Po wyjściu z domu Parka, Min udał się do motelu w którym przybywają odkąd przyjechali do Busan. Pragnął porozmawiać z Hoseokiem. Sam nie rozumiał dlaczego właśnie z nim możliwe, że był jedyną osobą która go w jakiś sposób zrozumie.
Niepewnie przekroczył próg motelu i udał się pod drzwi pokoju przyjaciela. Znów zawachał się, kiedy złapał za klamkę musiał się zdecydować-Długo będziesz się wahać, by wejść?-głos Hobiego rozbrzmiał za plecami Mina, który puścił klamkę i odwrócił się do niego. Brunet wyglądał na rozbawionego, ale szybko spoważniał wiedział, że to nie jest normalne zachowanie Yoongiego. On nigdy się nie waha tylko od razu działa.
-Lepiej wiedźmy do środka nie będziemy tu tak stać jak idioci-zaproponował, a starszy przytaknął odwracając się ponownie i łapiąc klamkę otworzył drzwi wchodząc do pokoju, a młodszy kroczył za nim. Yoongi stanął na środku pokoju zastanawiał się jak zacząć rozmowę nigdy nie musiał się nikomu zwierzać z własnych uczuć, bo właściwie on je miał? Możliwie, że tak. Od kiedy poznał blondyna odkrywa swoje uczucia, a tak być nie powinno.
-Mów co się dokładnie stało w tej opuszczonej siłowni wiem, że przy Tae nie chciałeś wiele zdradzać-młodszy usiadł na skrawku łóżka przyglądając się wyciszonej naturze Sugi.-Hoseok wtedy na siłowni spotkałem go-wyznał patrząc tempo przed siebie
-Kogo? Zleceniodawcę?-zadawał zaciekawiony pytania dla swojej pewności o kim mówi starszy hyung
-Dokładnie jego.-Mruknął
-I co? Był wkurwiony, że nie wykonałeś misji?-dopytał, a Yoongi zwrócił na niego swoje spojrzenie pełne bólu-To on zrobił te całe zamieszanie w siłowni-Hoseok wytrzeszczył oczy zdziwieniu-Myślę, że to było ostrzeżenie w końcu to ja mam zabić Parka Jimina-wyznał wzdychając. Młodszy podrapał się po karku
-I zabijesz go?-spytał mimo, że był zły na Chimchima o sytuacje z zegarkiem i Yoongim to jednak jego śmierć może spowodować wiele cierpienia u jego młodszego braciszka. Mimo, że poucza starszego by już wykonał misje to boi się, że ten już uczynił to co miał zrobić.-Tak trzeba-ich spojrzenia się spotkały-Ale uwierz mi, że targają mną wątpliwości.-Jego głos się załamał co nie umknęło uwadze Hobiego.
-Chodzi o Tae prawda?-utkwił w nim spojrzenie.
-Między innymi o niego też chodzi-przytaknął oblizując usta
-To co jeszcze jest, że masz wątpliwości?-dopytał. Z Mina uciekło westchnięcie
-Boli mnie to, że Jimin musi zginąć za swoją niewinność, Hoseok-jego głos zadrżał, Hobi pierwszy raz zobaczył Mina aż w takim stanie. Ten zimny i bez uczuciowy Yoongi ma uczucia-pomyślał
-Jak za swoją niewinność-wstał z łóżka podchodząc do swojego hyunga
-To wszystko jest takie trudne, kiedy byliśmy w tej pieprzonej siłowni toczyłem wojne z rozsądkiem i uczuciem-zaśmiał się histerycznie-Już miałem go zostawić w tym piekielny miejscu ale...-zacisnął mocno szczękę, a Hobi mógł zauważyć dużą zmiane w starszym
-Nie mogłeś-dokończył za niego-Yoongi?-starszy uniósł na niego brew czekając o co chce go zapytać-Co ty właściwie czujesz do Parka?-to pytanie sprawiło, że Ciemnowłosy spuścił głowę nie chcąc udzielić tej odpowiedzi. Bo nie znał na nią odpowiedzi. Co on właściwie czuje do Parka? Czy wszystko nie miało być grą? Nie rozumiał tego uczucia, ale wtedy w siłowni ono krzyczało głośno i było pewne ocalenia go.
-Nic... Nic nie czuje.-w końcu wysilił się na odpowiedź. Hobi spojrzał na niego podejrzanie jednak milczał-Jutro go zabije i zakończę to-szepnął patrząc pustym wzrokiem na przyjaciela.~
Taehyung siedział wygodnie na kanapie w salonie zajadając się czipsami. Oczekiwał przyjścia Jungkooka jego chłopaka, którym właściwie jest od niedawna. Młody Kim był szczęśliwy, kiedy ten wyznał mu, że chce z nim chodzić. Hoseok jego hyung jednak zbytnio nie popierał tego związku co raniło Kima.
Kiedy Jungkook nie przychodził i nie dzwonił nieco poddenerwowany chwycił telefon i wybrał jego numer. Strasznie się rozczarował gdy po pierwszym sygnale włączyła się poczta
-Jungkookie? Gdzie ty jesteś miałeś tu być ja czekam. Odezwij się jak to odsłuchać-zostawił wiadomość i westchnął wkładając do ust kolejnego paprykowego czipsa. Siedząc tak rozejrzał się po wnętrzu salonu. Było tu przytulnie i tak rodzinnie jednak gdzie rodzina Jimina? Tae nie rozumiał braku obecności rodziców przyjaciela, dlaczego nie ma ich kiedy on ma problemy. Jimin wiele razy wspominał o nich, że są dla niego czasem surowi jak to rodzice jednak nie wspominał Tae, że ich nie ma. Może wyjechali-pomyślał i wstał z kanapy podchodząc do komody, gdzie stały dwie ramki ze zdjeciem jego przyjaciela z rodzicami.-Uroczo-powiedział komentując zdjęcie, nagle poczuł czyjąś dłoń na ramieniu. Wystraszony podskoczył rzucając opakowaniem chipsów w powietrze. Młody Kim upadł na ziemię i zrobił dwa fikołki w ucieczce
-Jesteś debilem i faktycznie kosmitą-skomentował Yoongi oglądając jak jego alo przyjaciel się wydurnia. Tae wstał i spojrzał na starszego
-Hyung-uśmiechnął się kwadratowo-Wiedziałem, że to ty-uniósł kciuk w górę zadowolony. Yoongi zmierzył go
-Jasne-Tae zaśmiał się cicho był z siebie zadowolony, że potrafił oszukać hyunga. Ciemnowłosy pokręcił głową
-Co właściwie robiłeś?-zapytał kosmite, który tylko wzruszył ramionami
-Nic-odszedł udając się do kuchni po zmiotke by posprzątać to co nabrudził.
Yoongi westchnął i podszedł bliżej komody, by zobaczyć co tak zainteresowało jego alo przyjaciela. Gdy zobaczył ramki ze zdjęciami zaczął im się przyglądać młody Jimin wyglądał na nich uroczo i miał bardziej pulchniejsze policzki, Min uśmiechnął się na ten widok następnie przyglądał się dorosłemu mężczyźnie, który zapewne był ojcem Parka trzymał młodszego syna za ramię wyglądał jakby był dumny i szczęśliwy na jego dłoni znajdowała się druga ciemnowłosy przesunął wzrokiem po zdjeciu utkwił go w kobiecie o pięknym anielskim uśmiechu jak u blondyna. Chłopak zmarszczył brwi gdy tak jej się przyglądał wyglądała znajomo, a jednak była mu obca. Odsunął się od komody i zaczął się zastanawiać. Skoro Jimina ojciec nie żyje to, gdzie jest jego matka? Wtedy w siłowni Jimin o niej wspominał i to pamiętał dobrze Yoongi.
-Jest tak wiele pytań-mruknął i odwrócił się chcąc udać się na górę. Taehyung zamiatał resztki chipsów i był na siebie zły, że tak się wystraszył i rzucił właśnie nimi
-Jimin już się obudził?-zapytał jego hyung. Młodszy spojrzał na niego z dołu i pokręcił głową na boki.-Dobra to pójdę do niego musi coś zjeść-odszedł wchodząc po schodach, a Kim obserwował go z zamyśleniem.Będąc na górze podszedł do drzwi i delikatnie jak mógł złapał za klamkę otwierając drzwi. W pokoju było ciemno, przez co ciemnowłosy nie mógł zauważyć młodszego. Podszedł do szafki nocnej, którą zapalił dając światła w pomieszczeniu. Jimin zaczął się przebudzac i otworzył ospale oczy, a widząc rażące jego oczy światło jęknął nieprzyjemnie i okrył się kołdrą chowając się przed nim. Yoongi zaśmiał się obserwując zachowanie młodszego stwierdził, że nie widział w życiu czegoś tak uroczeko jak ten blondasek. Jimin będąc pod kołdrą słyszał ten przyjemny i jednocześnie zabawny śmiech nieco się zawstydził, bo niespodziewał się obecności starszego.
-Dobry wieczór Yoongi-hyung-jego głos był cichy i delikatny.
-Dobry wieczór może łaskawie książę wstanie i zje kolacje?-usiadł na łóżku obok młodszego, który pod kołdrą pokrecił głową-Nie jestem głodny-Ciemnowłosy uniósł brwi i wpadł na pomysł. Wkradł się pod kołdrę zaskakując tym Jimina, który odwrócił się do starszego
-Ciepło tu masz, ale już ja cię stąd wyciągnę-stwierdził, po czym jego ręce złapały talie chłopak na co młodszy rozszerzył oczy, a gdy starszy zaczął go łaskotać nie opanowanie poruszał się w każde możliwe kierunki śmiejąc się jak wariat, a do niego dołączył Yoongi, którego to bawiło. Kiedy Jimin odskakiwał poczuł, że leci na podłogę starszy zauważając to szybko złapał go i położył na siebie tak, że głowa blondyna spoczywała na jego klatce piersiowej. Chłopak mógł wsłuchać się w szybkie bicie serca ciemnowłosego. Młodszy podniósł głowę nawiązując kontakt wzrokowy ze starszym między nimi nastała cisza. Ponownie poczuli to samo uczucie. Yoongi wpatrując się w Jimina przejechał dłońmi po jego tali sprawiając, że młodszy zadrżał. Oblizał usta i niebezpiecznie przybliżył się do blondyna tak, że dzieliły ich tylko milimetry. Jimin przez chwile zastygł w miejscu, kiedy starszy zbliżał się do niego powoli zamykał powieki co również uczynił ciemnowłosy dając ponieść się tej chwili złączył ich usta, które tak siebie wyczekiwały. Blondyn poczuł przyjemny ucisk w podbrzuszu, kiedy starszy oblizał jego dolną wargę załaskotał go ten czyn przez co uchylił usta, a Yoongi zadowoleniem wszedł językiem do jego środka łącząc ich pocałunek, który toczył walkę z uczuciami._____________________
Rozdział po długiej nie obecności. Ale napisany i wkrótce już następny💜💜
✿ Komentujcie + Głosujcie= To naprawdę motywuje ✿
YOU ARE READING
REVENGE ON COMMISSION |YOONMIN
Fiksi Penggemar[ZAWIESZONY] Płatny zabójca otrzymuje zlecenie. Pragnąca zemsta potrafi zniszczyć nie jednego człowieka. Ship Yoonmin| TaeKook