18.Komplikacje

123 8 1
                                    

Zaczęło się. O dziwo przez cały wyścig Seungri i Jiyong do słownie bili się o pierwsze miejsce! W końcu ostatnie okrążenie. Koniec.....wygrał Seungri......Seungri wygrał. Jakim cudem?!

-Jijae? Wszystko w porządku?- Dłoń Hany na moim ramieniu

-Tak. Wszystko jest Oki...-Podeszli do nas Jiyong i Seungri. Było mi słabo. Miałam ochotę zemdleć.....

-Słyszałaś o naszym zakładzie prawda?

-Jasne, że tak....

-Nie jesteś zachwycona tym, że ja wygrałem?

-Wiesz....Jiyong jest moim chłopakiem, więc...

-Jijae. On wygrał

-Muszę spędzić z nim dwadzieścia cztery godziny prawda?

-Najmniej....

-Zrobię to

-Zrobisz bo musisz, a nie bo chcesz. Ale ja i tak tego chce- Nie wkurwiaj mnie!

-Zrobię bo muszę, to prawda, ale jeżeli tego chcesz to okej! Mogę to zrobić !

-Jiyong! Odezwij się!- Krzyknęła Hana

-To i tak nie pomoże. Nie mam tu nic do gadania. Przegrałem zakład i tyle. Seungri zabiera Jijae na dwadzieścia cztery godziny

-Ty tak po prostu się na to zgadzasz?

-Hana przestań! Muszę zrobić to zrobię! Proste? Proste! Przeżyje to

-To jedziemy?

-Żeby było  jasne musisz mnie później odwieźć do domu

-Rozumiem. Odwiozę

-Chodź- Kiedy odchodziłam Jiyong stał obrócony tyłem. Widać było, że nie był zadowolony z tego, że Seungri wygrał

-Dlaczego ci tak na tym zależy? Hm?

-Bo mi się podobasz, okej? Daj mi spędzić z tobą te walone dwadzieścia cztery godziny!

-Dobrze. Szczerze to wyglądasz przystojnie w tych spodniach i kurtce

-Wiem-Wsiedliśmy na jego ścigacz. Boże! Ile oni tego mają?! Mniejsza....ruszyliśmy.

To oczywiście nie to samo co z Jiyong'iem. Seungri prowadzi trochę bardzie przepisowo niż Jiyong. W takim sensie, że nie przejeżdża na czerwonym świetle. Resztę przepisów łamie po kolei. Z góry na dół

Jego kurtka również wali papierosami. On pali? Od kiedy?

Zatrzymaliśmy się w dość mi znanej restauracji. Czyli chcesz mnie zabrać na kolacje? Okej!

-Seungri? Mam jedno pytanie

-Jakie?

-Czy ty palisz?

-Od jakiś pięciu lat?

-Czy to za sprawą Jiyong'a?

-Trochę. Jego przyjaciele palili, a kiedy ja również stałem się ich przyjacielem to też zacząłem palić

-Rozumiem. Nie musisz się tłumaczyć. Tak tylko pytałam

-Spoko. Chodź! Będziesz się dzisiaj bawić!

-Tak! Tylko żebym jutro była trzeźwa!

-Będziesz! Obiecuje!

Zjedliśmy dobrą kolacje. Nigdy nie sądziłam, że Seungri potrafi być tak fajny! Rozmawia mi się z nim super! Ale parą raczej nie będziemy

Just One DayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz