〜Rozdział 9〜

43 8 6
                                    

Chłopak złapał blondyna za nadgarstek i przyciągnął go do siebie,po czym jego głowa przychyliła się w bok,a usta zbliżały się do pulchnych ust Jimina. Bijące serce młodszego biło coraz szybciej czuł,że zaraz wypadnie mu z piersi. Chociaż pragnął tego zbliżenia nie mógł pozwolić sobie na to. Szybkim ruchem odsunął głowę w bok,a usta starszego spoczęły na jego miękkim poliku. Zdezorientowany Yoongi patrzył na młodszego pytająco. Ciche westchnięcie wyszło z ust młodszego

-Tak nie może być-Blondyn patrzył tępo w przestrzeń. Starszy odsunął się i pokręcił głową,następnie wyciągnął paczkę papierosów i wyciągnął jednego wkładając go między wargi,po czym go odpalił. Był na siebie wkurwiony,że tak pozwolił się ponieść uczuciom,ale najbardziej wkurwiło go to,że młodszy go odrzucił. Go nie można odrzucić.

-Wybacz hyung lepiej jak jednak odpuścimy sobie spacer-Młodszy spojrzał na niego z poważnym wyrazem twarzy. Jimin nie czekając na jakikolwiek odzew od starszego przeszedł wymijając go,a gdy wyczuł jego perfumy zaciągnął się nimi ostatni raz i ze spuszczoną głową ruszył do wyjścia z parku. Ciemnowłosy stał w osłupieniu i zaciągnął się dymem papierosowym.

-Nikt nie może mnie odrzucać. Nie kiedy tak się starałem-szepnął ostro,po czym zgasił papierosa. Wyciągnął telefon i wybrał numer Hobiego. Po trzech sygnałach odebrał

-Co jest?!-Jego ton był oschły
-Odrzucił mnie-Mruknął beznamiętnie idąc do wyjścia
-Po chuj ci to było? Powinieneś go zabić i wtedy wrócimy do domu-Ciemnowłosy westchnął patrząc w oddali na sylwetkę młodszego

-Masz racje-powiedział,nagle zauważył nadjeżdżającą ciężarówkę,która się zatrzymała przy blondynie. Czterech mężczyzn wyszło z auta. Jimin ich nie zauważył skupiony był w myślach

-Kurwa-krzyknął ciemnowłosy i zaczął biec do młodszego
-Co ci?-Hobi zapytał poddenerwowany,ale niestety Yoongi się wyłączył. Jeden z mężczyzn uderzył kijem Jimina w głowę. Tak,że chłopak bezwładnie upadł. Yoongi stanął w miejscu z przerażenia

-Jimin..-szepnął,a w jego głowie się gotowało.-Zabije was sukinsyny!!!!-Wrzasnął wściekły ponownie biegnąc do napastników. Tamci zauważając go zabrali szybko ciało młodszego do ciężarówki. Jeden z nich został by tylko pozwolić tamtym odjechać.

-Co wy od niego chcecie?!-podbiegł do niego i uderzył go z pięści w twarz. Tamten splunął krwią
-Lepiej się w to nie mieszaj. Agust D twoja robota za długo się dłuży,a szef chce już mieć spokój-Burknął,chłopak wytrzeszczył oczy.-Więc to on-pomyślał.

-Lepiej powiedz mi gdzie go zabraliście-Jego oczy przyciemniały,powodując u drugiego niepokój.-Chyba nie chcesz tu tak zginąć?-Spytał grubo. Yoongi wiedział,że z nim wygra,mężczyzna westchnął zrezygnowany

-Zaprowadzę cię tam-Yoongi uśmiechnął się teatralnie,po czym wyciągnął swój pistolet,który wymierzył na mężczyznę 

-Prowadź. Jeden mały błąd,a będzie on cię kosztować życiem,zrozumiano?-warknął,a mężczyzna zaczął kierować go w nieznane mu miejsce. Minęła godzina,a oni jeszcze nie dotarli ciemnowłosy irytował się chodzeniem,a jeszcze myśl że jego koledzy mogli zrobić coś Jiminowi jeszcze bardziej go irytowała i martwiła.

-Daleko jeszcze?-zapytał z jadem. Mężczyzna spojrzał na niego i pokręcił głową

-Zaraz dotrzemy na miejsce. To dość daleko opuszczona siłownia-poinformował młodszego od siebie chłopaka. Ciemnowłosy spojrzał zaskoczony,po czym jego wyraz twarzy zmienił się na łagodny. Mógł się tego spodziewać opuszczone miejsca są idealnym miejscem do załatwienia brudnych spraw. Gdy w końcu dotarli na miejsce mężczyzna zatrzymał się przy drzwiach

REVENGE ON COMMISSION |YOONMINWhere stories live. Discover now