7

2.2K 197 60
                                    

Pov Chanyeol

-Aish czemu to tak źle brzmi?- złapałem się rękami za głowę.

-Siema Chan, co jest?- usłyszałem znany mi głos za sobą i odwróciłem się w jego stronę.

-Kai? Co ty robisz w moim domu?- warknąłem zirytowany.

-Spokojnie - uniósł ręce w górę- Przyszedłem tylko spytać jak ci idzie piosenka na konkurs.

-Chujowo mi idzie!- krzyknąłem i wstałem z krzesła- mam pustkę w głowie…no prawie- dodałem ciszej.

-No prawie? Yoda co jest tym “no prawie”? Albo raczej kto?- uśmiechnął się głupio.

-Nikt- powiedziałem i zaczęłam nerwowo chodzić po pokoju.

-W takim razie napisz piosenkę o tym nikim, to proste, tylko się pośpiesz, bo zostały Ci dwa dni.

-Ta proste- mruknąłem- a ty masz już gotową choreografię?

-No niby coś tam mam- jęknął- ale spoko i tak ja to wygram, no bo tylko na mnie spójrz- puścił mi oczko i zaczął wyginać się jakby miał atak padaczki.

-Kai, idioto- zaśmiałem się- idź już sobie- zaczęłam wypychać go za drzwi.

-A-ale Yeollie- jęknął- jesteśmy przyjaciółmi- trzymał się drzwi bym go nie wyrzucił.

-Tak tak jasne, pa- zaśmiałem się i zamknąłem za nim drzwi.

Więc, hmmm mam napisać piosenkę o tym Nikim, tak? Ale jak to niby będzie brzmiało… ta piosenka miała być o miłości, tak by wszystkie dziewczyny w szkołę piszczały i kochały mnie jeszcze bardziej. A gdybym miał napisać piosenkę o nim… znaczy nikim! Nikim miałem na myśli! Ugh… czy ja się mylę nawet we własnych myślach?

Pov Baekhyun

-Idealnie - westchnąłem gdy skończyłem śpiewać konkursową piosenkę.


Tak, idealnie, ale tylko w moim własnym pokoju… gorzej ze sceną, nawet taką szkolną. Ugh, nienawidzę siebie! Chcę wygrać ten konkurs, ale bez wzięcia w nim udziału to raczej nie będzie łatwe, prawda?

Kiedyś myślałem, że najważniejszą cechą człowieka jest jego wygląda, bo w końcu to on jest wizytówką człowiek, racja? Ale teraz uważam to za głupie… no bo skoro nie masz odwagi, a twoja nieśmiałość jest w tobie cechą dominującą to co Ci po urodzie skoro wstydzisz się ją wyeksponować bądź wykorzystać? Ja mam tak z muzyką. Muzyka jest z pozoru najłatwiejszym przedmiotem w szkole, lecz tylko z pozoru. Jest ona czymś czego nie da się nauczyć, trzeba to poczuć… pokochać, jak ja. Gdy śpiewam czuję, że tak właśnie powinno się definiować sens życia, mojego życia.

***
Siedząc na ławce w parku wptaryrwałem się w niebo i byłem dosłownie głową w chmurach, tą głową w którą chwilę później oberwałem.

-Ała- jęknąłem i odwróciłem się w stronę Luhana siedzącego tuż obok mnie.

-Słuchasz mnie w ogóle ? - pyta z wyrzutem.

- ah tak tak- podrapałem się nerwowo po karku- po prostu się zamyśliłem.

-Więc, o czym mówiłem? - podniósł jedną brew zakładając ręce na klatkę piersiową.

-Ah Luhan przepraszam- jęknąłem i oparłem głowę o oparcie ławki.

-Baekhyun co jest?

-Hum… wiesz może kto się zapisał do tego konkursu talentów?

-Nie wiem dokładnie, ale na pewno nasze szkolne gwiazdy- zaśmiał się.

Gdy to usłyszałem moja determinacja co do wzięcia w tym udziału wzrosła diametralnie. W końcu gdybym wygrał mógłbym utrzeć mi tak nosa.

Pov Luhan

-Dobra Byun widzę, że ty i tak żyjesz w swoim świecie, więc ja już sobie pójdę, narazie- powiedziałem i przytuliłem go na pożegnanie.

***
Gdy byłem już blisko mojego domu, zauważyłem, że ktoś stoi pod moimi drzwiami, dzwoniąc i pukając na przemian. Kto to? Hmm skądś znam tą sylwetkę… Sehun! Zaraz co?

-S-sehun? Co ty tu robisz?- pytam stojąc metr od niego.

-Stoje, nie widać?- prycha i dodaję- mogę u ciebie spać?.

-C-co? Czemu?- rozszerzyłem oczy ze ździwienia.

-Moi starzy mnie irytują- jęknął- to jak?

-M-możesz- otworzyłem drzwi od domu i weszliśmy.

-To gdzie mam spać?- spytał Sehun rozglądając się dookoła.

-Hum…- podrapałem się po karku- mam wolną jedynie kanapę, bo pokój moich rodziców jest zamknięty gdy ich nie ma- mruknąłem cicho.

-Nie lubię spać na kanapie- spojrzał mi w oczy- masz duże łóżko?


***

Jest już chyba 2 w nocy a ja nadal nie mogę zasnąć. Kręcę się z boku na bok, liczę baranki… i w sumie nie tylko, bo właśnie skończyłem liczyć włosy na mojej głowie. I nie pytacie ile ich mam, bo po pięciu się zgubiłem. Sehun już dawno śpi, a ja nie potrafię spać ze świadomością, że mój krasz śpi tuż obok mnie. O wow… w końcu to przyznałem… przed samym sobą, ale się liczy!

Gdy chcę kolejny raz się obrócić napotykam niemałą przeszkodę, a mianowicie nos Oh Sehuna dotykający ten mój. Lekko panikuję i gdy chcę się odsunąć, czuję rękę zaciskającą się na moim biodrze.

-Nigdzie nie idziesz- mówi sennie i przyciąga mnie jeszcze bliżej siebie.


Co tu się właśnie dzieje?! To chyba jakiś sen…. To sen, prawda?

Who is my other halfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz