3

2.4K 192 74
                                    

Pov Chanyeol

Właśnie zaczęła się długa przerwa na której wszyscy siedzą na stołówce i jedzą to ohydne szkolne jedzenie. Ja, jak zresztą zawsze dzielę stół z Kimem, Wu i jakimiś przypadkowymi ludźmi, których nawet nie znam z imienia. Całkiem wyłączam się z rozmowy i nawet nie staram się wyłapać jej tematu. Jedyne co słyszę to uroczy śmiech dochodzący zza moich pleców, odwracam się w tamtą stronę licząc, że zaraz ujrzę tą idealną dziewczynę z moich wyobrażeń, lecz mój wzrok po raz kolejny ładuje na blond włosym chłopaku śmiejącym się do rozpuchu. Na mojej twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech, gdy zobaczyłem te wielkie rumieńce na jego słodkiej buźce. Widzę jak jego malutkie oczy patrzą w moim kierunku z zaciekawieniem, więc ja od razu  uciekam wzrokiem w inną część stołówki.
Po czasie orientuję się o czym właśnie myślałem, a raczej o kim, szybko potrząsam głową mrucząc pod nosem jakieś  niezrozumiałe nawet dla mnie słowa.

-Co? - pyta rozbawiony Jongin.

-Boże - wzdycham uderzając głową o blat.

-Yoda co z tobą? Ostatnio jesteś jakiś dziwny.

-Nic ze mną - warczę zaciskając pięści

-Ej a wam co przyjaciele? - Kris jak zawsze z bananem na ryju.

-Chanyeol nieszczęśliwie się zakochał.

-Chcesz w zęby?

-Aish! Uspokoicie się? - Kris krzyczy wymachując rękoma.

-Dobra, mam to w dupie - machnął na odchodne ręką Kai.

W środku sam ze sobą walczyłem odwrócić się czy nie. Zamknąłem powieki chcąc znów wyobrazić sobie mój ideał, i wiece co jest w tym najlepsze? Że kurwa w mojej głowie nie pojawiał się już obraz wysokiej brunetki… nie pojawiła się nawet dziewczyna… tylko on, niski słodki  chłopiec. Ogarnij się Chanyeol! No, ale ten jego uroczy śmiech…
Nie, Park stop!

-Hahaha on miał rację!

-O czym ty mówisz Yifan?

-No o tym, że się zakochałeś - uśmiecha się szeroko jak debil.

-Nie pierdol głupot no, bo niby w kim? - wzruszam ramionami.

-No nie wiem, ale za to ty napewno wiesz - porusza dwuznacznie brwiami.

-Ugh, przestań.

-Nie chcesz mówić, to nie mów. Za to ja Ci powiem, że znalazłem nowego przyjaciela - piszczy z wrażenia.

-A on chociaż wie, że istniejesz? - prycham powstrzymując śmiech.

-Właściwie to jeszcze nie… o widze go! - wstaje z krzesła patrząc przed siebie.

-Jezu… z kim ja się zadaję - uderzam się ręką w głowę za którą zaraz potem Kris mnie ciągnie.

-No chodź! Poznasz go, mówię Ci jest wspaniały! Tylko nie waż mi się go odebrać!

Już nawet nie skomentowałem jego słów ani czynów tylko ruszyłem za nim niczym wierny pies. Zamrugałem kilka oczami mając nadzieję, że to po prostu moje oczy płatają mi figle do momentu w którym nie usłyszałem jego głosu.

Pov Baekhyun

-Tak? Możemy wam w czymś pomóc? - marszczę brwii ze zdezorientowania.

-Hej, jestem Wu Yifan dla przyjaciół Kris, a ty właśnie nim zostałeś, więc mów mi Kris. - siada obok mnie i mocno do siebie przytula, a ja szczerze mówiąc nawet nie zwracam uwagi, bo jedyne co przyciąga mój wzrok to ta wyrośnięta yoda.

-Baekhyun żyjesz? - pyta Sehun siedzący obok Luhana.

-Co? Tak, tak żyje - mamrocze praktycznie sam do siebie.

Kris czy jak mu tam nadal mnie do siebie przytula, a ja nadal nie rozumiem dlaczego.

-Puścisz mnie już? I dlaczego mnie do siebie przytulasz?

-Bo jesteś moim przyjacielem - ściska mnie jeszcze mocniej.

-Ugh, ty mnie nawet nie znasz - usiłuje go od siebie odepchnąć.

-Ooo jaki słodziak!

-C-co? - pytam ze zdziwieniem i słyszę głośny śmiech Parka.

-Chanyeol co Ci? - Kris wreszcie powiedział coś nie skierowanego do mnie.

-Nie, nic - odpowiada w dalszym ciągu ze śmiechem.

-Uważasz, że mój Baekkie nie jest słodki?!

-Jest chłopakiem.

-I co? To nie zmienia faktu, że jest słodki!

-Dobra, dobra Kris idziemy, bo się jeszcze zakochasz - ciągnie swojego kolegę za rękaw.

-Za późno - krzyknął wesoło - Ja już go kocham.

-Powiedziałem idziemy! - Chan podniósł głos.

-A co zazdrosny jesteś? - pytam, co dziwi nawet mnie… wow skąd we mnie tyle odwagi? Może to dlatego, że widziałem dziś jak mi się przygląda z uśmiechem na twarzy?

-Pff… o ciebie? Chciałbyś - ruszył w kierunku wyjścia ciągnąc za sobą Krisa.

Przez chwilę próbuje zrozumieć co tu się właśnie stało, ale nie mogę skupić myśli, przez Luhan wpatrującego się w Sehuna jak … jak Chanyeol we mnie? Nie, na pewno nie!

-E gołąbeczki! Ja lecę, trzymajcie się!

-Ja ci zaraz dam gołąbeczki! - Biedny Lulu zrobił się czerwony jak burak.

-Siema Byun - chodź jeden się ze mną pożegnał.

***
Pov Chanyeol

Zajebiście! Czy wszechświat aż tak mnie nienawidzi? Za koreański matma? Serio? Ugh… już mam zamiar pójść spać gdy przypominam sobie o jedynym plusie tej sytuacji.

Hmmm, robi się coraz ciekawiej.
real_me - pisz kiedy chcesz mała.

Zaśmiałem się pod nosem na myśl, że jeżeli to chłopak, to będzie śmiesznie.

---------------------------------------------

Cześć!~^^~
Dziękuję wszystkim osobą, które poświęcają swój czas na czytanie tego🙈❤

Who is my other halfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz