Film Akcji?

82 2 0
                                    

Na drugi dzień zaplanowaliśmy więc ur filmów akcji lub Horrorów. Mieli być nasi przyjaciele lecz Asami powiedział że jej nie będzie bo jedzie z Batarem Juniorek i postara się wrzucić jak najszybciejdo nas. Wyjechała do Zjednoczonej Republiki aby wstawić tam maszyny. Opal nie może bo wraca na tydzień do rodziny. Więc tylko będziemy ja, Mako, Bolin, Kaja, Gumi, Tenzin, oraz Eska i Dezna,i Asami  może nawet by udało się przywołać Anga on tak lubił oglodac filmy. Wybraliśmy film,, Jasne i Ciemne strony miasta Republiki". Zrobiliśmy popckon. Przyjechała Asami i zasłoniła  okna. Wloczylismy film. Był ciekawy opowiadał o tym jak w mieście Republiki jest pięknie za dnia a w nocy nie legalne walki i itp. Gdy walczyli byliśmy tacy podekstyteowni. Mako złapał mnie za rękę a ja jego mocno się sciskalismy

 Mako złapał mnie za rękę a ja jego mocno się sciskalismy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Oglodalismy tak ciekawi. Gdy film się skończył minęły 3 godniny. Eska i Desna musieli już wracać więc je doprowadziłam:
- korro? Czy ty i Mako jesteście że sobą? - spytał Desna
- ciszej Desna, bo on stoi metr od Korry- powiedziała Eska
- no i co z tego? Gada z Bolinem.
- tak jestem z makiem-powiedziałam
- a wiesz ze twój ojciec wybiera twoje małżeństwo? - powiedział desna, a to usłyszał Bolin i przysluchiwał się dalej.
- jak to z kim?! - spytałam zszokowana
- nie wiem ale z kimś z północnego plemienia wody. Tyle wiemy - powiedziała Eska
- ale ja nie chcę się żenić! Kogo nie znam, kogo nie kocham! - powiedziałam z oburzeniem
- przykro nam korra...
- mi też jest przykro... - powiedziałam
- Zergnaj korro!
Po acha łam mi poszłam. Do świątyni powietrza aby nikt nie widział że płacze. Nie rozumiem czemu muj ojciec chce mi zaplanować z góry przyszłość z kimś kogo nie znam i kogo nie kocham. Wiem że JEST wodzem ale nigdy bym nie pomyślała że chce coś takiego zrobić! Nie pozwolę mu na to! Muszę pojechać do domu i porozmawiać z nim wyjadę za 3 dni. Nikt naradzie nie może się o tym dowiedzieć nawet Asami... Czym bardziej mako...
Między czasie na dworze.
Ja i mako trenowliśmy. Dreczyły mnie rozmowa kory desny i eski. Nie wiedziałem czy powiedzieć to mako czy lepiej to zachować w tajemnicy naradzie przynajmniej dopuki KOrra sama mu to nie powie. A może powinienem porozmawiać z korrą...? Nie wiem sam. Te myśli mi tak nachodzi ly na głowę że nie zauważyłem ataku Maka:
- co jest braciszku? - spytał mako
- nic... Nic... - powiedziałem nie pewnie.
- widzę że coś cię dręczy. Co jest?- powiedział podchodząc do mnie.
Nie wiedziłem co robić więc oczosnełem się i zatakowalem Maka:
- co z tobą jest? Robisz się słabszy i miękki. - powiedziłem dalej atakując
- lubię takiego Bolina pokaż na co cie stać!! - powiedziłem wesoło.
Wieczorem byłem już zmęczony po tym treningu i na meet zapomniałem o rozmowie dopuki się niepołozylem. Spytałem mako potajemnie:
- co byś wolał gdybyś naprykład wolał się dowiedzieć o złej nowinę od demnie czy od solwojej dziewczyny?
- ale zależy jaką. I kogo dotyczy.
- yy... Weś y naprykład ciebie i korre że ro dotyczy was.
- to raczej od niej. A czemu pytasz?
- tak sobie bo... Ja... Mam.. Coś do powiedzenia opal?... - powiedziałem -Muszę iść się przejść do Korry.
- po co? - spytał dziwnie patrząc na mnie
- yy... Żeby doradziła mi w tej sprawie z Opal....?
- dobra lepiej idź już do niej.
Poszedłem do Korry. Zapukałem.
Teraz
Ktoś pukał do moich drzwi musiałam się ogarnąć. Przestałam płakać. I otwarłam drzwi jak nigdy nic. To był Bolin:
- hej korro...
- hej Bolin.
- płakałaś?
- nie...
- dobra musze ci coś powiedzieć, ale nie bądź zła na mnie ok?
- dobra mów...
- bo jak się zegnałas z Eska i Desną to ja rozmawiałem z Mako i gdy on poszedł to chciałem się też pożegnać... Ale usłuszłem wasza rozmowie o małżeństwie... I... Słyszałem wszystko... Ale nie podsłuchiwałem.
- ah! Wszystko się wli. - znów zaczęłam płakać.
- hej wszystko się jakoś ułoży... Wiedziałaś o tym?
- nic pewnie się nie ułoży... Nie wiedziłem o tym nawet bym nie pomyślała że on może mi coś takiego zrobić! Mam się żenić z kimś kogo nie znam, kogo nie kocham, i tak od razu mam iść z nim do ślubu!? Napewno nie! Obiecaj mi że nikomu o tym nie powiesz a szczególnie Makowi. Rozumiesz?
-  nie mów tak! Ja bym też nie podejrzewał... Ok nikomu o tym nie powiem obiecuje. Co masz zamiar z tym zrobić?
- za 3 dni jadę do domu. Nikt o tym nie może wiedzieć rozumiesz?
- tak ale Obiecaj że wrzucisz.
- obiecuje
Między czasie za drzwiami
Poszłem do Korry ale słuszałam że Bolin jeszcze tam jest więc nie chciałem im przeszkadzać. Więc się cosfenelem ale usłyszałem coś o ślubie i pomyślałem że o ślubie jego i opal ale gdy usłyszałem ciog dalszy zmurowalo mnie! Jak mogła mi tego nie powiedzieć! Z jednej strony zrozumiałem a z drugiej nie. Mój brat nic mi nie powiedział. Pewnie to go męczyło. Ciekawe czy mi powie naraz nic nie będę mówił. Uszluszałem wszystko do końca. Cosfenelem się do swojego pokoju i myślę łem o tym. Gdy Bolin wrzucił nic mi nie powiedziłem o tym tylko się spytał:
- idziesz do Korry?
- nie...
- czemu?
- bo nie chce.
- nie to nie dobranoc pabu.
Poszedlismy spać.
Teraz kolejny dzień
Cały dzień płakałam na 3 dzień wyszłam jak nigdy nie z pokoju. I poszłam się że wszystkimi pożegnać. Nic im nie mówić na koniec pożegnała się z mako który zachowywała się dziwnie i nie przyszedł do mnie przez 3 dni.

