- Poczekaj chwilę ! - usłaszałem znajomy głos
- Na ciebie ? Podaj mi jeden powód - irytował mnie
- Bo jesteśmy kumplami ?
- ha ha ha, dobry żart
- Bo nie chcesz mieć stóp w paście ?
- Niech ci będzie, ale to ty byś wtedy żałowałPo chwili byliśmy już na sali, była ogromna i wypełniona ! Siedziało tam kilkaset uczniów.
- Duża sala, co ? -zagadał
- Nom
- W tym roku zapisało się czterysta sześćdziesiąt siedem osób ! - czytał z jakiejś ulotki
- Skąd to masz ?
- Były w sekretariacie
- Pokaż to ! - krzyknąłem
- Sam se idź, to moje.. - zabrałem mu ją
- No już nie, cicho apel się zaczynaI rozpoczął się, poprzedstawiano wszystkich nauczycieli - z chemi i fizyki był ten sam nauczyciel, co pilnował uczniów, gdy przyjechałem - Łukasz, z historii jakaś stara kobieta - Stanisława, z biologi młoda blondynka - Wiktoria , z plastyki i muzyki zrezygnowałem, z informatyki starszy mężczyzna Marcin, z angielskiego Sebastian, z wf-u Barbara, zapisałem się też na japoński , którego uczyła młoda szatynka - Aleksandra. Reszty nie zapamiętałem, zresztą Marcel pewnie zna te imiona już na pamięć. Chłopak zaczął spoglądać raz na mnie, raz na dyrektorkę. Udawałem , że tego nie widzę, a on zabrał ulotkę. Żal mi go, to idiota! Zabierał ulotkę, którą mógł wziąść w sekretariacie, tak jakby wykradał odpowiedzi do sprawdzianu. Po akademii szedłem do mojego pokoju, gdy nagle usłyszałem dziewczęcy głos :
- Poczekaj chwilę !
- Co jest ? - odwróciłem głowę
- Jesteś Marek Kowalski ? - spytała niska blondynka
- Tak się składa - nie chciało mi się z nią rozmawiać
- Mogę Cię o coś spytać ?
- A czy jest tu psycholog ? - zaśmieszkowałem
- T...to ja m... może pójdę?- odeszła
* Albo jest tempa albo chodzi jej o coś ważnego ... Hmmm, no, jest tempa -pomyślałemWróciłem do pokoju, tam blondyn próbował dostać się do mojego laptopa .
- Trzy zabezpieczenia konta i jedno wszystkich aplikacji, nie przebijes się
- Chciałem tylko skorzystać z internetu ! - skłamał, po czym odskoczył od urządzenia
- A pozwoliłem Ci ?
- Taki z ciebie przyjaciel ? - bronił się
- Jak już to przyjacwel - zaakcentowałem końcówkęWtedy ktoś zapukał do drzwi.
Idź zobacz czego chcą, i więcej nie ruszaj laptopa !
- Dobrze, spokojnie - wyszedł , a po chwili wrócił
- To do Ciebie - dodał ucieszony
- Spokoju wreszcie ! - krzyknąłem i wyszedłem
- Hej - uśmiechnęła się wysoka blondynka o jasnej cerze, błękitnych oczach i ostrym makijażu
*Czego znowu ? - pomyślałem zirytowany
- Cześć, coś ważnego? - była ładna, nawet bardzo, ale wolałem spokój
- Zajęty jesteś za pół godziny ? - spytała
*Co jest ? Nie brzmiało jak sarkazm, nie wyczułem kłamstwa, ale coś tu jest nie tak
- Tak, mam spotkanie z łóżkiem, i to takie bez zobowiązań
* Niby chamsko, ale i śmiesznie, będe miał kilka dni wolnego od niej
- Jak chcesz... - odeszła
- To teraz chwila spokoju, nareszcie - wróciłem do pokoju, a tam mój współlokator zdziwiony
- Dałeś jej kosza ? Ona była miss szkoły ! - i pobiegł za niąZabrzęczał telefon na znak wiadomości, położyłem się na łóżko i sprawdzałem :
Od Mama :
I jak tam ?Od Oskar :
Grasz ?Najpierw odpisałem do mamy, bo pierwsza napisała :
Do Mama :
W sumie to dobrzeDo Oskar :
Nie mogę, bo ciągle ktoś przychodzi, i nie mam chwili spokoju , moge pisacOd Oskar :
A z kim właściwie mieszkasz?Do Oskar :
Marcel, [plik jpg] debil zrobił sobie zdj, gdy chciał dostać się do laptopaOd Oskar :
Nie chce żebyś je usunął?Do Oskar :
Poleciał za jakąś dziewczyną , nawet 6/10, zakład o 20 zł że da mu kosza ?Od Oskar :
Dobra, jakieś szanse ma, bardzo brzydki nie jest, zgodaDo Oskar :
Szykuj już kaseDo pokoju wbiegł chłopak, nawet się nie ruszyłem :
- I co ? Jak tam łowy ? - zażartowałem
- Czemu to zrobiłeś ? - spytał zdnerwowany
- Czyli 20 złoty do kieszeni , robię co chce ze swoim życiem , nie pouczaj mnie
- A może jesteś pedałem ? -szybko wyszłem z łóżka, zamknąłem drzwi na klucz
- Czyli że... - zaczął zdziwiony, podbiegłem do niego i z mocnego sierpowego dałem mu w nos, aż krew mu zaczeła lecieć
- Czyli hetero, teraz chyba to zapamiętasz ?
- Łap ! - rzuciłem mu husteczki higieniczneDostałem wiadomość :
Od Oskar :
I jak mu poszło ?Do Oskar :
Czekam na kaseOd Oskar :
Dasz jakiś dowód ? Zdjęcie ?Do Oskar :
Nie , krew mu leci z nosa bo potknął sięOd Oskar :
A tak na serio to co zrobił ?Do Oskar :
Powiedział, że jestem homoOd Oskar :
Współczuje, zapalmy znicz dla niego [*]Do pokoju zapukał ktoś , otworzyłem drzwi , a tam szkolna pielęgniarka !
- Podobno ktoś tu potrzebuje psychologa - uśmiechnąłem się
- Niech pani powie, że to był sarkazm, a przy okazji, kolega potrzebuje pomocy,bo przewrócił się - wskazałem na blondyna, który już przestał zakrywać krwawiący nos
- Chodź, w gabinecie zobaczę ranę - wyszliDo Oskar :
[*] mam chwile spokoju, możemy graćNie czekałem na odpowiedź, włączyłem grę, sprawdziłem obecność - grał , dołączyłem do rozgrywki i grałem. Była wpół do ósmej, gdy do pokoju wpadł zdenerwowany brunet, troche starszy ode mnie
- I jak się odzywasz do mojej dziewczyny ?! Co ty sobie myślisz ?!
* debil, nie zgodziłem się żeby go zdradziła, a ten jeszcze ma pretensje
- Uspokój się... - zacząłem , ale on nie słuchał się mnie i wtedy użyłem daru : skupiłem się na nim, i weszłem do jego umysłu
* prawy sierpowy , a potem z nogi - pomyślał - zchyliłem głowę, unikając ciosu , odskoczyłem od niego
* Z obu rąk jednocześnie - padł pomysł,gdy podbiegał do mnie, złapałem jego ręce na nadgarstku i uderzyłem z głowy w głowe .Tym razem do pokoju wpadł nauczyciel fizyki , wyszedłem z jego głowy. A chłopak lekko się uspokoił.
* Jak dobrze, że mam moc - pomyślałem
* Nie ty jedyny odezwał się głos w mojej głowieObudziłem się w środku nocy, zegar wskazywał drugą z haczykiem.
* To był tylko sen ? Taki realistyczny ?Ale kiedy zasnąłem?
Nagle odczułem mocny ból głowy, wziąłem tabletke i akurat spojrzałem na Marcela - tak spokojnie spał, poszedłem do łazienki. Zabrałem jego pastę do zębów
- Szczęśliwej zielonej nocy Marcel hehe - położyłem się spać
* Czyli nie jestem jedynym Innym ?No cóż, pisanie tego , sprawia mi tyle przyjemności, że w następnym rozdziale będzię 1200 słów, przynajmniej tak mi to wynika z wyliczeń
Nie zapomnijcie zostawić gwiazdki i komentarza
[950 słów]
bbartas