Rodzina

121 3 0
                                    

Wieczorem odbyła się impreza wszyscy tam byli magowie powietrza Tenzin, Pema z dziećmi, lin i nawet Toff. Przyjechali nawet rodzina Bolina i Maka. Nawet przyjechali moi rodzice pobiegłam do nich i ich przytuliłam. Chwilę z nimi porozmawiam i przyszedł do mnie Mako i poprosił do tańca. Tańczyliśmy razem asz zobaczyliśmy Asami z Batarem Juniorem jak gadają że sobą na ławce:
- Jak myślisz łączy ich coś?
- nie wiem nie wtrocajmy się lepiej w to zobaczymy. - powiedział mako
- popatrz Batar daje jej swoją kurtkę a ona przytulił się do niego.
- widzę daj im naradzie spokój. Zawsze interesujesz się innymi ale nie sobą... Nami...
- dobrze... Interesuje się tobą.- powiedziałam przytulając go.
- Lepiej nacieszmy się teraz imprezą zanim nas rozdzelą.
- dobry pomysł.
Tańczyliśmy jeszcze 5 min zanim muzyka ucichła. Tzryzmalismy się cały czas za ręce:
- Witajcie! - powiedziała Suhin - witajcie drodzy magowie powietrza przyjaciele mojej curki maja matkę Toff moją siostrę Lin i Avatar Korry z rodzicami i przyjaciułmi. Moja curka chce coś ogłosić!
- witajcie przyjaciele! Wiecie że ja i Bolin jesteśmy razem już długo. Wczora w ogrodzie zdążyło się coś niesamowitego Bolin mi się oświadczył ja przyjołam oswatrzyny!- powiedziała Opal
Wszyscy bili brawa. Nagle ktoś mi przyłożył chusteczek do ust z jakimś lekiem. Moje ręce odsunely się od Maka. Wywalam się i uceklam do pokoju. Tam się przebralam w swój strój codzienny bo miałam sukienkę. Napisałam list i sgiwalam go do szuflady. Wyjaśniła tam wszystko jak by mi się coś stało. Nagle ktoś wbiegł przez okno i oplontal w make wodną i powiedział:
- tu nie będziemy włączyć.
Uspokojilam się udam że usnełam. Gdy tylko wodna Maćka mnie puściła i przyłożył chusteczke w tedy nie oddychalam. Gdy mnie wyprowadził na dwór wywalam się i szczelilam ogniem. Pobiegłam w stronę imprezy i kzyknalam:
- Pomo-ale nie zdożyła dokończyć gdy ten mak wody zaczęł tkać w moim ciele krew. Zobaczył to Bolin że stałam nie ruchomo i usłyszałem mnie i krzyknął nagle:
- korra!
Wsyscy spojrzeli w moją stronę i zobaczyli maga który tkał moją krew. Ja nie mogłam się ruszyć ani nic powiedzieć. Wsyscy tu podbiegli:
- jeśli ktoś się zbliży zabije Avatar jednym ruchem. Pozwólcie mi ją zabrać!
- Dobrze nie zbliżymy się, ale powiec co chcesz od Korry?- pytał Mako
- To nie wasz interez!
- dobrze- mako cofnoł się do tyłu
- Czemu chcesz ją zabrać? Żeby ją zabić? - powiedział Toff
- Nie, bo wiem że i tak się odrodzi.
Między czasie mako poszedł wkoło i sczelil do niego blyskawicą. Ja upadła na ziemię. Z ałta wybiegli inni bandyci. Ja między czasie zebrała siły i wstałam:
- kim jesteście? Czego od demnie chcecie!?
- Jesteśmy Czerwonym Lotosem chyba wiesz o co nam chodzi.
- myślałam że daliście spokój.
- niegdy ci nie damy choć z nami a nic nikomu się nie stanie!
Kazała się wszystkim odsunąć przy mnie staneli drużyna Avatara oprucz magów bo nie chciałam aby narazaly sieje życie.
- Jak chcecie walki to proszę bardzo!
Zaczęliśmy walczyć. Cały czerwony lodos skupił się na mnie nie nadozalam odbierać ataków dostawałam co chwilę. Już nie miałam siły weszłam w stan Avatara i wszystkich załatwiłam dostałam dużym kamienie w brzuch i upadła. Wsysc zostali pokonani i z rani do celi. Niusł mnie Mako

