11 - i love what he writes

3K 346 124
                                    

Od tamtych zdarzeń ze strojem Baekhyuna minęły trzy dni. Od tego czasu codziennie piszę z autorem fanfika, który poświęca mi naprawdę dużo swojego czasu. Coraz bardziej zaczynam go lubić, i zdaje mi się, że z wzajemnością, jednak wolę tak wcześnie nie wysnuwać takich podejrzeń.

W końcu nadszedł piątek, czyli dzień, gdy Boseok dodaje nowe rozdziały.

Już od dobrej godziny czekałem z podekscytowaniem na aktualizację, dlatego na widok powiadomienia nie mogłem się powstrzymać przed oznajmieniem większej ilości ludzi o moim szczęściu.

Już od dobrej godziny czekałem z podekscytowaniem na aktualizację, dlatego na widok powiadomienia nie mogłem się powstrzymać przed oznajmieniem większej ilości ludzi o moim szczęściu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Od razu zabrałem się za czytanie. Byłem tak wciągnięty w tą historię, że nawet nie zauważyłem kiedy minęło dwadzieścia minut i doszedłem do ostatnich zdań rozdziału.

Wiedziałem, że Sehun też go czyta i pewnie skończył to robić w podobnym tempie, dlatego zaraz do niego napisałem.

Wiedziałem, że Sehun też go czyta i pewnie skończył to robić w podobnym tempie, dlatego zaraz do niego napisałem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

✐ ✎ ✏

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

✐ ✎ ✏

Baekhyun pisze do Yifana:

Baekhyun pisze do Yifana:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

✐ ✎ ✏

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

✐ ✎ ✏

Mijają kolejne dni mojego pisania z Boseokiem. Chyba zacząłem traktować go jak kogoś w rodzaju bliskiego kolegi, przynajmniej tak zacząłem rozumieć tę relację. Mówiłem mu coraz więcej o sobie, a on na to nie narzekał. Nie pasowało mi trochę to, że on dalej nie wspominał nic o sobie, jakby chciał coś przede mną zataić. Tak właściwie, to znałem tylko jego imię. Starałem się tym nie martwić, bo w końcu mógł mieć swoje powody, a ja mogę jeszcze trochę poczekać aż się przede mną otworzy.

Większość czasu spędzałem ze wzrokiem w telefonie, to przeglądając coś o Exo czy Jonginie, to pisząc z Boseokiem, jednak i tak zauważyłem, że ostatnio coś zaczęło się dziać z Baekhyunem. Przestał mnie zaczepiać, tak samo Wu. Nie kłóciliśmy się już od dobrego tygodnia i wydawało mi się to naprawdę dziwne, bo nigdy wcześniej nie było między nami tak długiego okresu bez żadnej spiny.

Ostatnio Byun zrobił się też jakiś nieobecny. Siedział dużo czasu w telefonie, zamyślony i wszystkich ignorował. Myślałem, że może tylko ignoruje nas, swoich ukochanych kolegów z klasy, ale on nie zwracał uwagi nawet na Wu. Całe szczęście, że to nie ja byłem jego przyjacielem i to nie była moja sprawa co się z nim dzieje.

Jednak mimo to, i tak mój wzrok co jakiś czas schodził z ekranu i na kilka sekund zatrzymywał się na Baekhyunie.

✐ ✎ ✏

P

rzez cały czas myślałem, że nikt nie zauważał moich spojrzeń na Byuna. Często potrafiłem zawiesić na nim przypadkiem wzrok na lekcji, ale do tej pory nikt tego nie komentował. Dlatego i na tej lekcji pozwoliłem sobie na oderwanie się od wyjątkowo nudnego wywodu nauczycielki i powędrowałem wzrokiem do Baekhyuna. Siedział tam gdzie zawsze, ale wydawał się inny. Głowę miał nisko opuszczoną, plecy lekko pochylone i nie roztaczał wokół siebie zbyt wesołej atmosfery. Naprawdę zaczynałem się o niego martwić, bo to nie wydawało się normalne.

Moje gapienie przerwało coś, co nagle uderzyło mnie prosto w głowę. Szybko oprzytomniałem i rozejrzałem się szukając sprawcy, którym okazał się być nie kto inny jak Sehun. W dodatku wskazywał coś na mojej ławce. Była to zmięta kartka z zeszytu.

Posłałem mu wymowne spojrzenie, ale i tak po chwili zacząłem ją otwierać, a moim oczom ukazało się pochyłe pismo Sehuna.

"co ty tak gapisz sie na tego byuna, co? zabujałeś się?"

Zgniotłem kartkę mocno w dłoni i wrzuciłem do plecaka. Nie zamierzałem nawet spoglądać na przyjaciela, który właśnie w tej chwili stracił w moich oczach.

To już nie można martwić się o kogoś z klasy?

××× ××× ×××

Texting With Author | chanbaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz