~Starlight Glimmer~
Starlight na prośbę posłańca udała się do władczyni, zostawiając tym samym Sunset samą w pałacu Twilight. Znów znalazła się w pałacu Canterlot. Szła dywanem do sali tronowej. Wszystko wokół pociemniało. Kwiaty zrobiły się nienaturalnie szare, a wiszące gobeliny pokazywały teraz nową waladczynie. Starlight opadły uszy i przestrasznoa zwolniła kroku, już miała zapukać, gdy coś przemknęło obok niej. Przeszedł ją dreszcz. Odwróciła się i zobaczyła nową waładczynie Equestri. Ta lekko się uśmiechnęła.
Ubrana była w ciemną elegancką zakończoną złotymi pasemkami pelerynę. Na głowie błyszczała jej złota koroną z granatowym klienotem. Na kopytach nosiła złoto-granatowe buty. Grzywa opadała jej delikatnie na kark, a skrzydła miała skryte pod peleryną.
Starlight odsunęła się lekko, lecz gdy tylko na chwilę przymknęła oczy znalazła się w zupełnie innym miejscu. Było ono jeszcze bardziej mroczne i wilgotne, tu i ówdzie padały kropelki wody. Fioletowa klacz zachwiała się pod wpływem niespodziewanej teleportacji choć do nich przywykła. Spojrzała przed siebie i zobaczyła zamek Canterlot, który był bardzo daleko. Wydawał się teraz taki malutki, a nad jego dachami znajdowały się ogromne ciemne chmury poza tym nad całą Equestrią ciągneła się noc. Księżyca jednak nigdzie nie było widać. Lekko zszokowana odwróciła się i nagle wciągnęła powietrze. Odeszła parę kroków, gdyż zobaczyła ogromny stół z mapą tej krainy oraz kamiennymi kucykami dokoła niego. Były to jej przyjaciółki cała zaginiona szóstka łącznie z Spikem. Miała nadzieję, że Sunset znalazła coś ciekawego na królową, bo obawiała się najgorszego. Wszyscy przez tą całą Mroczną Władczynie zamieniom sie w postacie z kamienia lub w jej armie zła. Usłyszała jednak z głębi groty cichy lament. Zapaliła rogiem jedną z wygasłych pochodni i ujrzała przykutą do ściany na jakiś magiczny łańcuch Celestię. Nie miała korony, a jej grzywa już tak nie falowala jak zawsze. Leżała na ziemi i spała w głębokim śnie.Próbowała ją obudzić, lecz bez skutecznie. Musiało to być potężne zaklęcie, nawet ona tego nie znała. Poszła dalej i zobaczyła Lune, która spoglądała na nią nie dowierzając. Przestała płakać, gdyż widać było, że łzy przestały jej ociekać z policzków. Księżniczka spróbowała się uśmiechnąć oraz poprosić o pomoc, ale nie zdarzyła. Mroczna już się pojawiła.
Luna skrzywiła się i zaczęła krzyczeć
- Nie możesz jej tak wykorzystywać! Uwolni nas! Osobiście się z Tobą rozlicze!
- Luno, Luno, Luno- zaśmiała się władczyni.- Gdyby nie Ty nie zaszłabym tak daleko. Wtedy te kilka set lat temu kiedy pierwszy raz spotkałyśmy się w karczmie jeszcze przed twoim wygnaniem na księżyc. Nie miałaś żadnych przyjaciół oprócz mnie!- podniosła ton po czym dodała- ja tutaj nikogo nie wykorzystuje chce tylko się zemścić.
- Nie masz za co to wtedy, ta nasza kłótnia i walka to była twoja wina. Kiedy cie spotkałam nie wiedziałam, że jesteś alikornem. Nadal niedowierzam jakim cudem ty nim jesteś.
- Dosyć tego księżniczko, ja teraz tu żądze i nikt poza mną nie będzie. Już zawsze bedzie panować tu mrok, a Celestia i jej hahaha sześć podopiecznych już zawsze będą zaklęte.
- Gadasz bez sensu.- rzekła z przekąsem oraz położyła się na zimnej ziemi.- Sunlight Comet- po czym się uśmiechnęła. Starlight przyglądała się temu i zauważyła, że Mroczna nic takiego nie zrobiła Lunie znaczy, ani nie zmieniła ją w kamień ani nic. Chociaż Luna i tak nie zamierzała się ruszać z miejsca. Klacz również zdziwiło to, że imię które wypowiedziała księżniczka nocy chyba należało do Morcznej.Nowa władczyni poważnie spojrzała na fioletowego jednorożeca i kazała iść za nią do stołu z mapą. Tam zaczęła opowiadać jej plany jakie wiąże z całą Equestrią.
-Czemu mi to wszystko mówisz, tak bardzo mi ufasz?- Zdziwiła się Starlight- i naprawdę masz na imię Sunlight Comet?
Przez chwilę nie dostawała odpowiedzi. Już myślała, że to nie nastąpi, gdyż władczyni czy też Sunlight spoglądała na zamek w oddali. W końcu odpowiedziała.
- Nie chodzi o to, że ci ufam, bo tego nie robię poprostu muszę to komuś powiedzieć, a ty się do tego nadajesz idealne.- Westchnęła z ciężkim żalem, lecz potem się uśmiechnęła- jeżeli ty mi nie zaufasz oraz mnie zdradzisz zniczsze je, twoje przyjaciółki oraz wszystko na czym ci zależy. Moje imię faktycznie tak brzmi Sunlight Comet, lecz nie zwracaj się do mnie w ten sposób. Nagle znów znajdowały się w zamku, a to co się przed chwilą stało było jakby tylko snem czy jawą. Jednak to wszysyko była prawda, lecz Starlight wiedział, że musi ocalić swoje przyjaciółki oraz prawowite władczynie jak i całą krainę oczywiście z pomocą Sunset. Lekko się pokłoniła, natychmiast przy tym odchodząc.Cdn
Wiem, bardzo długo nie pisałam, lecz jest jeszcze szkoła. Oczywiście będę dalej pisać nie wiem jak często, ale będę. Do zobaczenia.
CZYTASZ
My Little Pony: Powrót do korzeni (Zakończone)
FanficSunset Shimmer dostaję pilną wiadomość z Equestrii. Mówiącym o tym, że księżniczki zaginęły. Musi tam powrócić, by odnaleźć władczynie i sprawdzić kto jest ich nowym wrogiem.