Rozdział 12

61 2 5
                                    

Wyszedłem z mieszkania Pawła do sklepu.Musiałem dokupić wodę której potrzebował Dominik.Wszedłem do sklepu.Kupiłem zgrzewke wody i z trudem zaniósłem do Lakarnuma.Gdy tylko wszedłem do środka moim oczom ukazał się straszny widok.Awięc tulący się z Pawłem próbujący pocałować go.Rzuciłem wodę na ziemie i wybiegłem do łazienki w której się zamknąłem.Po moim policzkach pociekło parę łez gdy nagle znowu usłyszałem głośne "Pij wode.Ludzie piją wode".Jestem pewien że to Dominik jest dziwny i inny.Zawsze gdy jest w pobliżu i słyszę to zdanie jest ono wypowiadane głośniej.Czemu on uwziął się na nas!?Na mnie.Czemu napisałem wtedy do niego...może wtedy moje życie wyglądałoby inaczej...życie moje i Pawła.Przemyłem swoją twarz wodą i przeczesałem moje włosy szczotką.Nie dam mu za wygraną.Uratuje Pawełka i pokaże mu prawdziwe oblicze Dominika z kanału Awięc...zrobię to nawet za cenę mojego życia...zrobię to po to żeby Paweł był bezpieczny i szczęśliwy.Wyszedłem z łazienki.Dominika nie było już w mieszkaniu.Usiadłem obok Laki.
L:Sorry Krzysiu że musiałeś na to patrzeć.
K:Nie,nic się nie stało.-musiałem skłamać,on nie może wyczuć mojej zazdrości bo potem pomyśli że robię to wszystko właśnie przez to uczucie a tak nie może być. Musi mi uwierzyć dla własnego dobra.

wwc X awięcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz