dziecinny, a ty mi zawsze powtarzałaś, że jestem jedyny w swoim rodzaju i się ze mną bawiłaś. Nawet teraz nosisz bransoletkę którą ci dałem. Jesteś cudowną dziewczyną - wzruszyłam się na jego słowa, polubiłam go, chociaż zawsze był wredny. No cóż każdy jest inny i trzeba to uszanować.

- Ty mi uświadomiłaś, że życie to nie tylko spanie i słuchanie muzyki. Życie jest wtedy kiedy masz przyjaciół z którymi możesz spędzać czas i za to cię uwielbiam Yuki - uśmiechnęłam się do Shu, chociaż to nie tylko dzięki mnie rozmawia z braćmi... To on sam się do tego przyczynił.

- Nasza znajomość zaczęła się od ogrodu w którym ciężko pracujesz. Nikomu nie pozwolisz urwać róż, bo nie chcesz żebym cię znienawidził. Nawet jakby się to stało, to nigdy bym cię przestał lubić. Jesteś jak taka biała róża Yuki, zawsze błyszczysz. - spojrzałam na Subaru, on był pierwszy z którym się zaprzyjaźniła. Zawsze będzie moim najlepszym przyjacielem.

- Chłopcy... - łzy mi poleciały na ich słowa, kiedy usłyszałam jak Ayato zaczyna mówić, to spojrzałam w jego stronę.

- Yuki każdy dzień spędzony z tobą, to dzień szczęścia i radości którą dajesz. Zawsze byłem gburem i wiem, że wtedy mnie nie cierpiałaś, ale za każdym dniem czuję do ciebie coraz mocniejsze uczucia. Nawet jak mnie znienawidziłaś to pomogłaś mi jak się zraniłem, chociaż nic mi nie było musiałaś mi pomóc. Zaimponowałaś mi Yuki, jesteś tą jedyną którą szczerzę pokochałem... - patrzyłam na jego zielone oczy. Wiem, że go nie cierpiałam, ale zawsze coś mnie do niego pociągało. Tylko nie wiedziałam co, a teraz... czuję do niego uczucie którego nie mogę opisać. Nagle Ayato wstał i wszyscy wyszli z mojego pokoju, nie zrozumiałam czego mnie zostawili, ale cieszę się, że ich poznałam.

* Kilka minut później *

Stałam przy oknie patrząc się na las. Bardzo pięknie wyglądał w nocy, czułam się jakoś inaczej, jakbym znała ten las od urodzenia. To dziwne, bo nigdy się tak nie czułam. Nagle drzwi do mojego pokoju się otworzyły i zobaczyłam Ayato, przybliżył się do mnie i powiedział:

- Yuki chodź ze mną - przytaknęłam głową i poszłam za Ayato, nagle zniknął z mojego pola widoku i zawiązał mi na oczach jakąś chustę. - Ayato co ty robisz? - nie zrozumiałam go, ale po chwili złapał mnie za rękę i się w ogóle nie odezwał. Gdy stanęliśmy ściągnął mi tą chustę z moich oczów i to co zobaczyłam mnie bardzo wzruszyło.

- NIESPODZIANKA! WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO YUKI! - powiedzieli wszyscy. Nie mogłam w to uwierzyć, szykowali dla mnie imprezę niespodziankę na moje urodziny, łzy szczęścia poleciały z moich oczów.

- Dziękuję wam! - przytuliłam się do wszystkich, ale brakowało mi przy tym Ayato. Stał tam gdzie ściągał mi chustę z oczów. Podeszłam do niego i czule przytuliłam. On to odwzajemnił tylko, że mnie mocniej przytulił. Nagle oderwaliśmy się od siebie.

- Zdmuchnij świeczki! - usłyszałam głos mojej ukochanej kuzynki Akiry. Podeszłam do tortu i zażyczyłam sobie żeby nasza przyjaźń trwała wieki. Zdmuchnęłam świeczki, a wszyscy zaczęli klaskać

* TIME SKIP *

Wyszłam z rezydencji z Ayato. Goniłam go, ale nie nadążałam za nim. A gdy go złapałam on mnie podniósł. Śmialiśmy się, a gdy mnie postawił to go pocałowałam. Nic na to nie poradzę, że go kocham.

- Yuki? - oderwałam się od Ayato żeby zobaczyć kto to był. Nie znałam tego głosu, a gdy zobaczyłam mężczyznę o czarnych włosach i niebieskich oczach to się wystraszyłam. Ayato zasłonił mnie swoim ciałem.

- Kim ty jesteś? - spojrzałam w jego niebieskie niczym niebo oczy.

Wtedy nie wiedziałam jak moje życie znów się zmieni....

Vampire night/ DL [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz