13. Mroczny zamek

80 10 0
                                    

Nadszedł najwyższy czas, by wziąć się poważnie do roboty. Ruszyli do Canterlotu. Niepewna Starlgiht razem z zdezerterowanym kapitanem gwardii królewskiej stanęła przed wrotami do zamku.

Kilka metrów dalej za krzakiem w pełni przygotowane stały Luna i Sunset z magicznym kryształami nadal czuła ich potężną moc, ale co ją nawet zaskoczyło nie sprzeciwiała się, by je wziąć. Luna podziwiała za to młodą klacz, ale sama będąc już alikornem bała się tak ogromnej mocy. Może kiedyś dawno temu osobiście, by je wzięła i ruszyła z impetem przez główne drzwi aby stoczyć ostateczną walkę. Jednak jak już wspomniała sama sobie było to dawno temu teraz nie odważyłaby się na to. Nie była zachwycona faktem, iż w zamku muszą się rozdzielić jednak miała nadzieję, że stara uczennica jej siostry w miarę pamięta układ zamku. Nic nigdy nie zmieniało się w tej budowli ewentualnie jakieś dekoracje i witraże, a tak zostawał taki sam, chociaż teraz nic nie było pewne.

Starlight głośno wciągnęła powietrze niby miała nie pokazywać jak bardzo się denerwuje jednak cała dygotała. Dark Crystal rzucił jej tylko ostrzegawcze spojrzenie, chociaż trudno było powiedzieć czy to spojrzenie, gdyż znów miał na głowie chełm. Zasłaniał on dużą część twarzy i sprawiający, że jego oczy świeciły błękitnym płomieniem.

Oboje spojrzeli na strażników przy drzwiach. Kapitan pewnym krokiem podszedł do nich, przez chwilę wymieniali słowa po czym brama się otworzyła kapitan razem z dwoma straznikami weszli do środka. Za nimi Stralight wypuściła wstrzymane powietrze i wkroczyła za nimi. Nikt jednak nie zwrócił uwagi na to, iż za nią przemieścił się krzew. Za którego wydostaly się dwie klacze i zniknęły w cieniach Canterlotu.

Sunset z wszystkimi kamieniami ukrytymi w torbie ruszyła szukać przyjaciół w zamku, Luna przeszukiwała zapomiane lochy nikomu tego nie mówiła jednak jej przeczucie... Miała nadzieję, iż one tam są pragnęła z całego serca uwolnić siostrę i opowiedzieć jej o całym zamieszaniu. Cały czas czuła, iż to jej wina jednak nie chciała nic mówić. Teleportowała się do lochów.

Dark Crystal z obstawą zatrzymał się przy drzwiach prowadzących do sali tronowej.
-Dalej musisz iść sama- powiedział stanowczym głosem, zerkając na niepewną tego wszystkiego klacz. Ta jakby skuliła się w sobie.

-Dobrze- powiedziała i wyprostowała się, kapitan podszedł do niej. Stali tak blisko, że czuła jego oddech.

- Nie bój się, wszystko się uda zobaczysz. Uratujemy ich.- Powiedział szeptem, z troską w głosie. Ona tylko kiwnęła głową i niepwenie ruszyła ku drzwią. Powtarzała sobie, że nie boi się jej, nie boi się Sunlight. Jednak się bała. Zerkneła ma Dark Crystala, który razem z żołnierzami odchodził w głąb pałacu, rzucił jej przelotny uśmiech. Wiedział co robi.

Starlight weszła bez ogródek do głównej sali. Już prawie całą wypełniał mrok. Dzisaj władczyni miała na sobie piękną suknię, wydawało się, iż jest utkana z magi, mroku i śmierci. Była taka długa ciągnęła się od tronu na środek sali. Sama władczyni spieła grzywę w kok, by jej cudowne klejnoty na piersi było widać. Uśmiechnęła się przebiegle, a drzwi za fioletową klaczą zatrzasnęły się. Już było wiadomo, że nic nie pójdzie dobrze z planem.

Sunset Shimmer zajrzała w najmniejszy zakamarek zamku, a to mogło znaczyć tylko jedno ich tutaj nie było. Zirytowana szła dalej oświetlając sobie drogę rogiem. Skręciła szybko za róg, gdy przechodzili strażnicy. Sprawdziła czy kryształy są na swoim miejscu były.

Władczyni zeszła z swojego tronu, podeszła do małej fioletowej klaczy, obchodząc ją do okoła.
-Mieliście, że jestem na tylye głupia, by wam zaufać i nie wiedzieć jak knujecie za moimi plecami, jak uwalnianie moich więźniów- mówiła to ze spokojem chociaż Stralight wiedziała, że królowa za chwilę wybuchnie. -Posłuchaj nie ufam nikomu z moich poddanych, ani wojska wszzedzie mam szpiegów, moi szpiedzy mają szpiegów. Jestem najbardzej czują osobą jaką znasz, czuje wszytko co się dzieje w zamku. Każdy gram kurzu, nic się przede mną nie ukryje, czuje wszystko przez mrok i jego moc.- Starlight wykrzywiła twarz. Władczyni podniosła jej podbrudek kopytem i spojrzała głęboko w oczy mówiąc bardzo powoli.- Czułam to odkąd twoja przyjaciółka się tu pojawiła, może jeszcze wcześniej, a dzisaj czuje to wyraźnie. Nie toleruje zdrady poddanych już za późno przegraliście- fioletowej klaczy oczy zaszły łzami, zdołała wyszeptać ,,O nie". Władczyni ją puściła i z mrocznym uśmiechem wróciła na tron. Uczennica Twilight zaczęła się wycofywać.

-O tak kochanie, czuje zdradę mojego kapitana, który myślał, że jest przebiegły i czuje kogoś kto przemyka się po zamku z ogromną mocą. Mocą, której ja tak długo szukałam, a tak naprawdę nie musiałam wychodzić z zamku sama do mnie przyszła. Gdzieś też czuje Lunę to ona pewnie was biedne dzieci podpuściła tak mi przykro mogliście, żyć spokojnie.- Jej twarz wykrzywił okropny grymas- teraz zginiecie!

Uniosła się w powietrze, Stralight na daremno próbowała uciekać, królowa już ją trzymała, lecz nie wiedziała z kim zadarła. Jednorożec ciskała pociskami w królową, ta puściła ją, by stworzyć tarczę następnie posłała w stronę przeciwnika kulę błękitnego ognia. Starlight zatoczyła się unikając ciosów, po czym wysłała kolejną porcję zaklęć w stronę królowej. Zamek się zatrzęsł. Sunlight machnęła skrzydłami, a pociski fioletowej klaczy zniknęły. Zaszokowana jednorożec całą swoją energię skierowała w sufit. To były sekundy, Morczna nie zdążyła uciec, kawałki ciężkiej elewacji spadły na nią. Gdy pył opadł Starlight nie było, biegła przed siebie musiała się stąd wydostać. Podczas ostatniej narady powiedzieli sobie ważną rzecz nie mogą ryzykować, muszą zadbać o siebie. Starlight wykończona stanęła spojrzał na miejsce pełne żołnierzy, a ci już do niej biegli powiedziała ,,Przepraszam" i teleportowała się do zamku Twilight. Tam opadła bez sił płacząc Pinkie zajęła się nią.

Chwilę wcześniej.
Kiedy klacze walczyły w sali tronowej zamek zaczął pękać. Sunset wiedziała, że coś się stało teleportowała kryształy do Luny jak ta ją nauczyła chwilę wcześniej. Sama jednak nie zdarzyła, gdyż za rogu wyskoczyło stado kamiennych kucy, z drugiej strony kuce w zbrojach. Odepchnęła ich magią zaczęła uciekać, bez skutku. Rzucili na nią sieć, przez którą nie mogła uciec, ani używać zaklęć. Dla niej było już za późno, lecz miała dzieję, że innym się uda.

Luna w ostatnim momencie złapała drogocene kryształy, zaklnęła pierwszy i ostatni raz. Nie spodziewała się, że ich tak szybko wykryją, więc Sunlight stała się jeszcze silniejsza. Zaświeciła róg i dotarła w miejsce przebywania zakładników. Usłyszała jak idą, musiała działać szybko chwyciła pierwszą z brzegu klacz z kamienia oraz smoka i przeniosła się do zamku Twilight. To co się wydarzyło w Canterlocie było błędem taktycznym, nigdy więcej nie straci nikogo, nie popełni takiego błędu nastepnym razem wyruszy sama z kryształami i zniczy dawną przyjaciółkę. Ból ścisnął jej serce. Opamietała się maiała zadanie do wykonania.

Sunset została przeniesiona do głównej sali, zobaczyła obok siebie skutego łańcuchami, bez zbroi Dark Crystala spojrzał na nią posępnie. Obje stali w zniszonej sali, gdzie niegdzie nie było szyb, ogień szybko się rozprzestrzeniał, sufit w kawałakch leżał na podłodze. Sunset spojrzała w niebo w dziurze w suficie. Pierwszy raz od dawna, było bez chmurne podniosło ją to na duchu.

Z gruzy wydostała się wściekła królowa, jej fryzura się rozpadła i zakrywała jej pol twarzy, a skunia była w strzępach czuła moc klejnotów od pomarańczowej jednorożec, jednak był zbyt słaby już nie miała przy sobie kamieni. Jej furia nabrała na sile.
-Zabrać ich do reszty do lochów! Ale już! Więcej nie dam się tak zaatakować to był ostatni raz, gdy pokazałam komuś litość. Luno!- Krzyknęła w niebo, gdy strażnicy zabierali więźniów.- Chciałaś, by dzieci za ciebie walczyły proszę bardzo, teraz niech za ciebie umierają.- Z jej gardła wyrwał się obłąkany śmiech, nieprzyjemnie wykrzywiła twarz- Czas na wojnę.

Cdn
Długi rozdział, jak tam, co tam dobrego u was? Robi się ciekawie, przynajmniej mi się tak wydaje. Do zobaczenia!

My Little Pony: Powrót do korzeni (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz