Tylko wróć do mnie...

206 26 11
                                    

Śmieszki śmieszkami, ale przecież nie jesteśmy tu z własnej woli.
Mojej kochanej laleczce coś się stało i mam tylko nadzieję że to nic poważnego. Pytanie tylko jak bardzo będę musiał nakłamać żeby udzielili mi informacji... Chuj tam, powiem że jestem jego bratem czy coś. W końcu ja go tu przywiozłem, nie? Może uwierzą. Przecież to że się jest lekarzem nie znaczy że od razu jest się kurwa chodzącym geniuszem. Lekarz też może być wolno myślącym kretynem.
W końcu moim kaprawym oczkom ukazał się jakiś szczyl w białym kitlu. Facet miał może ze 30-35 lat. To on zajmował się Twiggym. Widziałem jak robił mu badania.
- Co z nim jest?- zapytałem. 
- Nie moge udzielać informacji osobom niespokrewnionym.-Czyli leci ściema z bratem...
- Jestem jego bratem, to ja go tu przywiozłem.- Szybkie spojrzenie na morde typa, chyba łyknął bajeczke. Dobrze, baaardzo dobrze.
- Mam dobre wiadomości, to nic poważnego. Jeordie ma tylko lekką anemię i to spowodowało omdlenie. Wyjdzie z tego ale musi posiedzieć trochę w szpitalu.- O kurwa, ale mi ulżyło. Już się bałem że to coś poważnego, ale całe szczęście to tylko pierdolona anemia. Nawet nie podziękowałem lekarzowi, tylko od razu ruszyłem do drzwi za którymi znajdował się Twigguś.
- Hej mordko, jak się czujesz?
- Słabo ale jest lepiej, powiedzieli ci już?
- Tak, wiem co ci jest i wiem też że to przez to twoje niejedzenie. jesteś hodzącym szkieletem Ramirez. jeśli nie zaczniesz jeść każę im założyć ci sondę albo kroplówki.
- Nie zrobiłbyś tego.
- Owszem, zrobiłbym bo się o ciebie w chuj martwię. jesteś dla mnie najważniejszy i nie dam sobie ciebie zabrać. okropne jest już to że spędzisz tu około tygodnia a ja mogę być tu tylko od 8 do 18. Wolałbym być z tobą cały czas.
- Wiem Brian... przepraszam myślałem po prostu że będę ładniejszy jeśli... jeśli zrzucę parę kilo...
- to trzeba było zwalić Pogo ze schodów a nie się głodzić. zleciałoby 70 kilo bez uszczerbku na twoim zdrowiu. Poza tym jesteś piękny i nie powinieneś już chudnąć, wręcz przeciwnie.- mówię i delikatnie ujmuję jego dłoń. jest przeraźliwie chuda, widać każdą żyłę a pod papierowo białą i cienką skórą widać ruch każdego mięśnia. Jego palce są tak kościste że widzę połączenia jego kości, wyraźnie odznaczające się pod skórą. Boję się o niego. Tak strasznie się boję. Powinienem był coś zrobić wcześniej, zareagować... a teraz mogą go nawet gdzieś wsadzić... W tym momencie wchodzi lekarz, jeśli wierzyć plakietce psychiatara.
- Jeordie, według tego co wiem masz poważne problemy z odżywianiem a to... o, a pan jest kim?- mówi patrząc się z zaskoczeniem na mnie.
- Ja jestem bratem.- powiedziałem postanawiając brnąć w to kłamstwo. Może sie nie skapnie i dowiem się czegoś nowego, interesującego.
- No dobrze... Jeordie mam dla ciebie skierowanie na młodzieżowy oddział leczenia nerwic i zaburzeń. Niestety pomimo pełnoletności nie masz możliwości decyzji w tej kwestii. Twoi rodzice wyrazili zgodę na leczenie. Przenosimy się jak tylko twój stan się ustabilizuje. A ty, młody człowieku nie jesteś bratem.- poczułem jak cała krew odpływa z mojej twarzy. Stara cholera jednak wie. Kurwa kurwa kurwa...
- No tak... nie jestem bratem ale jestem jego chłopakiem. Proszę mieć litość i pozwolić mi przy nim zostać...- zacząłem błagać psychiatrę. Zpbaczyłem że przez jej twarz przetaczają się różne myśli ale chyba w końcu uległa.
- No dobrze, ale nie róbcie głupot i zachowujcie się jak cywilizowani ludzie.- O tak kurwa, bo normalnie planowałem przyssać się do niego jak glonojad. Co ci ludzie mają w głowach... Czy oni myślą że geje tylko o ruchaniu myślą?
- Dobrze pani doktor. Będę grzeczny.- Mówię i uśmiecham się słodko. Ma się ten urok. Ale pora do rzeczy, Twiggsa zamykają. To niedobrze. To wykurwiście źle. Co ja mam teraz zrobić?
- Jeordie... i co teraz zrobimy?
- Ja chyba nie mam wyboru.- Powiedział gorzko. Fakt. On nie ma wyboru. Ale co ja mam zrobić. W sumie nie ważne, ważne żebym udawał że wiem co będzie.
- Słuchaj jakoś to przetrwamy, a może nawet dzięki temu będzie lepiej? Zobaczysz, będzie zajebiście.- powiedziałem ale chyba wyczuł że pocieszam bardziej siebie niż jego.
- Słuchaj Brian... To będzie ciężka decyzja ale chyba powinniśmy zrobić sobie przerwę, wiesz... na czas mojego leczenia. Muszę się bardziej skupić na sobie, nie zrozum mnie źle ja nie zrywam z tobą ani nic po prostu... - Przerwałem mu pocałunkiem, za który zaraz mnie stąd wywalą na zbity pysk.
- Rozumiem Jeordie. Rób co musisz ale wróć do mnie cały i zdrowy dobrze?- W odpowiedzi pokiwał głową, chyba zdziwiony moją reakcją. I w tym momencie bajka się kończy bo wchodzi dyżurna piguła i każe mi spierdalać. Super kurwa.

____________________________________
Hej mordeczki
dłuuugo mnie nie było ale po dodatkowe wyjaśnienia tego zjawiska zapraszam do Kill Me Pls
Generalnie mam nadzieję że wam się podobał ten krótki rozdzialik, zostawcie po sobie jakiś komentarz czy coś

~ Anti_God

Jestem DiabłemWhere stories live. Discover now