No więc jesteśmy w chwili obecnej. Kiedyś byliśmy taka zabawną ekipą i zgraną... Drużyną Avatara. Teraz jest trochę inaczej. Asami wciąż się zajmuje firmą która została najbardziej znaną firmą.Warki pracuje u Asami i sprzedaje swoje,, złote myśli'' innym krają. Boli jest z Opal i uczy się nadal tkanina metalu. Mako znów pracuje w policji.. Obecnie jest sam. Ja narzie nic nie mam do roboty. I obecnie jestem sama. Magowie powietrza prawie opanowali magię powietrza do perfekcji. Nadal myślę o przeszłości i przyszłości. Nie wiedziałam co z sobą zrobić.
Pamiętam chwilę radosne i chwilę płaczu. Ja i mako wciąż się w tedy rostalismy i zas znów byliśmy razem. Po wakacjach moich i Asami wszyscy w tedy się zdziwili że wyjechaliśmy same bez słowa. Gdy przeszłam przez portal włosy mi odrosły. Wrzuciłam nieco inna. W świecie duchów w drzewie czasu medytowłam i myślałam też o tym samym. Postanowiłam złożyć drużynę Avatara. Miałam dość rozlonki. Szczerze mówiąc nadal coś czułam do mako ale bałam się to wyznać. Dziś postanowiłam zliczyć drużynę Avatara Anga a jutro naszą. Pierw odszukalam Toff zaś wysłałam zaproszenie lordowi Zuko i pojechałam po Katare. Znalazłam ich i wziolam na wyspę powietrza. Wezwałam Anga. Aby się jeszcze ostatni raz zobaczyli. Udało mi się. Udało mi się to wytrzymać w tym stanie około 10 min. Wszyscy byli wesel że mogli zobaczyć oczywiście dzieci Anga też były obecne. Wszyscy ostatni raz zobaczyli Anga. Zaś straciłam przytomność i tyle pamiętam. Gdy zemglałam leżałam około tygodnia. Przez ten dydzien krzyczała gdy miałam koszmary mówiłam sama do siebie. Między czasie otaczli mnie przyjaciele.
Gdy się obudziłam gwałtownie cała byłam spocona i się spytałam:
- coś się dzieje?
- zemglałaś i leżałaś ty tydzień - powiedziała Asami
- dobra czas się zbierać do ćwiczeń... - powiedziałam i wstałam. Lecz znów upadalm bo zrobiło mi się ciemno przed oczami. Na szczęście złapał mnie mako. Uśmiechnęłam się lekko i zamknęła oczy. Znów widziałam koszmary. Lecz tym razem widziałam coś nowego. Widziałam Mako i Bolina mieli kłopoty. I znów się obudziłam.
- wiem że przed chwilą upadalm.- powiedziałam- dziękuję mako że mnie złapałes... I mam do ciebie i Bolina proźbę proszę nie wpakujcie się w kłopoty.
- proszę nie ma zaco.
Znów wstałam i pobiegła potrenować.mako zaplanował żeby ktoś na zamnae mnie pilnował pierwsza warte wzięła Asami jutro Mako a pojutrze bolin. Był już wieczór. W pokoju medytowłam zaś zjadłam kolacje i poszłam się położyć Asami była przy mnie cała noc. W końcu usnelam. Następnego dnia przyszedł Mako:
- Mako... - spytałam
- co?
- nie bądź znów taki oziebły. Dobrze? Nie unikaj mnie...
- no dobra... Nie unikam cię bo by mnie tu nie było.
Nagle zobaczyłam przyszłość ona była ja i Mako
-wszystko w porządku? - spytał łapiąc mnie za rękę
- tak tak tylko od kilku ni mam sny lub wizję o przyszłości. Nikomu nic nie mów Oki?
- Oki.
- Musze ci coś powiedzieć. Długo się nad tym zastanawiałam...
- Ja też Ci coś muszę powiedzieć...
- to ty zacznij- powiedziałam
- no dobra. Bo ja... Pamiętasz nas?
- tak... Bo ja też mam o tym sprawę.
- to ty lepiej zacznij...
- ok. Bo ja długo nad tym myślałam o przeszłości i przyszłości. I o tym jak byliśmy razem i nie. I ja... Nadal czuje coś do ciebie nadal więcej niż przyjaźń... Wiem co powiesz ze to było i minęło nie warto do tego wracać. - posmutniałam, lecz on podniósł moja głowę przez podbródek i a ja na niego naskoczylam i pocałowałamOn zaś pogłębił pocałunek:
- ja też do ciebie to czuję... Kocham cie nadal. Będziesz moją dziewczyną?
- tak! Kocham cię!
Poszliśmy do mojego pokoju spędziliśmy tam resztę dnia i nocy. Rano oznajmiliśmy że jesteśmy razem. Cały czas byliśmy razem. Spedzalismy czas razem w jakimś miejscu publicznym lub u mnie lub u niego. Obiefalismy sobie ze nam jest tak dobrze ze sobą że będziemy do końca razem.
CZYTASZ
Avatar Legenda Korry
FantasyJest to dalszy ciąg przygut Avatar Korry, Asami, Mako, Bolina. Piszę tą książkę gdyż jest ich mało i kiedyś jak miałam 8 lat oglodalam ja napiszę to co pamiętam... Zapraszam do czytania