Pov ChanyeolNadszedł czas na długą przerwę czyli, czas w którym siedziałem na stołówce oblegany z każdej strony jakimś nawet nieznanymi mi ludźmi. Tak mi się podobała obecna sytuacja, że nawet zapomniałem o nadal obrażonym na mnie Kaiu do momentu w którym nie podszedł do mnie rzucając mi przed nos tacką.
-O widzę, że murzynek ciągle strzela fochy - powiedziałem śmiejąc mu się prosto w oczy.
-O widzę, że yoda nadal nie wydoroślał - wystawił mi język.
-Oj Jongin właśnie sam udowodniłeś, że ty też nie.
-Dobra, koniec! - usiadł zrezygnowany.
Przyciągnąłem go do siebie mierzwiąc mu włosy, na co ten tylko prychnął zaczynając jeść swój posiłek.
***
Pov BaekhyunZajadałem się kimchi z ryżem nie zwracając uwagi na ludzi dookoła gdy usłyszałem głośny śmiech z źle kojarzącego mi się kierunku i od razu nasunęła mi się myśl Znowu Ci idioci. Myślą, że wszystko im wolno. Podniosłem głowę patrząc na nich i skomentowałem na głos:
-Mam ich kurwa dość Lulu! Czy oni są tu królami?!
-Luhan wreszcie zaczął zwracać na mnie uwagę: Chodzisz do tej szkoły drugi rok i dopiero to zauważyłeś?
-Ugh! Nienawidzę ich - westchnąłem nie zwracając uwagi na słowa mojego przyjaciela.
-A oni nawet nie wiedzą o twoim istnieniu - prychnął wracając do swojego jedzenia.
-A wiesz co? To zaraz się o nim dowiedzą! - krzyknąłem gwałtownie wstając od stołu.
Pewnym krokiem zmierzałem w kierunku stolika naszych szkolnych gwiazd. Osoby przy nim siedzące od razu spojrzały na mnie zdziwionym i zdezorientowanym wzrokiem.
W momencie gdy stałem tak blisko nich, że mogłem zobaczyć jak ich klatki piersiowe unoszą się i opadają z każdym oddechem, moja pewność siebie natychmiast uleciała, a twarz przybrała wręcz bordowy kolor.
-Czego chciałeś - warknął Kai.
-J-ja… - nie byłem w stanie wydusić z siebie chociażby najprostszego zdania.
-Ty? - zapytał Chanyeol marszcząc brwii.
-Zostawcie go! Nie widzicie, że chłopak się stresuje! - odezwał się w końcu Kris…
Chyba najnormalniejszy w tym towarzystwie.
Pomyślałem powoli wycofując się by po chwili ile sił w nogach wybiec ze stołówki.
***
Zatrzymałem się dopiero gdy usłyszałem za sobą krzyk Luhana:-Baek! Co to było? - podbiegł do mnie opierając ręce o kolana i ciężko dysząc.
-Stchórzyłem… tak po prostu nagle zabrakło mi języka w gębie - westchnąłem wychodząc ze szkoły.
Razem z Lulu stwierdziliśmy, że najlepszym sposobem na poprawienie mi humoru będzie udanie się do naszej ulubionej kawiarni, która była zaledwie kilka kroków od budynku szkolnego.
Od momentu w którym przekroczyłem próg kawiarni uderzyło we mnie przyjemne ciepłe powietrze i intensywny zapach gorącej czekolady.
Miejsce to na pierwszy rzut oka nie różni się od innych Koreańskich kawiarni, lecz moje serce urzekła już w pierwszej klasie liceum, więc od tamtej pory ja i mój przyjaciel jesteśmy tu stałymi klientami.Ściany były w kolorze cappuccino z białymi ozdobnymi wstawkami przez co wnętrze stawało się bardziej sympatyczne dla oka. Okrągłe stoliki były porozstawiane po całej długości szklanej ściany ukazującej jedną z bocznych ulic Seulu. A i oczywiście największym plusem tej kawiarni była jej właścicielka, starsza zawsze uśmiechnięta Pani, która mnie i Luhana wręcz ubóstwiała.
Gdy usiedliśmy przy naszym ulubionym stoliku na końcu pomieszczenia podeszła do nas właścicielka Pani Lee:
-Co podać aniołeczki?
