〜Rozdział 6〜

54 9 4
                                    

Blondyn leżał w łóżku szpitalnym ciągle będąc nieprzytomnym przy nim siedział Yoongi,który czekał na Tae. Wiedział,że jego alo przyjaciel prosił go o sprawdzenie Jimina. Ciemnowłosy spojrzał na blondyna pustym wzrokiem. Nagle do sali wpadł Taehyung,który w szoku patrzył to na Yoongiego to na przyjaciela

-Hyung co z nim? Kto mu to zrobił?-powiedział załamany podchodząc do śpiącego Jimina,którego złapał za dłoń. Yoongi bacznie obserwował kosmite.

-Całe szczęście nic mu nie grozi. Jest poobijany i osłabiony-Odpowiedział podchodząc do okna,które było w pomieszczeniu. Tae odetchnął-Nie wiem kto to zrobił.Ale kiedy byłem przy jego domu jacyś mężczyźni wychodzili z niego i zabrali rzeczy z domu możliwe,że to było włamanie-Westchnął i zetknął się ze spojrzeniem Taehyunga. Chłopak był oszołomiony i nie mógł uwierzyć w to,że ktoś skrzywdził jego przyjaciela. Gdy został w swoich myślach blondyn powoli otwierał swoje ciężkie powieki,a gdy ujrzał światło które go oślepiło jęknął nie przyjemnie budząc przy tym z myśli dwójkę mężczyzn. Spojrzeli na blondyna,a ten oszołomiony podniósł się,po czym syknął z bólu czując w okolicy żeber mocny ucisk. Następnie zerknął na Taehyunga,który delikatnie się do niego uśmiechnął. Jimin ucieszył się na jego widok najwidoczniej to on mu pomógł,kiedy zemdlał. Nagle przypomniał sobie o tych mężczyznach i zrobiło mu się słabo chciało mu się płakać,a raczej wyć. Nie mógł jednak tego zrobić przy Taehyungu jedynie co mógł to zacisnąć mocno dłonie w kołdrze.

-Dobrze,że nic ci nie jest .Yoongi..-chciał powiedzieć,ale nie było mu to dane ponieważ Yoongi mu przerwał

-Taehyung na całe szczęście przyszedł do ciebie w porę. -Yoongiego głos drżał nie wiadomo czemu sam tego nie rozumiał,a kiedy Jimin na niego spojrzał jego serce jakby się na chwile zatrzymało.

-Rozumiem. Dziękuje TaeTae jesteś wspaniałym przyjacielem nie pierwszy raz mnie ratujesz-Uśmiechnął się szczerze. Tae zdekoncentrowany spojrzał na Yoongiego nie rozumiejąc dlaczego tak powiedział,bo w końcu to on pomógł Jiminowi. Ciemnowłosy spuścił wzrok. Tae wrócił do wzrokiem do blondyna

-Taak od tego masz w końcu przyjaciół-Zerknął dyskretnie na swojego hyunga,ale widząc że jego pozycja się nie zmieniła postanowił już na niego nie patrzeć i tkwić w tym kłamstwie dopóki nie dowie się czemu Yoongi tak postąpił.

-A teraz powiedz nam co się tam wydarzyło... Kto tak cię urządził?-ciemnowłosy podszedł do łóżka i usiadł na jego skrawku. Jimin przełknął ślinę przy tym spuszczając głowę

-To nie ważne..-powiedział szeptem. Dwójka chłopaków spojrzała po sobie,a potem na Jimina w szoku

-Jak to nie ważne?! Ktoś cię napadł a potem okradł.. Jimin-ssi-Jego przyjaciel wybuch,a łzy nabrały się do oczy blondyna. Yoongi nie spodziewał się tego po kosmicie naprawdę musi się o niego martwić

-Taehyung zostaw nas samych-rozkazał Yoongi chłopak spojrzał na swojego hyunga w szoku nie chciał wyjść musiał się dowiedzieć kto zrobił krzywdę Jiminowi,jednak nie mógł się przeciwstawić swojemu hyungowi. Wstał niechętnie i w mgnieniu oka zniknął za drzwiami. Jimin słysząc jak jego przyjaciel wyszedł natychmiastowo się zlęknął. Nie wiedział czemu,ale bał się ciemnowłosego jeszcze nigdy tak na niego nie zareagował. Może ta jego krytyka tak na niego wpłynęła. A może sen w którym słowa Yoongiego budziły w nim strach to sprawiały. Ponownie słona substancja spłynęła po jego policzkach blondyn podciągnął nosem. Yoongi przyglądał mu się w milczeniu. Patrzenie na blondyna sprawiało mu przyjemność.. ?

