_28_

2K 206 18
                                    

Namjoon wszedł do kawiarni poprawiając kołnierz swojej koszuli, a mały dzwoneczek nad jego głową zabrzęczał dźwięcznie. Usiadł przy jednym ze stolików i czekał na kelnera. Miał ochotę na swoją ulubioną kawę z karmelem, a dawno już nie był w tej kawiarni.

Jin z drugiej strony nie wiedział co robić. Chował się teraz za Jiminem, wyglądając subtelnie zza jego ramienia. Wewnętrznie piszczał radośnie jak mała dziewczynka, jednak na zewnątrz było tylko przerażenie. Ekscytacja mieszała się ze strachem, co napełniało go jeszcze większą adrenaliną.

-Jimin... To Namjoon... Bóg seksu we własnej osobie.- powiedział radośnie, jednak w jego głosie słychać było przerażenie.
-Iść tam czy nie?

-No idź, przecież i tak go w końcu kiedyś spotkasz. Przykro mi, ale muszę iść po kawę.- zaśmiał się i odszedł, pozbawiając tym samym przerażonego Kima schronienia. Ten wziął mały notesik i na nogach jak z waty podszedł do stolika, przy którym siedział ten boski chłopak.

-M-Mogę już przyjąć zamówienie?- zapytał cicho, spuszczając wzrok na swoje zdarte trampki.

-Poproszę... O matko.- oczy Joona zaświeciły się, rozpoznając tą śliczną twarzyczkę. Z rumieńcami wyglądał jeszcze słodziej.- To tutaj pracujesz? Od teraz zaglądam tu codziennie.- zaśmiał się cicho.

-Tak... Wiesz... Jeśli chcesz to możemy gdzieś wyjść jak skończę swoją zmianę... To będzie za jakąś godzinę...- zaczął bawić się palcami.

-Pewnie.- blondyn uśmiechnął się i wziął od niego notes. Zapisał tam swój numer telefonu, po czym oddał go w ręce właściciela.- Poproszę kawę karmelową.

-J-Już się robi.- z jeszcze większymi rumieńcami, Seokjin przecisnął się między stolikami, co chwilę zerkając za siebie.



¥¥¥
Ogólnie to na samym początku planowałam skończyć tą książkę po ich pierwszym spotkaniu ale po 1 obiecałam mprega, a po drugie wydaje mi się, że jest jeszcze za krótka

Hello Monday! | Namjin | 2Seok »Fluff«Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz