Barman uśmiechnął się i zapytał:
- Soczku, czy czegoś mocniejszego?
Mati oparł się o blat i po chwili zastanowienia powiedział:
- Piwa, jakiegoś niskoprocentowego.
Brodaty skinął głową i poszedł w kierunku zaplecza.
Mateusz zauważył wolne miejsce zaraz pod równoległą ścianą. Powlókł za sobą walizkę i klapnął na wygodnym krześle.
Spojrzał jeszcze przelotnie na Julka, który teraz śmiał się perliście razem ze swoim towarzyszem.
Cholera, ogarnij się, Mati. Interesujesz się dziewczynami - miał nadzieję, że to nie była autosugestia.
Wyciągnął z kieszeni bluzy telefon i z przerażeniem zauważył, że godzina wcale nie stała w miejscu, a on ma pełno nieodebranych połączeń od Lilki.
Bez zastanowienia oddzwonił.
- Gdzie ty jesteś? - usłyszał zaniepokojony głos swojej siostry.
- Wpadłem do baru na rynku... niedługo będę - powiedział, chcąc ją uspokoić. Oby tylko nie dzwoniła do rodziców, bo każą mu wrócić do Konina na piechotę.
- Jakiego baru?! - podniosła głos Liliana.
Mati ukradkiem znów rzucił okiem a Julka, który, jak się okazuje, wpatruje się w niego z zainteresowaniem i najwyraźniej słucha rozmowy.
A to podstępny gnojek.
- Jesteś tam, idioto? - wydarła się dziewczyna po drugiej stronie.
- Bar „ĆWIARTKA" się nazywa - ocknął się w końcu Mateusz.
- Wyjdź stamtąd - warknęła Lilka.
- Co? Dlaczego? - zapytał zdziwiony chłopak.
- To siedlisko degeneratów i pijusów. A ty jesteś nowy w mieście i nie chce żeby... ktoś zawrócił ci w głowie.
- Mówisz, jakbyś miała kogoś konkretnego na myśli- powiedział Mati hardo.
- Wydaje ci się. Wychodzisz?
- Nie wydaje mi się, o kogo chodzi? - brnął dalej chłopak.
- Jak dotrzesz w końcu do mojego mieszkania to ci powiem. Zbieraj się.
Mateusz rozłączył się i schował Samsunga, przewróciwszy oczami.
- Kłopoty z dziewczyną? - podskoczył, słysząc głos barmana zaraz nad uchem.
- Co? Nie, broń Boże! To była moja siostra... - zaczął się bezsensownie tłumaczyć, jak to miał w zwyczaju.
Brodaty roześmiał się serdecznie i wręczył Mateuszowi zamówione przez niego piwo.
- Dziękuję - powiedział i zaraz dodał - Nie przedstawiłeś się.
- A tak, zawsze zapominam. Igor jestem, miło poznać - to powiedziawszy brodaty wyciągnął w kierunku Mateusza rękę, którą młodszy chłopak pośpiesznie uścisnął.
- Mnie też miło, jestem nowy w mieście - wytłumaczył Mati, szybko rzuciwszy okiem na Julka, który siedział na kolanach swojego towarzysza i szeptał mu coś do ucha.
Igor zaśmiał się gromko i postanowił dosiąść się na chwilę do Mateusza.
- Dalej zainteresowany, co? Ciężko go nie zauważyć, szczególnie, że zachowuje się, jakby był tu, kurwa, sam. Ej, młody! Złaź z pana, albo idźcie sobie znaleźć pokój!- huknął barman w kierunku Julka, który uciszył go gestem i jak kot wdrapał się z powrotem na stół.
CZYTASZ
Jedna noc- boyxboy
Teen FictionMateusz ciężko pracował, żeby opłacić studia. Miał udać się do Poznania, żeby kontynuować edukację, jednak los poprowadził go w inne miejsce- do Krakowskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wychowany w małej miejscowości nie liznął za wiele świata, to...