Rozdział 4

80 4 0
                                    

Zaczęliśmy omawiać temat na filmik.Awięc cały czas prosił o dolewki wody.Bałem sie że nam jej nie starczy i będe musiał po nią iśc do sklepu co oznaczałoby zostawienie Dominika sam na sam z Pawłem...no i to że będe miał mniej pieniędzi z Youtube na moje prywatne wydatki bo przecież nie wypada gościu nalać kranówki.Bo jakiejś 100 szklance wody zaczęło nudzić mi sie całe spotkanie.Chłopaki gadali głównie między sobą,śmiejąc sie,żartując.Wzrok Pawła nadal wyrażał pożądanie.To wszystko bolało mnie tak bardzo...nie mogłem już na to patrzeć...błagałem żeby to już się skończyło...Nareszcie wybiła godzina 23 a nasz gość musiał już wyjść.Pożegnaliśmy się nawzajem a Paweł i Dominik przytulili się nawet.Gdy tylko Awięc wyszedł ja rzuciłem się na łóżko.
L:Co cie gryzie Krzysiu?
K:Nie,nic.-odburknąłem.
L:Widzę że coś jest nie tak.-usiadł obok mnie.
K:No mówię że nic.
L:Nie udawaj twardego tylko mów co cie gryzie
K:To że ja cie kocham a ty tego nie widzisz!-krzyknąłem po czym wstałem szybko z kanapy.Lakarnum patrzył na mnie zdziwiony.Odwróciłem się i wyszedłem z mieszkania trzeskając głośno drzwiami.Szedłem bez celu ulicami rozglądając się na boki.Była bardzo ładna pogoda ale bez przyjaciela obok czułem chłód i smutek.Nie wiedziałem co robić.Moje myśli zapętlały się wokół Pawła i Dominika.
K:Kocham cie Paweł...nienawidź mnie ale ja i tak będę cię kochać...

wwc X awięcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz