_36_

1.4K 131 31
                                    

Dziękuję CallMeJHOOOOPE za media, możecie zajrzeć, bardzo fajna lasia <3


Jak było wiadomo już od początku, Namjoon nie przyszedł następnego dnia. Dzień po obiecanym spotkaniu również go nie było, ani dwa dni później, ani tydzień później. Seokjin już kompletnie stracił nadzieję na to, że zobaczy jeszcze kiedykolwiek ojca swojej pociechy, do czasu.

Jednak nie chodziło mu o taki widok. Akurat tego wieczoru musiał mieć ochotę na czekoladę. Nie wczoraj, nie jutro, właśnie dziś.

Poszedł więc, z lekkim ociąganiem, do pobliskiego sklepu. Oczywiście, gdy złapał za czekoladę, doszło również parę innych słodkości, ale to szczegół.

Zmierzał już do kasy, gdy zauważył znajomą sylwetkę obok działu ze słodyczami. Rozpoznał w niej Namjoona, jednak nie był on sam. Obok niego stała szczupła, ładna kobieta. Właśnie ten fakt zabolał go najbardziej. Nie to, że go wystawił. Bardziej przejęło go to, że jakaś laska z balonami na wierzchu i krótką miniówą była lepsza od niego. Smutny, ale również wkurzony, zapłacił pośpiesznie za produkty i jak najszybciej ruszył do domu.

Pewnie normalnie by się teraz rozpłakał, jedząc czekoladę, ale nie tym razem. Już dość łez wylał, myśląc czy na pewno nie chce oddać dziecka po porodzie. Teraz sam ganił się za te myśli.

Pogładził z czułością swój brzuch, który niestety nie był jeszcze widoczny przez koszulkę. Wrócił więc do domu, oddychając głęboko. Musi się teraz skupić na sobie, a w ciąży przecież nie można się stresować prawda?

***

Od jakiegoś czasu Seokjin zauważył, że Hoseok dziwnie na niego patrzy. Nie niepokoiło go to, bo wiedział, że jego szef nie ma nic złego na myśli. Zawsze pomagał mu w czym tylko się dało, był dla niego w trudnych momentach.

Jednak ten wzrok nie dawał mu spokoju. Był jakiś taki... rozczulony, gdy tylko Kim przychodził do pracy.

Właśnie miał wychodzić do domu po swojej zmianie, gdy Hoseok zawołał go z kuchni. Starszy poszedł więc do niego, ciekawy o co chodzi.

-Możemy porozmawiać?- zastał swojego szefa z miłym uśmiechem, w sumie jak zawsze.

-Pewnie. Coś się stało?- oparł się o blat, odwzajemniając uśmiech.

-Chciałem zapytać jak sobie radzisz, czy wszystko w porządku?- złapał starszego za dłoń, z jeszcze większym uśmiechem.

-Jest okej. Jakoś daję radę. Ale dziękuję, że pytasz.- Seokjin odsunął się lekko, widząc że Jung jest coraz bliżej.

-Cieszę się. Wiesz, myślałem, czy może nie chciałbyś wyjść razem do kina. Na randkę.- ostatnie zdanie wypowiedział nieco ciszej.

-Umm... Myślę, że mam dość randek na jakiś czas.- starszy zaśmiał się niezręcznie, jednak widząc smutny wyraz twarzy Hoseoka, nie miał serca mu odmówić.

-Ale chyba ten jeden raz nie zaszkodzi...- uśmiechnął się lekko. W odpowiedzi dostał tak szeroki uśmiech, że bał się czy z policzkami młodszego będzie wszystko okej.

-Dzięki Jinnie, że dałeś mi szansę.- zarumieniony, dał mu szybko buziaka w policzek i tyle go było widać. Od razu uciekł, mrucząc jeszcze pod nosem, że starszy może już wracać do domu.






¥¥¥
Myślę, że zbliżamy się do końca kochani <3
Przepraszam za moją nieobecność pod innymi książkami, nie wiem co się ze mną dzieje. Mam wrażenie, że nie umiem w ogóle pisać.
Kocham was! 💗

Hello Monday! | Namjin | 2Seok »Fluff«Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz