R7

468 18 4
                                    

-Tomek nie- krzyknęłam. On jednak nie słuchał.

Dobrze, że w tej chwili zjawił się Mateusz. Szybko go przytuliłam. Płakałam wtulona w niego. Tomek poszedł w kierunku szatni. Zwolniłam się ze szkoły. Powiedzialam że boli mnie brzuch i wymiotować mi się chce. Zawsze działa.

W domu ze złości zaczęłam krzyczeć zerwałam z siebie koszulę i zaczęłam ją targać. Przebrałam się w różowy crop top z wiazaniami po boku i w czarne spodenki z perełkami. Przyszła do mnie Zosia. Przyniosła jedzenie. Pocieszała mnie. Po chwili puściła muzykę skoczyła na łóżko i zaczęła tańczyć. Nie mogłam się oprzeć wskoczyłam do niej i tańczyliśmy w kierunku szafy. Odbijalysmy się w lustrze które jest na mojej szafie. Skakałyśmy, klaskałyśmy i śpiewaliśmy. Gdy podnosiłam ręce do góry było widać mi cały brzuch, mimo spodenek z wysokim stanem.

Tańczyliśmy aż do reklamy. Gdy się zaczęły usiadłam na łóżku i spojrzałam na drzwi. Stał w nich Szmajkowski

-Mogę z wami?- zapytał a my zaczęłyśmy się śmiać i kiwać głowami na tak.

Po chwili zaczęliśmy tańczyć. Cały czas był śmiech. Widziałam jak Kuba cały czas patrzył na moje ciało.

-Dobra koniec - krzyknęłam i położyłam się na łóżko. Szmajkowski i Zosia przestali tańczyć gdy położyłam się między ich nogami.

Kuba położył się obok mnie i objął mnie ręką.

-Możemy porozmawiać?- spytał

-To ja już pójdę- powiedziała przyjaciółka. Wzięła telefon i wyszła.

Razem z Kubą podnieśliśmy się do pozycji siedzącej by porozmawiać.

-Wiem co się stało. Przepraszam że mnie tam nie było.

-Przecież to nie twoja wina. Powiedziałam tylko Tomkowi że kończę z nim a on nie mógł się z tym pogodzić i powiedział że tak tego nie zostawi. I wtedy się zaczęło.

-Teraz cię nie odstąpie na krok - powiedział i zaczął mnie całować. Usiadłam mu na kolanach roszerzając nogi. Przewróciłam nas tak że leżałam na Kubie. Objełam go za kark a moje dłonie były w jego włosach. On złapał mnie za pośladki. Momentami ściskał je i jeszcze mocniej mnie przyciągał do sobie.

Strasznie mnie do podniecało. Kuba całował mnie po szyi. Po chwili przestał i pocałował mnie w policzek. Gdy wstałam z niego zobaczyłam w lustrze że mam malinkę.

-To dowód że jesteś moja- powiedział Kuba a ja go przytuliłam- wróćmy do siebie

-Tak wróćmy. Tak bardzo tego chcę

Zaczęliśmy się znowu całować.

Wstałam do okna gdy usłyszałam czyjeś głosy na podwórku. To byli rodzice. Otworzyłam okno i się lekko wychylilam.

-Hej mamo, hej tato- krzyknęłam. W tej chwili do okna podszedł Kuba. Złapał mnie za pośladek. I szepnął na ucho- coś ci wystaje- zdałam sobie sprawę, że byłam wychylona i spodenki podniosły mi się do góry. Nic z tym nie zrobiłam.

- Dzień dobry- krzyknął Kuba do moich rodziców

Wróciliśmy do łóżka i dalej leżeliśmy.

Mama przyszła i powiedziała, że wrócili tylko na chwilę. Dobrze że tylko na chwilę bo jutro robię urodziny.

Do pokoju wszedł tato. W rękach trzymał dość duży karton.

-To dla ciebie z okazji twoich urodzin- powiedziała mama a tato podarował mi karton.

Zaczęłam szybko je rozpakowywać. Gdy je otworzyłam zaczęłam płakać. Podziękowałam rodzicom za prezent.

Razem z Kubą wzięliśmy buldoga francuskiego, którego dostałam od rodziców na spacer. Szliśmy za rękę.

W parku minęliśmy Tomka. Popatrzył się na nas tylko krzywym wzrokiem i powiedział

- Kuba jutro o 17 mamy spotkanie w Empiku zadzwonili kilka minut temu do mnie czy mamy czas.

-Specjalnie to zrobiłeś prawda? Wiedziałeś że jutro są urodziny Klaudii. Przykro mi ale nie przyjadę na spotkanie.

Odeszliśmy nic więcej nie mówiąc. Gdy staliśmy z Tomkiem rękę Kuby trzymałam jeszcze mocniej. Bałam się Tomka.

Kuba

Jak dobrze, że między mną a Klaudią jest już wszystko dobrze.

Nie oddam jej już nikomu. I będę bronił ją przed Tomkiem.

Klaudia

Wracam do domu i szykuje salon na moje urodziny. Przygotowałam też kuchnię.

Pobiegłam do drzwi gdy usłyszałam dzwonek. To Artur! Rzuciłam się w ramiona bratu. Chłopak pomógł mi w przygotowaniach. Otrzymałam od niego prezent. Była to seksowna biała sukienka i czarne sandały na słupku.

-To ubierz jutro - powiedział a ja poszłam już spać

Sobota 16.00

Goście zaczynają się schodzić. Tłumaczę im gdzie co jest i daję wolną rękę. To może nie źle skończyć. Dostaje prezenty jednak wszystkie zanosze do mnie do pokoju i ich nie otwieram. Jestem ubrana tak jak kazał mi brat.

Impreza trwa już godzinę a żadnego z dreamersów jeszcze nie ma. Jest 17. Może pojechali na to spotkanie. Trudno spędzę swoje urodziny bez chłopaka i najlepszego przyjaciela.

Zadzwoniłam najpierw do Kuby później do Mateusza lecz mieli wyłączone telefony.

Na imprezie zjawił się Tomek. Jak to? Przecież... Niee Kuba i Mateusz nie wystawili by mnie. Może Gregorczyk okłamał ich z tym spotkaniem.

Po chwili mój brat spytał się czy jest wszystko w porządku, ponieważ widział smutek. Wytłumaczyłam mu o co chodzi i poszłam do toalety.

Gdy wyszłam słyszałam rozmowę mojego brata. Osłupiałam po jego słowach.

-Masz szczęście, że się nie zjawiłeś Szmajkowski. Nie przyjeżdżaj tu- poparzyłam się na Artura wściekłym wzrokiem

-Po co tu przyjeżdzałeś? - krzyknęłam- żeby mi wszystko zjebać?

-Ale ty nie rozumiesz- zaczął

-Nie to ty nie rozumiesz. Zadzwoń do niego i go przeproś.

Jak powiedziałam tak zrobił. Po kilkunastu minutach przyjechał Kuba z Mateuszem. Przyjechali z ogromnym  tortem. Wszyscy zaczęli śpiewać sto lat a ja pomyślałam życzenie i zdmuchnęłam świeczki. *chcę być na zawsze z Kubą*. Po sto lat zaczęli bić brawo a Kuba podarował mi prezent i pocałował mnie po czym złożył życzenia. Wyglądał tak idealnie.

Ktoś namówił mnie na drinka. Wypiłam 2. Dla mnie to i tak dużo. Później jedno piwo i już po mnie. Poszłam na górę i usnęłam.

Rano obudziłam się że strasznym bólem głowy. Spałam w samych koronkowych majtkach. Obok leżał Kuba. Był właśnie nie wiem czy bym ubrany bo był zakryty. Wstałam się napić i ubrać. Założyłam koszulę Kuby i zeszłam na dół. Patrząc na butelki alkoholu było mi niedobrze. W całym domu panował bałagan. Gdy wróciłam na górę Kuba nie spał.

-Kuba czy my?- spytałam zaniepokojona

On nic nie mówił, wiec powtórzyłam pytanie:

-Kuba czy my to zrobiliśmy?

Musisz wybrać **4DreamersWhere stories live. Discover now