Do końca lekcji siedziałem zestresowany, wypuszczając głośno powietrze po usłyszeniu dzwonka. Już po tobie, Park. Wu cię zabije.
Wstałem z ławki z podniesioną głową, opuszczając ją jednak zaraz, żeby móc napisać do Sehuna, który był w innej grupie językowej i nie był na tej lekcji.Ten jednak jak złość mi nie odpisywał...
Ledwo skończyłem pisać do Sehuna, kiedy ktoś szarpnął mnie na ścianę na korytarzu. Oczywiście był to Wu, a obok stał Byun.
– Ładnie to tak kłamać? – uśmiechnął się w nieprzyjemny sposób, co od razu zniechęciło mnie do jakiejkolwiek interakcji z nimi.
– Nie kłamałem – warknąłem patrząc mu w oczy.
Byłem coraz bardziej zestresowany, a jak na złość nikt nie szedł korytarzem. O Sehunie już nawet nie myślałem, bo ten debil z pewnością nawet jeśli odczytał moje wiadomości, to i tak by tu nie przyszedł. Tym sposobem byłem zdany tylko na siebie.
Pomocy?
– Tak? To czemu to było w twoim plecaku? – odezwał się Byun.
– Ktoś mi to musiał podrzucić. – Posłałem mu jak najbardziej szczere spojrzenie, ale chłopak nie odpuszczał. – Naprawdę. Będziecie robić aż taki problem o głupi strój?
– Kradzież to kradzież, Park – mówił Byun.
– Ale to nie ja! – Dalej się broniłem. – Nie wmówicie mi czegoś, co jest kłamstwem – mówiłem uparcie.
Przez chwilę mierzyłem się spojrzeniami z Byunem, aż Wu ponownie szarpnął za moją koszulkę i dał o sobie znać.
– Podaj powód, dlaczego niby mielibyśmy ci uwierzyć. – On też widocznie nie zamierzał ustąpić.
Już miałem coś mu odwarknąć, gdy... zjawił się mój powód.
Ktoś gwałtownie odciągnął ode mnie Wu i był to... Zhang Yixing. Całą trojką patrzyliśmy w szoku na chłopaka, którego żaden z nas się teraz nie spodziewał.
– To ja! – oznajmił wprawiając nas w duże zdziwienie. – Mam taki sam strój i przypadkiem go wziąłem. Odłożyłem go do jego plecaka, ale chyba wychodzi na to, że masz taki sam jak Baek i je pomyliłem – mówił patrząc na mnie.
– Że co? – wydusiłem.
– Mój błąd. Serio, spójrzcie.
I idąc za jego przykładem, wszyscy jednocześnie popatrzyliśmy na plecaki pod naszymi nogami. Rzeczywiście. Były takie same.
– Ha! Mówiłem wam – parsknąłem śmiechem w poczuciu ulgi.
Po tej sytuacji Baekhyun zaczął mnie tak przepraszać, że w pewnym momencie dosłownie wybuchnąłem przed nim śmiechem. Zachowywał się naprawdę dziwnie i nie umiałem odnaleźć się w tej sytuacji, podczas gdy Wu stał obok i ze znudzeniem rozglądał się po korytarzu.
CZYTASZ
Texting With Author | chanbaek
FanfictionChanyeol zaczyna czytać fanfika o exo, nie wiedząc że Baekhyun, jego klasowy wróg, jest autorem. ~~~ z początku au na twitterze, teraz rozbudowane i dodane tutaj screeny wiadomości, tweetów itd! chanbaek; school!au, fluff #4 - chanbaek