-Jimin spójrz na mnie-rozkazał blondyn delikatnie podnosił ją,ale zawachał się. Ciemnowłosy widząc to zbliżył się do Jimina i uchwycił jego pod brudek by po tym unieść go. Chłopak rozszerzył oczy-Teraz lepiej.. Kiedy mówię,że masz na mnie spojrzeć to spójrz..rozumiesz?-Warknął na co blondyn odtrącił dłoń Yoongiego. Ciemnowłosy zmrużył oczy
-Kim byli ci mężczyźni?-zapytał wprost. Jimin zaczął nerwowo zagryzać wargę i kręcić przy tym głową 

-Nie mogę ci powiedzieć-szepnął. Yoongi przewrócił oczami
-A to niby dlaczego?-dopytał zaciekawieniem. Blondyn spojrzał na niego przenikliwie 
-Bo ci nie ufam-Mruknął. Ciemnowłosy głośno westchnął wiedział,że chłopak dobrze powiedział bo nie powinien mu ufać,ale to w jakiś sposób raniło chłopaka chciał żeby Jimin mu zaufał. A to wszystko ze względu na misje.
-Pragnę byś mi zaufał. Odnajdę tych mężczyzn-Ponownie przybliżył się do Jimina,a blondyn jakby na chwile stracił oddech spojrzał niepewnie na Yoongiego,któremu podobało się to jak działa na młodszego
-Dlaczego ci na tym zależy w końcu nie lubisz mnie-smutno spojrzał w bok,Yoongi uchwycił jego policzki które były ciepłe i miłe w dotyku. Jimin czując dłonie starszego przymknął oczy.
-Jiminie nigdy tego nie powiedziałem..a byłem nie miły dla ciebie z różnych powodów-szepnął głaszcząc młodszego po policzku. Nie spodziewał się tego,ale będąc bliżej Jimina może wtedy łatwiej się go pozbyć.
-Jakie to powody hyung?-zapytał patrząc na niego. Yoongi postanowił zagrać.
-Powody był takie,że podobasz mi się Jiminie-szepnął,a blondyn pokręcił głową z nie do wierzeniem
-Nie wierzę..-Powiedział niepewnie wciąż delektując się dotykiem starszego.
-Uwierz mi..powiedz mi tylko co się stało i kim oni byli,a wtedy zapłacą za twoją krzywdę-powaga w głosie Yoongiego była przerażająca. Blondyn odsunął od siebie starszego i nerwowo przegryzł wargę
-Dobrze powiem ci-wziął głęboki oddech-Ci ludzie nie byli włamywaczami-Yoongi spojrzał zaskoczony,nie chciał nic mówić by nie przerywać młodszemu-Mój ojciec się u nich zadłużył i przyszli po swoje..-jego głos zaczął drżeć-Oni.. Zabili mi ojca-rozpłakał się jak małe dziecko,Yoongi patrząc na niego przypomniał sobie o swoim ojcu i zrobiło mu się żal Jimina złapał młodszego i przytulił go do siebie. Nie rozumiał co nim kierowało,ale to było złe i dobrze to wiedział. Jimin skorzystał z tego gestu i mocno wtulił się w starszego było mu dziwnie jednak pragnął zaufać Yoongiemu.
-Myślałem jak wszyscy zresztą...,że mój tata popełnił samobójstwo i zabił przy tym niewinnego człowieka...ale teraz to nie prawda.. Oni go zabili..-Zacisnął mocno swoje piąstki.-Chce ci zaufać Yoongi-Spojrzał na starszego,który w osłupieniu słuchał co mówił młodszy. -Ten dzieciak musiał wiele przejść-pomyślał
-Dlatego abym ci zaufał zrób coś dla mnie...odbierz od tych mężczyzn jedyną pamiątkę po moich ojcu-poprosił starszego, a ten chciał spełnić tą prośbę -To zegarek na którym widnieją inicjały moich rodziców S.J.P-wytłumaczył
-Dobrze Jiminie zrobię to dla ciebie-Postanowił wstać i jak najszybciej załatwić tych gości dobrze zapamiętał rejestracje samochodu,którym jechali. Więc tylko dać sygnał Hobiemu i ten szybko ich znajdzie.Kiedy chciał opuścić pokój coś go od tego powstrzymało mianowicie Jimin,który wtulił się w plecy Yoongiego
-Wybacz..-blondyn spłoszył się-Chciałem się jakoś pożegnać-zarumienił się,kiedy starszy spojrzał na niego zaskoczony. Yoongiego serce zabiło szybciej-Co dziś z tobą?! Głupie serce..-mruknął do siebie w myślach
-Jak myślisz hyung..Tydzień to długi czas?-Ciemnowłosy spojrzał zaskoczony-W tydzień się wyrobisz i odnajdziesz zegarek moja ojca?-zapytał pełen smutku,a jednak widać było że zależy mu na czasie
-Oczywiście-mruknął. Za tydzień ma umrzeć i jego zabójca właśnie stoi przed nim. Tylko Jimin tego nie wie.
-Ufam ci Yoongi-hyung

____________________________________

Mamy rozdział 6 ^^

Dziękuje za wsparcie ;*

Komentujcie + Głosujcie= To naprawdę motywuje       

REVENGE ON COMMISSION |YOONMINWhere stories live. Discover now