Martwił się o mnie choć przecież nie byłam asz tak mocno ranna aby się tak mocno martwić:- Przepraszam cię korro

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Martwił się o mnie choć przecież nie byłam asz tak mocno ranna aby się tak mocno martwić:
- Przepraszam cię korro...
- za co?
- za to że cię zostawiłem na chwilę. Myślałem że poszłaś do rodziców albo poszłaś spać...
- to nie twoja wina...
- obiecuje ci ze cie nie zostawię.
Pocałowałam go. Przyszła Asami:
- Asami mogę z tobą porozmawiać? - spytałam
- Pewnie!
- Ale odpowiedź szczerze czy ty i Batat Junior... Coś was łączy?
- może nie wiem... - powiedziała nieśmiałe cała zaczęła się  czerwienić. - dobra ja musze iść do Suhin pomuc zabezpieczyć więzienie i bardziej ochronić miasto.
- dobra przyjść ousniej do mnie.
- ok. Mako zanieść ją do pokoju i bądź z nią ok?
- Dobra
Poszliśmy do pokoju. Przyszedł mag wody i mnie uleczył czułam się lepiej:
- Mako mam do ciebie pytanie. Trochę dziwne...
- no pytaj...
- czy ty mnie kochasz?
- no tak!
- a jestem częścią twojego życia?
- no tak jesteś przecież moją dziewczyną.
-a jesteśmy rodziną?
- tak przecież mówisz do mojej babci babcia, jesteśmy razem.
- kocham cię- przytuliłam go.
- Ja ciebie też. Choć do mnie spać bo Bolin dziś bedies spał z Opal.
- ok ale pierw muszę porozmawiać z Asami
Czekałam na Asami. Nie doczekała się o 23 przyszedł Mako i w ziół mnie do siebie.
- chcesz spać w łuszku Bolina?
- nie z tobą chce.
- ok. A teraz choć zemna zatańczyć.
Tańczyliśmy przytulę i do siebie. Tańczyliśmy przez godzinę zaś przytulilismy się oglodeliemy horror 2 godzinny i zaczęliśmy się całować. Trafiliśmy znów do łuszka. Gdy się obudziłam była 6 ubrałam się i i poszłam potrzebować tanie matalu, powietrza i innych rzeczy. Gdy się obrucilam zobaczyłam w drzewie wbity nuż z kartka było w niej napisane

Avatarze jesteś naradzie bezpieczna
Ale się nie martw przyjdziemy po ciebie
Zakończymy cykl i będziesz ostatnim
Avatarem. Pozdrawiamy ciebie
Czerwony Lotos

Gdy to przeczytałam rozejrzał się lecz nikogo nie było. Nagle usłyszałam jak ktoś idzie w moja stronę zaatakowała ogniem. Była to Asami:
- przepraszam ci Korro...
- czemu wczorsj nie przyszłaś?
- dlatego że jak pomogłam przyszedł Batar Junior i poprosił mnie abyśmy preśli się przeszliśmy się rozmawialiśmy  i poszliśmy do niego eypilismy wino i wylodowlaismy w łuszku...
-aha. No ok ja też spałam u Mako bo Bolin spał u Opal
- to dobrze a co trzymasz w ręce?
- a to list od czerwonego lotosu...
- mogę przeczytać?
Dałam jej list:
- powinnaś to pokazać lin i Suhin.
- dobrze, puzniej piokaże.
- chcemy na śniadanie.
Poszliśmy i zjedliśmy. Pokazała list  Suhin i Lin. Przydzielili mi ochronę...

Avatar Legenda Korry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz