34.Niewinność

65 3 0
                                    

-Pani Jung. Proszę wstać.

-Po co? I tak nic nie będę robiła!

-Chcesz w końcu stąd wyjść?

-Co pan powiedział?- Wstałam z łóżka

-Nic! Idziemy na badania! Chcesz być niewinna?-Czy ja się przesłyszałam? Chcą udowodnić moją niewinność?

-Pan mówi serio? Czy idziemy na jakąś egzekucje?

-Mówie serio! Przestaniesz tak bardzo mi nie wierzyć?

-Kojarzysz mi się z kimś!

-Z kim niby?

-Jak masz na imię?

-Kim Jinhwan!

-Kto? Czy ty....znasz Jiyong'a?

-Znam! Czemu pytasz????

-A tak sobie....

-A ty? Znasz?

-Jiyong to mój chłopak debilu!

-Jejku! Od razu mnie wyzywasz!

-Bo lubię!-Po raz pierwszy od jakiegoś czasu nazwałam kogoś debilem! Jestem z siebie zadowolona!

-Usiądź!- Rozkazał lekarz wskazując palcem na metalowe krzesło

-Co ja tu robie?

-Opowiedz czemu zaatakowałaś ojca?- Znów opowiedziałam tą historie. Tak jakby ich to obchodziło! Fajnie by wtedy było

-Dobrze. Możecie ją zabrać!

-Aha! I tyle masz mi do powiedzenia! Znowu opowiadałam to na darmo!

-Ale proszę się nie denerwować!

-Jak mam się do cholery nie denerwować?! Zawsze to samo!

-Zabierzcie ją do pokoju i podajcie leki uspakajające! Te najsilniejsze!

-Jest pan pewny?

-A czego pan wielki lekarz szpitala psychiatrycznego nie jest pewny?! Zawsze to! To samo! Zawsze odpowiada „tak"! To po co wy się w ogóle go pytacie?! Wy głupi czy niedorozwinięci?!

-Możesz się łaskawie przymknąć?!

-Haha! Oczywiście!-Zabrali mnie. Wepchnęli do pokoju i podali jakiś lek. Co to dokładnie było nie mam pojęcia. Ale właśnie to mi dali. Krzyczałam jeszcze chwile po czym zasnęłam.

Gdy się obudziłam....bardziej zostałam brutalnie wybudzona zobaczyłam lekarza. Stał w tym swoim białym czymś i gadał coś, że teraz mogę wyjść....czekaj, czekaj! Co?!

-Co pan powiedział?!

-Wstawaj! Wychodzisz stąd!

-Serio?!

-Tak! Wstawaj! Tam leżą twoje ubrania-Wskazał na szafkę, która była biała. Z reszta jak wszystko tutaj!-Idź się ubierz spakuj i wychodzisz!

-Już już!- Kto to zrobił? Dziwnie się czuje. Nie pamiętam większości tego co się działo. Czy coś mi się stało? W ogóle...to po co ja tu byłam? Mniejsza! Ważne, że wychodzę!!!!

-Jijae! Tęskniłem!

-Jiyong!- Przytuliłam się do chłopaka.

-Jak się czujesz?

-Dobrze. Em....a ten co stoi obok Hany to kto?

-Nie pamiętasz go?

-No....nie za bardzo-Chłopak mi kogoś przypominał. Czy to możliwe, że go znam? Tylko nie pamiętam?

Just One DayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz