-Spakowana?
-Tak.
-Napewno chcesz jechać?
-Ja...w sumie to nie wiem. Fajnie tu
-To zostań. Jeszcze nie mamy złożyłem namiotu
-Nie wiem
-Boziu! Zostajesz i koniec! Odwiezie cię B.I. Co ty na to?
-Niech ci będzie! Zostanę!
-Cieszę się! Potem dam ci znać co z mamą, a ty idź się bawić-Pocałował mnie i wyszedł z namiotu
Wyszłam z namiotu zaraz za nim. Poszłam na plaże do bawiących się przyjaciół (jakkolwiek to brzmi, że się bawili)
-Jiyong pojechał?
-Tak. Jego mama
-Tak wiem! Słyszałem
-Czemu siedzisz sam, B.I?
-Nie mam ochoty na zabawy z nimi
-Stało się coś?
-Zerwałem z Rosè
-Słyszałam
-Jak?
-Macie namiot, bądź mieliście namiot obok naszego i mówiliście na tyle głośno, że było was słychać!
-Przepraszam
-Nie masz za co- Z jego oczu zaczęły płynąć łzy. Odruchowo go przytuliłam- Nie płacz
-Wszędzie gdzie się pojawię to coś psuje....jestem beznadziejny
-Nie jesteś! Jesteś super! O co ci chodzi?
-O to, że wszystko psuje
-Nie! Przestań! Jesteś świetny w wielu rzeczach! Nie znam cię za długo, ale już wiem ile rzeczy potrafisz!
-Naprawde tak myślisz?
-Tak. Naprawdę. I nie waż mi się myśleć inaczej!
-Kiedy ja nie potrafię.... nie powiesz nikomu?
-Ale czego?
-Mam depresje....
-Ty? Depresje?
-Tak powiedział psycholog. I ma racje
-Gdyby mnie kiedyś zabrakło...
-Nie! Przestań! Nigdy cię nie zabraknie!
-Przecież kiedyś umrę !
-Ale kiedyś! A ja dokładnie wiem, co masz na myśli!
-Czyli?
-Nie zabijesz się! Nie pozwolę na to!
-Ale po co ja tu?
-Jesteś mi potrzebny!
-Jestem?
-Jesteś. Jesteś bardzo!
-Dzięki
-Proszę. Ale nie masz za co dziękować
-Kocham cię, wiesz?
-Już mi to mówiłeś
-Wiem, ale i tak ci to powtarzam
-Naprawde mnie kochasz?
-Naprawde
-Dlaczego?
-Nie odpowiem na to pytanie
-Niech ci będzie. Idź się połóż i odpocznij!
-Dobrze!- Wstał i poszedł
CZYTASZ
Just One Day
Fiksi PenggemarNielaegalne wyścigi, papierosy, alkohol i ścigacz...... 나비/PinkOlka?