Nawet nie dl zie pocałować

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Nawet nie dl zie pocałować. Ale widziałam że coś czuł nadal do mnie. Zrozumiałam go i poszłam.
Miedzy czasie gy wsiadalam do statku
- wiesz o wszystkim? - spytał Bolin smutny
- tak...
- od kogo się dowiedziałeś?
- od ciebie i od niej...
- i co masz zamiar zrobić? Zerwać z nią choć ona cię kocha i nie chce wyjść za tamtego.
- nie wiem... To czemu ona wyjeżdża do domu?
- ty ją bardziej ranisz... Dlatego że chce powiedzieć ojcu co o tym sodzisz i maila nadzieję że uda jej się to naprostowac i że ty się o tym nie dowiesz i będziecie dalej żyli normalnie. Wiesz o tym może ona już tu nie wrzuci...jesli ją kochłeś szczerze idź tam.
- jestem głupi...
Teraz
Było mi smutno i wiedziałam już ze mako wie o wszystkim. Było mi smutno zaczęłam płakać. Ktoś mnie złapał za rękę i przyciągnął do siebie i pocałował. To był mako... Sepnelismy sobie do ucha:
- przepraszam cię...
- ja też... zrozumie to jeśli chcesz ze mną zerwać- powiedziłem
- może na chwilę taką małą przerwę...
- czyli zrywasz?! Czekaj choć chwilę na mnie...
Mako ja ucaalowal i powiedziała tak nie wiedziałam co o tym sodzic... Poplynelam kiwwjac wszystkim...

Avatar Legenda Korry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz