Wstałam jakoś koło 11 i nie mogę się ruszyć, bo Paweł mnie przytula. Kiedy chciałam zabrać jego ręce z siebie, on jeszcze mocniej mnie przytulił.
-Kurwa- powiedziałam cicho do siebie. Spróbowałam jeszcze raz się wydostać, ale w tym momencie Świdnicki się obudził.
-Co jest?- zapytał zaspany.
-Chciałam wstać, ale mi nie pozwalasz.
-Jak? O sorka- wkońcu chłopak mnie zostawił i mogę w spokoju wstać- jak się spało?- zapytał przecierając oczy.
-No nawet spoko. A tobie?
-No z tobą to grzech fajnie nie spać- Paweł się uśmiechnął i puścił do mnie oczko.
-Ojj Świdnicki- westchnęłam- ile wypiliście wczoraj?- zapytałam szukając w torbie ubrań na dzisiaj.
-No trochę.
-Czyli?
-Nie wiem dokładnie. Kilka butelek wódki na pewno.
-Boże- pokręciłam głową na to co powiedział.
Wzięłam ubrania jakie kupiłam wczoraj, bieliznę i ruszyłam do łazienki.
***
Kiedy się ogarnęłam udałam się do kuchni wraz z Pawłem. Chłopaki śpią jeszcze, a my postanowiliśmy zrobić śniadanie, ale najpierw trochę ogarnęliśmy ganek z wczorajszej posiadówy tam. Kiedy już to zrobiliśmy na spokojnie zajęliśmy się robieniem omletu.
Wzięliśmy wszystko co potrzebne i co odziwo było w lodówce, i zabraliśmy się za robienie śniadania.
Kiedy już to ogarnęliśmy Paweł poszedł po chłopaków. Odziwo nie mają kaca, gratulacje dla nich.
--------------------------------------
Hejka!
Przepraszam, że takie to krótkie, i jeszcze koniec maratonu, ale na dzisiaj już wystarczy.
Mam nadzieję, że się podobało.
Zostawcie coś po sobie.
Salute!
CZYTASZ
Miłość z Instagrama |ZEAMSONE| |ZAKOŃCZONE|
FanfictionOsiemnastoletnia raperka "Roxy" mieszka w Przemyślu. Pewnego dnia, po swoim koncercie, koncert w tym samym klubie ma Zeamsone. Poznają się tak naprawdę dzięki kuzynowi dziewczyny, i kolegą Pawła. *Opis może nie jest najlepszy jaki w swoim życiu nap...