Tratwa

1K 39 2
                                    

Przestało padać. Daniela i Ada kleiły w kuchni pierogi. Marcel zbiegł po schodach. Zmierzył matkę wzrokiem.
- Dokąd idziesz? - spytała.
- A co cię to? - odparował wiążąc sznurówki przy tenisówkach.
Daniela wytarła ręce w papierowy ręcznik. Prędko podeszła do syna.
- Jak ty się do mnie odzywasz?! - krzyknęła.
- Byle jak! - odpyskował chłopiec naciskając ręką na klamkę. - Nie gadam z tobą! - dodał z nerwami.
Daniela wzruszyła ramionami. Łza stanęła jej w oku. Bez słowa podeszła do stołu. Kontynuowała przygotowywanie pierogów.
Marcel wybiegł na dwór. Wyprowadził rower z kanciapy. Pojechał prosto do domu znajdującego się na skarpie. Zapukał. Drzwi otworzył mu Oliwer.
- Czego chcesz? - spytał.
- Chciałem ci coś pokazać - odparł Marcel wsuwając rękę do kieszeni spodni. - Tata kupił mi nowy scyzoryk. Widzisz?
- Widzę, i co z tego?
- A to, że tego scyzoryka mi nie rozwalisz... A i jeszcze ci coś powiem. Przez ciebie tata rozebrał moją tratwę. Nie daruję ci tego.
- No, na pewno! - odparł Oliwer. - Jak to wszystko, co chciałeś mi powiedzieć, to spadaj, bo nie chce mi się z tobą gadać.
- Mi z tobą też nie. Chciałem tylko, żebyś wiedział, że mam scyzoryk,  który jest sto razy lepszy niż ten, który mi rozwaliłeś i, że jeszcze się z tobą policzę...
Oliwer naburmuszył się, po czym zatrzasnął drzwi tuż przed Marcelem.
Jasiński wsunął swój scyzoryk z powrotem do kieszeni spodni. Szedł w stronę altanki, gdy nieoczekiwanie ujrzał wyłaniający się zza zakrętu samochód Janka. Bez zastanowienia wbiegł do drewnianej szopy. Przez szparę w drzwiach patrzył na wychodzących z jeepa Janka i Bartosza. Obaj popędzili do domu.
Marcel odetchnął z ulgą. Chciał już wyjść z szopy, gdy nagle przyszła mu do głowy pewna myśl. Postanowił wyrzeźbić krótką sentencję na drewnianych drzwiach. W tym celu sięgnął po scyzoryk.
Nóż gładko wchodził w stare drewno. Napis, który chłopiec wyrył w desce brzmiał: "Oliwer to dupek". Marcel był dumny ze swojego pomysłu. Postawił nawet dużą kropkę na końcu zdania.
Zdziwił się, gdy w pewnym momencie usłyszał czyjeś kroki. Ukrył się za betonowym słupem. Do szopy weszli Oliwer i Amelia.
- Mówiłam ci, że jest tutaj! - odezwała się dziewczynka. Zdjęła plan z wielkiego płaskiego przedmiotu.
- Ale Marcel powiedział, że jego tata rozebrał mu tą tratwę - rzekł Oliwer.
- Jak rozebrał, skoro my ją zwinęliśmy? Może chciał ją rozebrać, ale jej nie znalazł... i dobrze. Teraz tratwa jest nasza.
Oli zastanowił się przez chwilę. Zmarszczył brwi.
- Oddamy tratwę chłopakom...
- Po co? Żeby pan Szymon naprawdę ją rozwalił? U nas przynajmniej jest bezpieczna...
- Nie wiem... Nie wiem... - rzekł Oliwer patrząc błyszczącymi oczami na łódź.
Marcel wysunął się zza belki. Spojrzał przed siebie. Dopiero teraz ujrzał swoją tratwę. Bez słowa się do niej zbliżył. Dotknął ją ręką, jakby chciał się upewniać, że to nie sen.
- Nie wierzę - rzekł.
Spojrzał na Oliwera. Pierwszy raz od długiego czasu szczerze się do niego uśmiechnął.
- Ukradłeś moją tratwę? - spytał.
Oli przytaknął. Marcel podskoczył z radości. - Dziękuję cię! - zawołał. - Nie wierzę! Moja tratwa żyje! Moja tratwa...
Chłopiec położył się na ukochanej łodzi. Oliwer i Amelia patrzyli na niego jak na wariata. Zachowanie Marcela wydawało im się co najmniej dziwne.
- Idziemy nad jezioro? - spytał po chwili. - Pływamy po jeziorze?
Oliwer kiwnał twierdząco głową. Amelia uczyniła podobnie. Troje dzieci chwyciło leżący na ziemi gruby sznur. Ciągnąc go, wyprowadzili tratwę na zewnątrz.
Marcel był naprawdę szczęśliwy. Do tej pory był pewien, że stracił bezpowrotnie swoją ukochaną łódź. Teraz wiedział, że to nieprawda, że jego tratwa została uratowana i to przez jego największych wrogów. Chłopiec pojął, że czas zakopać topór wojenny.
Dzieciaki wepchnęły tratwę do jeziora. Weszły na pokład. Oliwer chwycił za wielką gałąź służącą za wiosło. Amelia zamoczyła nogi w wodzie. Zaś Marcel położył się na wznak. Patrzył w niebo. Był szczęśliwy. Czuł, że odzyskał jeden z najcudowniejszych utraconych skarbów - swoją tratwę.

Ojczym od matematyki 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz