#5

230 17 9
                                    

Obudziłam się późnym wieczorem. Poszłam się ubrać w mundurek, bo niestety muszę iść do szkoły.

- Wstawaj Desko! - usłyszałam głos Ayato

Popatrzyłam się na Ayato, byłam cała czerwona że wstydu, bo byłam w samej bieliźnie. Ale ma wyczucie czasu kiedy wejść do pokoju!

- Ayato! Wynocha!! - krzyknęłam

- Och Desko, aż taka zła nie jesteś - powiedział

- Powiedziałam wynocha! - rzuciłam w niego butem

- Nie trafiłaś! - zaśmiał się

Postanowiłam go zignorować i poszłam się ubrać do łazienki.

Gdy wyszłam Ayato siedział na moim łóżku, znów go zignorowałam i miałam zamiar iść, ale mnie złapał.

- Czego?! - spytałam

- Już dawno nie piłem twojej krwi... - powiedział

- Wal się! - wyrwałam się

On złapał mnie za rękę i obrócił tak żebym stanęła z nim twarzą w twarz. Wtedy mnie ugryzł, ale nie w szyję tylko w obojczyka!

Próbowałam mu się wyrwać, ale nie udawało mi się. Trzeba było wziąść zestaw alarmowy!

Po chwili się ode mnie oderwał.

- No, teraz każdy będzie wiedział, że należysz do mnie! - powiedział

Spojrzałam na to co mi zrobił. Na moim obojczyku była malinka!

- Co to ma znaczyć?! - spytałam

- Już ci mówiłem Desko, że należysz do mnie! - powiedział

- Pierdol się! Nigdy nie będę twoja! Za kogo ty się masz?! Za wielkiego pana świata?! - powiedziałam

- Tak - uśmiechnął się

- Myślałam, że chociaż masz rozsądek, ale jak widać w ogóle go nie masz! - powiedziałam

Wyszłam trzaskając drzwiami.

- DESKO!!! - słyszalny krzyk Ayato

Szłam dalej, gdy nagle natknęłam się na zboczeńca nr. 1. Czego zawsze na nich wpadam?!

- Hej Bitch-Chan - pomachał do mnie Laito

- Siema - powiedziałam

Złapał mnie za biodra. Nie dość, że Ayato mnie molestuje, to jeszcze Laito mnie zaczepia. HELP MY! kto mnie przyjmie pod swój dach? ( XD )

- Co robisz?! - spytałam

- Patrzę się w twoje przepiękne oczy - powiedział

- Ciekawe, a teraz mnie puść! - powiedziałam

- Chwila.. chce się tobą rozkoszować - powiedział

Zniżył się do mnie tak, że jego twarz była przy moim udzie. Próbował mnie tak ugryźć?!

O nie to już jest lekka przesada!

Kopnęłam go, a on odskoczył ode mnie.

- Ileż mam mówić, żebyś mnie nie dotykał?! - zapytałam

- Słyszę to po raz pierwszy - uśmiechnął się

- Pfff... Akurat - powiedziałam

Poszłam w przeciwnym kierunku. O dziwo Laito za mną nie szedł, więc mogłam spokojnie iść do ogrodu.

Podlewam kwiatki przed szkołą. Chociaż dopiero się zaczyna za 6 godzin, więc nie mam co robić!

Nagle usłyszałam trzask łamanej gałęzi. Odwróciłam się.

- Kto tu jest?! - spytałam

Nikt nie odpowiedział, więc znów zabrałam się za podlewanie.

- Świetnie ci idzie - usłyszałam czyjś głos

Odwróciłam się i zobaczyłam Subaru.

- Dzięki! - uśmiechnęłam się

Subaru przybliżył się do mnie i nachylił tak, że nasze nosy się prawie stykały.

Czy on, czy on chce mnie pocałować?! Ale ja go traktuje jako przyjaciela, nie kocham go!

Gdy Subaru był już bardzo blisko mnie, to ktoś spadł z drzewa?!

Spojrzeliśmy obojga w tamtą stronę, zobaczyłam pokaleczonego Ayato. Szybko do niego podbiegłam.

- Ayato nic ci nie jest?! - spytałam

- Nie, nic mi nie jest - powiedział

- Nie kłam! Przecież widzę, że krwawisz! - powiedziałam

- To tylko małe skaleczenie, niedługo mi przejdzie - powiedział

- A tak w ogóle czego byłeś na tym drzewie?! - spytałam

- A udawałem tego człowieka małpę - powiedział

- Czy ty myślisz, że ci uwierzę! - powiedziałam

- No... Tak - powiedział

- To się mylisz, a teraz chodź idziemy cię opatrzyć - powiedziałam

Popatrzyłam na Subaru.

- Przepraszam, ale muszę się nim zająć potem przyjdę - powiedziałam

Byliśmy w moim pokoju i szukałam apteczki.

Po pięciu minutach znalazłam apteczkę i podeszłam do Ayato.

- Desko naprawdę nic mi nie jest! - powiedział

- Zamknij się! Bo ci usta zaszyję! - powiedziałam

- Jestem wampirem! W ogóle mnie to nie boli - powiedział

- Co mnie to obchodzi! - powiedziałam

Opatrywałam go, czasem na niego zerkałam.

- Desko... - zaczął

- Co? - spytałam

- Czego się tak o mnie martwisz? - zapytał

Przez chwilę się zastanawiałam. Czego mu pomagam?

- Bo... Jak widzę, że ktoś jest ranny to muszę mu pomóc! Nie mogę na to patrzeć i nic z tym nie zrobić! - powiedziałam

- Za dobra jesteś Desko - powiedział

Spojrzałam na niego.

- A co? Mam być zła? - spytałam

- Już jesteś - zaśmiał się

- Śmieszne! - powiedziałam

W końcu skończyłam, Ayato wstał i zbliżył się do drzwi, ale się zatrzymał.

- Desko... Dziękuję - powiedział po czym wyszedł

Stałam sparaliżowana. Czy ten o to Ayato powiedział DZIĘKUJĘ?? nawet nie wiedziałam, że zna takie słowo. No cóż może się myliłam co do niego.

Wstałam i wyszłam na balkon. Patrzyłam się w księżyc, gdy nagle zobaczyłam kogoś przy ogrodzie.

Wyszłam z rezydencji i pobiegłam tam gdzie ostatnio kogoś widziałam, ale nikogo już nie było.

- Może mi się zdawało? No cóż - powiedziałam

Szłam do rezydencji, gdy przede mną stanął jakiś brązowo włosy chłopak.

- Kim jesteś?! - spytałam

- Zobaczysz w wkrótce - powiedział

- Sory koleś, ale nie mam czasu na paplaninę! - powiedziałam

Nagle ktoś mnie podniósł i wsadził do worka!

- Jak ty mnie traktujesz?! - spytałam

- Siedź cicho - powiedział wierciłam się, ale nic to nie dało, więc postanowiłam się poddać i zaczekać gdzie mnie ten typek zaniesie.

WikusiaChan 💗💗
(793 słów)

Vampire night/ DL [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz