-Moon Rose! To ona! Właśnie o niej mi opowiadasz, zaraz przecież ona się nazywa Sunlight Comet.- wykrzyknęła na całą salę Sunset.
- Co? Skąd o niej wiesz? Czytałaś dziennik, to by wszystko wyjaśniło chociaż pisałyśmy w nim bardzo nie jasno. Tak miała naprawdę na imię Sunlight, a Moon Rose to tylko przezwisko. Widzę, że się dużo dowiedziałyście - odparł cień Luny, po czym dodała.- Musimy się streszczać niewiele czasu mi zostało.
- Tak czytałam go. Faktycznie jest nie jasny. Czyli wychodzi na to, iż pokłóciliście się o władzę. Tak?
- Co? Nie! Tak nie było poszło o to- wskazała skrzydłem kryształy na piedestałach.- Pokazałam jej je oraz zabroniłam używać. A ona, ona była tak narwana. Kiedy przyszedł kryzys w Equestria i były czasy długich wojen. Chciała ich użyć. Była tylko jednorożcem, kiedy Celestia się o niej dowiedziała kazała mi ją pilnować.
- Ale jak to jednorożcem opisujecie, że alikornem!?
-Mówiłam dziennik jest niejasny. Ona się stała alikornem.
- Co? Jak przecież na to, no trzeba zasłużyć? Prawda?
- Tak, ale nie w tym miejscu nie w tej komnacie. Ehh... zostało mi niewiele czasu. Niedługo zniknę.
-Najpierw opowiec błagam.- Zaczęła powoli panikować Sunset. Luna była jej ostatnią deską ratunku, tylko dzięki niej mogła się czegoś dowiedzieć, czegoś co mogło uratować och wszystkich.
-Dobrze, dobrze więc znalazłam ją tutaj kamienie okazały się dla niej zbyt potężne. Użyła ich jako czarnej magii, a ostrzegałam Sunlight. Właśnie wtedy kiedy użyła ich wszystkich na raz stała się alikornem przsiąkła ich mocą. To ją zmieniło przsiąkła czarną magią stała się nieobliczalna. Pragnęła zaprowadzić pokój w całej Equestrii, ale jakim kosztem terrorem.- Luna westchnęła- zaczęłyśmy walczyć wtedy nie miałam tyle mocy co dziś byłam słabsza. Jednak użyłam kilka kamieni o tych tutaj.- Wskazała je, po chwili ciszy zaczęła kontynuować.- Kiedy była na skraju śmierci przegoniłam ją stąd. Wiem, do dziś dzień nie mogę sobie tego wybaczyć a ona poprzysiagła zemstę.
Sunset patrzyła na nią z ukosa. Walka o władzę i moc Sunlight trochę przypominała dawną Sunset. Klacz jednak po chwili zauważyła, iż Luna zaczyna znikać, otworzyła szerzej oczy.
-Kochana posłuchaj mnie dasz sobie radę ocalisz nas wszystkich z pomocą przyjaciół.- Księżniczka Nocy po tych słowach zniknęła. Sunset została sama z ogromną mocą wokół niej.
Choć był środek nocy Starlight postanowiła się przewietrzyć. Wyszła przed zamek, by tylko zauważyć kamiennych wojowników i żywych kuców generałów. A więc tak tu wyglądała hierarchia pomyślała. Generałowie żyją armia nie. Więc Dark Crystal był zapewne jednym z dowodzących. Pomyślała, że przyda im się pomoc i go poszuka. Ponyville w środku nocy wydawało się lśnić na niebiesko.
Nikt szczególnie nie zwaracał na nią uwagi rozglądała się uważnie większość mieszkańców spała, lecz byli i tacy którzy spacerówki z dala od wojska. Musiała się jakoś dowiedzieć gdzie są generałowie. Podeszła niepewnie do jednego z kamiennych wojowników.
-Emm... przepraszam? Gdzie mogę znaleźć twoje dowódctwo?- Spojrzał na nią błękitnym oczyma, które sie świeciły. Po czym nic nie powiedział. Starlight nie dała za wygraną- Może mi jednak powiesz?
-...
-Czemu nic nie mówisz? No wejś co za kamienny głąb z ciebie!- Myślała, iż chociaż ruszy się przed siebie i ją zgranie do dowódca czy coś, tym czasem nic.- Serio?
-...
-Sam chciałeś! Rusz się. Twoja królowa mnie lubi i jestem jej doradczynią czyli masz mi zaraz odpowiedzieć gdzie jest twój generał!- Krzyknęła, i zaczęła się nerwowo oglądać nie wiedziała czy nawet te kamnienne kucyki miały umysł czy zostały stworzone z czystej magii. Nikt się nią nadal nie interesował. Zaczęło ją to denerwować.
-...
-Jak chcesz sama sobie poradzę!- Poszła dalej, ta dziwna amria już jej tak bardzo nie przerażała jedank ich dowódctwo tak. Musiała za wszelką cenę znaleźć swojego nowego przyjaciela.Sunset głośno oddychała. Patrząc po koleji na wszystkie kryształy. W końcu postanowiła zrobić coś bardzo ryzykownego.
- Dobra- powiedziała na głos- użyje was kryształy by ocalić moich przyjaciół ten...jeden...jedyny....raz.- Wzięła głęboki wdech po czym zaczęła, użyła mocy, by podnieść je z poduszek. Nie były w całe lekkie ale już w pierwszym poczuła bardzo ogromną uśpioną i od bardzo dawna nie ruszną moc. Była taka czysta jakby pochodziła prosto z księżyca. Klacz wiedziała, że musi pozwolić tej mocy przepłynąć przez siebie. Wzięła głęboki oddech i rozluźniła się. Zaczęła powoli podnosić resztę, czuła ich moc z gwiazd i kosmosu. Była taka odległa i taka potężna, lecz Sunset udało się ją poskromić. Kiedy już wszystkie sześć wisiało w powietrzu poczuła jak faluje jej grzywa oraz to jak pojawiły się jej przezroczyste skrzydła. W całej sali błysnął blask, klacz lekko świeciła słońcem. Nie miała czasu się teraz tym przejmować musiała przedostać się do przyjaciół i ich uwlonić. Ogromnie sie bała, bała się tej mocy, tego że nie da rady oraz tego iż wszystkich zawiedzie. Jednak w tej chwili nie mogła tak myśleć musiała jednak się skupić. Ponownie wzięła głęboki oddech. Troche pomogło. Spojrzała na skrzydła z przerażeniem, tak bardzo się bała.
Otworzyła portal, przeszła przez niego z kryształami po czym zrobiło jej się niedobrze szybko się zorientowała, że się jej udało. Widziała w dali zamek, a ona sama była w tej grocie o której mówiła Stralight. Nie musiała zapalć rogu. Jej blask odbijał się mocno. Znalazła Lunę szybko do niej pobiegła.
Zaszokowana księżniczka Nocy uśmiechnęła się słabo. Sunset użyła mocy i przerwała łańcuchy, którymi była skuta Luna. Ta dumnie podniosła się z ziemi i jej podziękowała po czym rzekła.
-Sunlight zaraz tu będzie nie może Cię z tym zobaczyć musimy uciekać i to już!
- Tak tak tylko odczaruje dziewczyny.- Powiedziała w pośpiechu Sunset.
- Nie mamy na to czasu za długo to potrwa możesz tylko jedną z nich...- po czym zamilkła spojrzała w stronę zamku- Ona wie, że coś się stało. Za chwilę tu będzie.Królowa Equestrii poczuła ogromną moc z miejsca jej groty. Furia nią zawładnęła. Nie mogło być, jak niby Lunie udało się odzyskać kryształy, była skuta namocniejszymi zaklęciami ją też mogłam zmienić w kamień. Myślała gorączkowo Sunlight po czym się teleportowała.
Sunset odczarowała w pośpiechu jedną z jej przyjaciółek okazało się, iż to Pinke Pie. Była jednak jeszcze nieprzytomna. Usłyszała jak królowa teleportuje sie tutaj. Luna przygotowywała się do ataku chociaż ledwo stała. Sunset przerzuciła Pinke przez portal następnie zawołała Lunę i razem przeszły.
Znajdując się już po drugiej stronie Sunset zamknęła portal, po czym odłożyła kosmiczne klejnoty na miejsce. Grzywa przestała falować, a mistyczne skrzydła zniknęły złapała się za głowę, by dojść do siebie po czym stwierdziła, iż wszystkie trzy są bezpieczne.
Cdn
Długi rozdział. Mam nadzieję, że się wszyscy trzymacie. Dużo zdrowia.
CZYTASZ
My Little Pony: Powrót do korzeni (Zakończone)
FanfictionSunset Shimmer dostaję pilną wiadomość z Equestrii. Mówiącym o tym, że księżniczki zaginęły. Musi tam powrócić, by odnaleźć władczynie i sprawdzić kto jest ich nowym wrogiem.