-Ja poproszę gorącą czekoladę z piankami - uśmiechnąłem się promiennie.
-A ja szarlotkę z lodami - Luhan posłał jej szeroki uśmiech.
-Już się robi skarbeczki - cicho chichocząc odeszła.
Mój przyjaciel wpatrywał się we mnie intensywnie przez jakieś pięć minut z przymrużonymi oczami jakby chciał przejrzeć mnie na wylot i w końcu się odezwał:
-Co Ci strzeliło do tej twojej blond głowy?
-Sam nie wiem, tak jakoś wyszło - wzruszyłem ramionami.
-Tak jakoś wyszło?! - Luhan podniósł głos przez co większa połowa znajdujących się tutaj osób spojrzała w naszą stronę.
-Lulu… - westchnąłem nie mając ochoty mu nic tłumaczyć.
-Chcesz mi powiedzieć, że podszedłeś do najpopularniejszych osób w szkole, bo miałeś taki kaprys? - pokręcił głową jakby z rozbawienia.
-Ja tylko chciałem żeby wiedzieli, że istnieję!
-No teraz to na pewno nie tylko oni wiedząc, a i cała szkoła również.
-Nie pomagasz - mruknąłem - dobra koniec tematu.
Cóż za wyczucie czasu Pani Lee.
-Proszę chłopcy, smacznego - uśmiechnęła się serdecznie kładąc przed nami nasze zamówienia po czym idąc w stronę innych klientów przez co nawet nie zdążyliśmy podziękować.
Siedzieliśmy tak rozmawiając o praktycznie wszystkim nie licząc dzisiejszego incydentu, sam do końca nie wiem jak długo, ale kiedy zobaczyliśmy, że na dworze już się ściemnia obaj wróciliśmy do swoich domów.***
Pov Chanyeol
-Tao! - krzyknąłem do tego debila, który właśnie zamknął się w szkolnej łazience nie chcąc z niej wyjść dopóki jakiś tam chłopak nie będzie chciał zostać jego nowym przyjacielem. Normalnie brak mi słów.
-Dobra rób co chcesz, ja idę na matme, nara.
Ten najwidoczniej już na mnie obrażony, nie odezwał się ani słowem.
Usiadłem jak zwykle w ostatniej ławce i gdy nauczycielka zaczęła lekcje ja oparłem głowę o rękę i spuściłem wzrok na dół.
Moje usta momentalnie wykrzywiły się w uśmiech gdy zobaczyłem, że ktoś mi odpisał zadając przy tym pytanie na które zamierzałem odpowiedzieć:3 a ty?
I mogę wiedzieć jak masz na imię?Tak, wiem nasza konwersacja była bardzo kreatywna, ale jak narazie chciałem chociaż wiedzieć z kim piszę a dopiero później zacząć nieco inną rozmowę.
***
Pov Baekhyun
Następnego dnia idąc w stronę szkoły czułem, że ten dzień nie będzie należał do najlepszych.
Podszedłem do swojej szafki wyjmując z niej książkę od koreańskiego i matematyki, która była moją drugą lekcją od razu kierując się w stronę klasy.
Koreański zleciał mi szybko dzięki Luhanowi, który całą lekcje opowiadał mi jakieś durne kawały.
Po krótkiej przerwie udałem się do sali matematycznej i usiadłem tam gdzie zawsze.
Wyjąłem podręcznik rzucając go na ławkę i momentalnie przypomniałam sobie o nieznajomym. Zagryzłem dolną wargę zastanawiając się czy powinienem odpowiedzieć na zadane pytania no, bo przecież jak ten ktoś się dowie, że pisze ze mną… nudnym kujonem, to nasza krótka wymiana wiadomości skończy się szybciej niż zaczęła. W końcu westchnąłem cicho i podjąłem decyzję:Jestem z 2
I nie, nie możesz wiedzieć jak mam na imię za to ty mógłbyś/mogłabyś mi zdradzić swoje.

CZYTASZ
Who is my other half
FanfictionGdzie Chanyeol to 100% heteroseksualny Bóg seksu, a Baekhyun to prawilny nieśmiały homoś. Pairing główny: Chanbaek Poboczny: Hunhan Gatunek: Fluff, może angst, trochu komedia i smut.(18+)