Po słowach Yoongiego blondyn odszedł od kolejki i udał się w stronę Hobiego. Ze spuszczoną głową i wolnym krokami szedł wciąż słyszał głos Yoongiego i to co do niego powiedział przymknął oczy próbując powstrzymać zbierające się do jego oczu łzy.-Czemu on musi mieć racje i czemu kiedy on to powiedział to tak bardzo mnie zabolało..?-szepnął do siebie,a kiedy dotarł do jednego z hyungów zasiadł na ławce wciąż mając spuszczoną głowę. Yoongi przez cały czas przyglądał się blondynowi. Najwidoczniej za ostro go potraktował,ale tak go irytował ten piękny uśmiech,że musiał mu to powiedzieć.
-A Jimin to gdzie jest-Wyrwało go z obserwowania blondyna,Tae. Yoongi spojrzał na niego krzywo
-Wystraszył się jak mały kot i uciekł do Hobiego-Wyciągnął z tylnej kieszeni paczkę papierosów. Wziął jednego i odpalił go zaciągając się przyjemnym dla jego płóc dymem papierosowym.
-Aigoo jak on mógł przecież tak chciał zjechać-Westchnął niezadowolony Tae. Który spojrzał na swojego towarzysza-Mam nadzieje,że ty nie uciekniesz Kooki-chłopak objął jasnowłosego do siebie i szepnął mu do ucha-Nie martw się nigdy nie ucieknę-Taehyung po tym co powiedział zarumienił się. Yoongi patrząc na nich stwierdził,że to nawet słodkie.
-Cóż wy się bawcie. Ja nie mam ochoty na ekstremalne przejżdżki-Mruknął do nich i odwrócił się napięcie,po czym odszedł od dwójki. Dopalił papierosa i go wrzucił,chciał pójść do Hobiego i blondyna,ale ławka na której siedzieli nie dawno była pusta. Ciemnowłosy westchnął i zaczął się rozglądać po całym parku.
Po paru minutach poszukiwania odnalazł z jednych atrakcji blondyna,który stał w kolejce w raz Hobim. Yoongi szedł w ich stronę,a dwójka weszła do środka domu strachu.Musiał chwile poczekać,aż go wpuszczą,a kiedy mógł wejść nie tracąc czasu zaczął ich szukać w ciemności.
-Aaaaaaa!Kurwa ale się wystraszyłem-Hobi krzyknął,gdy biała postać pojawiła się na przeciwko ich. Jimin pobiegł wystraszony w innym kierunku i zgubił Hobiego.
-Jimin!!Jimin?!-Hobi zaczął się rozglądać na boki,a po blondynie nie było śladu już chciało mu się płakać. Głupi zaproponował coś tak strasznego.Przecież on nawet horroru nie obejrzy,a co dopiero teraz na żywo go przeżywać. Yoongi patrzył na przyjaciela z rozbawieniem.
-Hobi nie bój się-Ciemno włosy złapał przyjaciela za ramię,a ten wydał gośny dźwięk pisku.
-Kim ty jesteś?!-Wrzasnął oddychając głośno. Ciemnowłosy uderzył sie w myślach w głowe
-Jesteś debilem. To ja Yoongi-po tych słowach Hobi się uspokoił.
-Kurwa na chuja mnie straszysz-Złapał się za serce.
-Nawet nie chciałem cię wystraszyć ciołku-Mruknął niezadowolony.-Jimin uciekł i chyba jest na zewnątrz chodź-Złapał przyjaciela i razem opuścili to straszne miejsce. Hobi gdy tylko znalazł się na zewnątrz położył się na ziemi i dziękował,że wyszli z stamtąd. Yoongi szukał Jimina jednak go nigdzie nie było. Może jeszcze nie wyszedł?- Pomyślał ciemnowłosy.
Dwójka czekał na blondyna,ale ten w ogóle się nie pojawił.
-Może nie żyje? Martwię się Yoongi-Szepnął brunet,a do nich dołączyli Tae i Jungkook,którzy pytali co się stało. Hobi oczywiście wszystko im wyjaśnił. Reszta stwierdziła,że go poszukają.Jednak telefon Tae zaczął dzwonić
-To Jimin-ssi-powiedział i natychmiast odebrał.
-Gdzie ty jesteś?-Tea patrzył na swoich hyungów,którzy wyczekiwali co powie.
-Kiedy Hobi się wystraszył to uciekłem na zewnątrz i dostałem wiadomość od kogoś i musiałem wrócić do domu-Tłumaczył się,a Tae kiwał głową
-Martwiliśmy się,że coś ci się złego stało.
-Wybaczcie to tak nagle ahh. Zobaczymy się jutro Tae teraz muszę kończyć-w jego głosie można było słyszeć strach.
-No dobra to do jutra Jimin-ssi-kiedy usłyszał zakończenie rozmowy odsunął od uszu telefon i spojrzał na wszystkich
-I co z nim?-Zapytał Hobi
-Musiał wrócić do domu-Tae uśmiechnął się słabo. Wydawało mu się,że jego przyjaciel niema się za dobrze. I ma kłopoty o których mu nie mówi. Musi za wszelką cene dowiedzieć się co się z nim dzieje.
Yoongi stał oparty i patrzył na alo przyjaciela,który również na niego patrzył. Wszyscy stwierdzili,że pójdą na lody i kiedy szli kosmita pociągnął Yoongiego bliżej siebie
-Co jest?-spytał nie rozumiejąc młodszego
-Hyung dowiedz się co u Jimina-Spojrzał na swojego hyunga błagalnie
-Że niby teraz?-Zapytał nie dowierzając
-Tak. Wydaje mi się,że ma problemy. Proszę hyung zrób to dla mnie-Ułożył dłonie do modlitwy. Yoongi nie wiedział co ma robić normalnie by odmówił,ale tu chodziło o blondyna.
-Dobra tylko podaj mi,gdzie mieszka-Mruknął,a Tae uśmiechnął się szerokoJimin stał w salonie,kiedy to mężczyźni w czarnych garniturach zabierali cały dobytek rodziny Park z domu. Płakał jednak wiedział,że tak musi być. Kiedy jeden z mężczyzn wyciągnął z pudełka złoty zegarek należący kiedyś do ojca blondyna Jimin ruszył na niego chcąc mu go odebrać z rąk
-Ajushi tego proszę nie zabierać-Chciał go zabrać,ale mężczyzna odepchnął go mocno,że aż upadł na podłogę
-Musi być bardzo cenny skoro ci tak na nim zależy-uśmiechnął się złowrogo.
-On należał do mojego ojca.. Zostawcie go..to jedyna pamiątka po nim-zapłakał,kiedy mężczyzna kopnął go w brzuch z bólu skulił się.
-Twój ojciec był u nas zadłużony i śmieć musiał umrzeć. Teraz co należało do niego jest nasze,rozumiesz gówniarzu?!!-Wciąż kopał blondyna,a on już nic nie czuł patrzył na mężczyznę,ale dobrze go nie widział. Wszystko było jak za mgłą
-Kurwa zostaw go. Mamy wszystko więc spieprzajmy stąd-Pociągnął mężczyznę.
-Jest taki sam jak jego zdechły ojciec! Dobrze,że się go pozbyliśmy-Krzyknął wściekły. W Jimina jakby coś uderzyło oprzytomniał i z ciężkością wstał. Spojrzał na dwójkę mężczyzn z nienawiścią.
-Zabiliście mojego ojca?!-Krzyknął rozpaczliwie. A tamci zaśmiali się. Jimin czuł jak serce mu pęka jak wszystko wiruje w okół niego
-I co gówniarzu może nas zabijesz za tą zbrodnie? Twój ojciec był słabeuszem-Warknął na blondyna,który z każdym słowem wymówionym przez mężczyznę płakał
-Ty skurwielu-Podbiegł do niego zamiarem uderzenia go,jednak mężczyzna był szybki i złapał chłopaka od tyłu trzymając go mocno. Drugi z mężczyzn zaczął okładać Jimina pięściami w twarz,blondyn nie miał z nimi szans,kiedy ujrzał przed oczami ciemność upadł bezwładnie zamykając oczy.
Dwójka mężczyzn zauważając,że blondyn zemdlał odpuścili dalszego bicia i rzucili ciało na podłogę,następnie opuścili posiadłość rodziny Parków.
Yoongi dojeżdżając na wskazany adres zaparkował przy domu,a kiedy zauważył czterech mężczyzn wychodzących z domu blondyna postanowił zsunąć się niżej w fotelu. Patrzył jak zabrali jakieś rzeczy z domu,a następnie odjechali
Czy Taehyung miał prawidłowe przeczucie,że jego przyjaciel ma problemy? Yoongi poddenerwowany wyszedł z auta i skierował się do domu Parka. Zauważył,że drzwi są otwarte i postanowił wejść do środka
-Jiminie?-zawołał młodszego,nie został żadnej odpowiedzi. Postanowił się rozejrzeć,a gdy zobaczył że dom wygląda jakby tornado tędy przechodziło przeraził się. Czy tamci mężczyźni byli włamywaczami?-Zastanawiał,po czym wszedł do salonu. Rozglądał się,a kiedy jego oczy ujrzały ciało blondyna rozszerzyły się. Podbiegł do nieprzytomnego Jimina i uchwycił jego twarz,która była zakrwawiona i posiniaczona. Nie mógł znieść tego widoku zacisnął mocno powieki i wziął głęboki oddech,po czym zadzwonić po pogotowie.Kiedy zadzwonił spojrzał na blondyna zmartwionym wzrokiem.
-Jimin masz żyć,rozumiesz?.Tylko ja mogę cię zabić-szeptał do blondyna głaszcząc jego delikatne włosy.
______________________________
Rozdział 5 ;D
Mam nadzieje,że się spodobał
✿ Komentujcie + Głosujcie= To naprawdę motywuje ✿
YOU ARE READING
REVENGE ON COMMISSION |YOONMIN
Fanfiction[ZAWIESZONY] Płatny zabójca otrzymuje zlecenie. Pragnąca zemsta potrafi zniszczyć nie jednego człowieka. Ship Yoonmin| TaeKook