16 - i don't want to talk

2.3K 345 112
                                    

–  Jesteś b.lover? Autorem "Forbidden lovers"? – spytałem czując jak moje serce przestaje bić.

– Tak.

Byłem w takim szoku, że musiała minąć długa chwila, żeby wreszcie dotarło do mnie potwierdzenie Baekhyuna. Nigdy nie przypuszczałbym, że ktoś z mojego otoczenia może pisać takie rzeczy.

– Czemu... czemu mi wcześniej nie powiedziałeś?

– Przepraszam – wydusił ze spuszczonym wzrokiem. Zaciskał dłonie na udach i wyglądał na naprawdę skruszonego.

Chłopak widocznie nie miał zamiaru nic więcej powiedzieć. Prawdopodobnie czekał na moją wściekłość.

Na próżno.

– Przekaż Sehunowi, że może zjeść moją część pizzy.

Z tymi słowami założyłem buty i wyszedłem z domu, mocno trzaskając drzwiami.

✐ ✎ ✏

✐  perspektywa Baekhyuna

W jednej chwili poczułem, że tracę oddech i kontrolę nad soim ciałem. W ostatnim czasie jedyne o czym myślałem, to ukrywanie przed Chanyeolem mojego sekretu. Dlaczego? Bo wiedziałem, że będzie wściekły i zawiedziony moim ukrywaniem tak istotnej rzeczy.

Pisałem z nim od miesiąca jako b.lover. Doskonale wiedziałem, że nie miał pojęcia kim naprawdę jest Boseok i bezczelnie pozwalałem mu tkwić w tym kłamstwie i niewiedzy. Miałem do siebie tyle żalu, że zaraz po jego wyjściu do moich oczu napłynęły łzy. To kłamstwo już dawno uciekło spod mojej kontroli.

Miałem dwie możliwości. Albo pozwolić mu odejść i się uspokoić, a później przyjść i błagać go o przebaczenie; albo pobiec za nim ze łzami w oczach, kiedy sam nad sobą nie panowałem. Nie wiedziałem co zrobić.

Ale moje serce najwyraźniej zadecydowało za mnie.

Nie mam pojęcia jakim sposobem znalazłem się poza domem, biegnąc teraz co sił w nogach za oddalającym się Chanyeolem.

– Zaczekaj! – krzyknąłem boleśnie ściskając pięści. Podziałało. Stanął.

Dobiegłem do niego. Dyszałem, ale udało się. Tyle tylko, że nawet na mnie nie patrzył.

– Przepraszam, przepraszam, przepraszam. Błagam, Chanyeol. Nie chciałem, żebyś dowiedział się w ten sposób. – Czy to łzy płynęły po mojej twarzy? – Daj mi wytłumaczyć.

Chłopak spojrzał na mnie ponuro, z surowym dystansem.

– Nie. Nie chcę cię słuchać. – Z szokiem i łzami w oczach patrzyłem na niego, kiedy pewny siebie mówił kolejne słowa. – Nie po tym, jak przez ostatnie tygodnie mówiłem ci dosłownie o wszystkim. A raczej Boseokowi. Kurwa, nawet pisałem 'mu' moje wszystkie przemyślenia o tobie. – W jego głosie było słychać niedowierzanie, widocznie dalej nie dotarło do niego jak wiele się o nim dowiedziałem.

Zdusiłem w sobie panikę i ból wywołane jego słowami. Sztywno pokiwałem głową i pozwoliłem mu zrobić dwa kroki do tyłu.

– Na razie muszę to przetrawić.

Pokiwałem sztywno głową.
Pozwoliłem mu odejść.

Jesteś taki beznadziejny, Baekhyun.
Jak zwykle beznadziejny.

W jakiś sposób wróciłem do domu Sehuna. Czekał na mnie na kanapie ze smutnym spojrzeniem.

– Dowiedział się? – spytał. Pokiwałem jedynie głową i otarłem łzy. Nie pytałem skąd znał mój sekret. – Przejdzie mu. – Ponownie tylko kiwnąłem głową.

Tego dnia nie pojawił się rozdział.

××× ××× ×××

Dodaje szybko w ramach przeprosin za dłuższą przerwę.

Jeśli ktoś z was czyta My Forbidden Fruit (a jak nie, to zapraszam), rozdział może być w najbliższym czasie, ale równie dobrze za tydzień, dwa. Przepraszam,

Do następnego xx

Texting With Author | chanbaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz