My Little Pony: Powrót do korzeni (Zakończone)

5. Nigdy nie będzie tak samo

Starlight i Sunset chodziły po całym zamku Twilight. Rozgladały się tu i ówdzie rozmawiając na temat nowej władczyni. Starlight powiedziała przyjaciółce, że została jej nową doradczynią, lecz nie wie, kiedy królową wezwie ją spowrotem do siebie. Jeśli zaufa jej na tyle, by opowiedzieć o planach związanych z krainą, lub choćby, gdzie przedszymuje ich przyjaciół. Będzie bardzo zadowolona i jest mała szansa, że właśnie tym sposobem spróbują odzyskać Equestrię. Na razie jednak trzeba wymyślić dobry plan. Starlight oprowadziła koleżankę po zamku ukazując wszystkie komnaty. Każda z nich była inna i na swój sposób magicznie wyjątkową. Oczywiście największą oraz najbardziej wystrojoną była główna sala, w której zasiadały przy mapie obrończynie krainy. Nagle usłyszały, że ktoś puka do głównych drzwi.
Tak dawno nikt tego nie robił, a głucha cisza panowała w magicznej budowli. Starlight chciała powiedzieć, by przyjaciółka się schowała lecz tą już zniknęła za pomocą zaklęcia. Fioletowa klacz uśmiechnęła się pod nosem widząc, a raczej nie widząc przyjaciółki. Ucieszył ją też fakt, że Sunset pamięta przynajmniej jakieś zaklęcia, a to nie należało do łatwych.
Ruszyła do wielkich drzwi, zdobionych pięknymi kryształkami. Połyskiwały, gdy Starlight zaświeciła rogiem. Otworzyła wrota, a przed nią pojawił się dziwny ciemny kuc z błękitnymi płomieniami zamiast oczu. Na głowie miał chełm, jakby z kamienia. Na torsie zaś srebrna zbroję z czarną peleryną.
-Część- powiedziała Starlight próbując się uśmiechnąć. W odpowiedzi usłyszała ciche warknięcie.- Więc, w czym mogę Ci pomóc?.
-Mam pilny list od Władczyni Cienia I Mroku.- odrzekł spokojnie i wyjął ciemną kopertę z jeszcze ciemniejszą pieczęcią. Używając rogu podał Starlight przesyłkę.
-Władczyni Cienia I Mroku tak? Mhm... to teraz tak ma na nią cała Equestria mówić?
- Tak- posłaniec odparł tak szorstko jak to możliwe.
-Dobrze dziękuję, przekaż władczyni, że czekam na to kiedy mnie wezwie. Porozmawiać o jakiś ważnych planach dotyczących Equestri.- W tej samej chwili ciemny kuc przybliżył się do niej i puknął ją kopytem.
-Słuchaj wiem co ty usilujesz zrobić, ale radzę ci nie zbliżaj się lepiej do niej. Nie chcesz z nią zadzierać jest zbyt potężna, a jeśli nie będziesz uważać z ciebie też zrobi marionetkę.- Zaszokowana klacz taką reakcją nie wiedziała co odpowiedzieć. Stojąca za nią Sunset również przyglądała się tej całej sytuacji, lecz nie śmiała się odezwać.
-Myślałam, że jesteś jakimś tylko martwym pionkiem, który mówi tylko to co ona ci powie.
-Niektórzy z nas mają jeszcze wolną wolę.- Z tymi słowami zdają chełm, a dziwne płomienie w oczach zniknęły ukazując tym samym jego piękne niebieskie, kryształowe oczy.- Przekaże jej to co mi powiedziałaś panno Glimmer. Zanim znikne to jeszcze jedno, mam na imię Dark Crystal.- lekko się skłonił, włożył chełm, a w jego oczach znów pojawiły się niebieskie płomyki, następnie zniknął. Starlight zamknęła drzwi i lekko wypuściła powietrze z płuc.
Oparła się o wrota i otworzyła kopertę. Nadal jednak zastanawiała się czemu sługa jej wroga pokazał swoją dobrą stronę tak na dzień dobry. Musiała przyznać, był w miarę ładny. Lecz czas nie pozwalał jej na takie przemyślenia. Mało co zapomniała o tym, że przyjaciółka pojawiła się tuż przy niej. W zamku było ciemno nie używały światła nie chciały, by ktoś jeszcze wiedział, że tu są.
-No,no nie wiedziałam,że pamiętasz na tyle zaklęcia, by od razu znikać Sunset.
-Sama nie rozumiem jak, ale mi się udało, a teraz czytaj w skrócie ten list.- Starlight złamała czarną pieczęć I wyjęła list. Zaczęła powoli czytać. Kiedy skończyła, spojrzała na przyjaciółkę zaniepokojona.
-Sunset, władczyni napisała mi, że pragnie się spotkać jutro ze mną. Wyjaśni mi strategię wojenną i tak dalej, lecz ona che użyć jakiegoś bardzo magicznego przedmiotu by wydostać się stąd.
-I co to może znaczyć?
-Sama nie wiem, ale jutro powinnam się dowiedzieć.

Cdn

Trochę nie pisałam wiem moja wina, ale już pisze. Dziękuje, że jest was coraz więcej. Do zobaczenia.