#21

116 8 0
                                    

Kilka tygodni później

Nikt oprócz mojej mamy nie wiedział, że był tu Ayato. To i dobrze, bo nie wiadomo co by mój ojciec zrobił. Właśnie trzymam małego Akito na rękach, który akurat w tym momencie zasnął, więc włożyłam go do kołyski i przykryłam, po czym pocałowałam go w czółko. Nagle do mojego pokoju wtargnął Hisato. Jak mi tego brakowało!

- Czego ty tu chcesz?! - spytałam wkurzona, ale tak żeby nie obudzić Akita. Hisato do mnie podszedł i złapał w talii, po czym dostał ode mnie patelnią w głowę (Nie pytać skąd ją wytrzasnęła XD)

- Za co to?! - spytał cicho, a ja się odsunęłam na bezpieczną odległość

- Za to, że mnie dotykasz! - powiedziałam wkurzona, a on się zaśmiał. Złapałam go za rękę i wyprowadziłam z pokoju, po czym odeszliśmy daleko od mojego pokoju i śpiącego Akito. Gdy zdecydowałam, że na dworze będzie idealnie zaczęłam krzyczeć na Hisato.

- Nie masz prawa mnie dotykać!! - krzyknęłam, na co on się uśmiechnął

- I tak za cztery dni zostaniesz moją żoną - zaśmiał się, a no tak... Nie miałam wyjścia, bo mój kochany ojciec powiedział, że jeżeli nie wyjdę za Hisato to zabiję braci Sakamakich... Więc się zgodziłam...

- Ale to nie znaczy, że możesz robić ze mną wszystko co ci się podoba! - krzyknęłam na niego, a on się do mnie zbliżył - Jak coś mi zrobisz to dostaniesz patelnią! - zagroziłam mu, ale mnie zignorował, po czym zbliżył się na niebezpieczną odległość złapał mnie w talii i pocałował. Byłam po prostu zła!, a nie przepraszam! ja byłam wkurwiona!!! Znów wzięłam patelnię i go zaczęłam bić. Cały czas, bo przesadził! Hisato bronił się rękami, ale to nic mu nie dało. Po jakiś sześciu minutach przestałam go bić, a on był cały czerwony. Zarzuciłam swoją patelnię przez ramię i weszłam do domu. Szłam tak z tą patelnią do sali, gdzie siedział mój ojciec i matka, a no i nowa kobieta mojego ojca. Jak mnie zobaczyli z tą patelnią to im szczęka opadła. Ciekawe co sobie pomyśleli. Huehue....

- Yuki po co ci ta patelnia?! - spytał mój ojciec, a ja stanęłam na środku sali z tą patelnią i się uśmiechnęłam

- Wcale nie biłam Hisata tą patelnią - uśmiechnęłam się, po czym usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi, a do sali wszedł Hisato

- Yuki mnie biła patelnią! - powiedział i wskazał na mnie, a ja się zaśmiałam

- Yuki co masz na swoje usprawiedliwienie?! - spytał się mnie mój ojciec, a ja walnęłam Hisate patelnią w tyłek tak żeby mój ojciec tego nie zobaczył

- No bo to było tak! Hisato chodził sobie po polu z patelnią i się nią bił, po czym ja przyszłam i zabrałam mu tą patelnię mówiąc żeby się nią nie bił, a potem weszłam do domu - uśmiechnęłam się, a Hisato się na mnie gapił

- Czy ja mogłem sobie zrobić coś takiego?!! - krzyknął na mnie, a ja na niego spojrzałam. Był cały w siniakach. Chciało mi się płakać ze śmiechu

- Ty jesteś do wszystkiego zdolny! - zaśmiałam się cicho, a mój ojciec się wkurzył. Będzie źle.

- Koniec tych żartów! Zmieniamy datę waszego ślubu! - krzyknął, a ja się uśmiechnęłam i kiwałam głową. W końcu mój ojciec zmądrzał i zakończy ten niedorzeczny związek! Powie, że wasza data ślubu... nigdy się nie odbędzie.

- Jutro bierzecie ślub! - już miałam krzyknąć z radości, ale się powstrzymałam. Jak to jutro?! Chyba dzisiaj wszystkich posrało! Trzeba było zabić Hisato jak była okazja, ale ze mnie debil!

- Dobrze! - uśmiechnął się Hisato i wyszedł, a ja spojrzałam na ojca

- Nie mam sukni! ani tortu, ani butów! - krzyknęłam myśląc, że mój ojciec zmieni zdanie, ale tak się nie satło

- Wszystko już zamówiłem tydzień temu, akurat dzisiaj przyjdą - uśmiechnął się i wrócił na swoje miejsce. Niech to szlak! Wyszłam wkurzona z sali i poszłam do swojego pokoju. Jak byłam już blisko swojego pokoju usłyszałam płacz Akita. Szybko weszłam do swojego pokoju i zobaczyłam jak Hisato trzymał Akito na rękach. Teraz to po prostu byłam wkurwiona na maksa. 

- Zostaw go! - krzyknęłam, a Hisato od razu położył Akita do kojca - Teraz wyjdź! - krzyknęłam, a on się uśmiechnął, po czym wyszedł. Szybko podeszłam do Akita i wzięłam go na ręce. Płakał, więc go uspokajałam. - Cii... już mama jest przy tobie... - kołysałam go, a on się uspokoił i zasnął. Położyłam go z powrotem do kojca i spojrzałam na godzinę, była 18.00. O tej godzinie miałam się spotkać z Ayato! Szybko wybiegłam z pokoju, a gdy wyszłam na zewnątrz przemieniłam się w wilka i pobiegłam w stronę naszego miejsca. Gdy dotarłam to od razu go zauważyłam. Przemieniłam się w człowieka, po czym podeszłam do niego i pocałowałam.

- Hej Yuki - uśmiechnął się do mnie, a ja się skrzywiłam - Co jest?

- Ayato jutro... wychodzę za mąż za Hisato... - powiedziałam, a Ayato był wkurzony

- Jak to jutro?! O której! - spytał, a ja przypomniałam sobie słowa ojca

- O 15.00 - powiedziałam, a Ayato mnie przytulił

- Coś wymyślę... Obiecuję! - powiedział, a ja się wtuliłam w niego mocniej.

- Mam nadzieję, że mój ojciec zmieni zdanie... - głaskał mnie po włosach, a ja się uśmiechnęłam

                                                                                               ***

Po długich rozmowach z Ayato wróciłam do domu. Właśnie siedziałam na swoim łóżku i rozmyślałam o jutrzejszym dniu, który dla inne dziewczyny byłby najlepszym, ale dla mnie będzie najgorszy... A może po prostu powiem NIE?!, ale wtedy mój ojciec zabiję braci... Muszę coś wymyślić... może znów ucieknę?! Nie to zły pomysł... Nie mam pojęcia co mogłabym zrobić!! Chyba pozostaje mi albo go poślubić, albo czekać aż Ayato coś wymyśli... Poszłam się przebrać w piżamę, po czym dotknęłam główki mojego małego synka, a później pocałowałam go w czółko na dobranoc. Podeszłam do swojego łóżka,, wślizgnęłam się pod kołdrę i poszłam spać...

Vampire night/ DL [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz