Rozdział 4

17 3 1
                                    

  Podeszli do baru, Lilka nie odezwała się do Matiego ani słowem.

- Poprosimy sok pomarańczowy, colę i... - zwróciła się do swojego brata i spojrzała na niego pytająco.

- Piwo, jakiekolwiek, byle niskoprocentowe - poprosił.

Czarnowłosa zmierzyła Mateusza lodowatym wzrokiem, po czym zniknęła za drzwiami prowadzącymi najpewniej na zaplecze.

- No proszę, nie wiedziałam, że z ciebie taki piwosz - mruknęła Liliana pod nosem, a później odwróciła się do niego i spojrzała mu prosto w oczy. - Nie podoba ci się, prawda?

Mati nie chciał wyjść na nieuprzejmego, ale nie chciał też okłamywać siostry.

- Chyba... zmieniły mi się upodobania - odpowiedział cicho, unikając przeszywającego wzroku swojej siostry.

Dziewczyna westchnęła i oparła się o blat.

- No cóż. Może znajdziesz sobie jakąś inną... co powiesz na tamtą blondynkę, stojącą pod ścianą? - zapytała, wskazując na nią gestem głowy.

- Chyba żartujesz. Nie będę się teraz rzucał na każdą dziewczynę którą zobaczę. Poza tym... - ugryzł się w język, zanim było za późno.

- Poza tym co? - wyprostowała się Lilka, dociekając wścibsko.

- Mam przyjaciółkę w Koninie - skłamał Mati, ale zabrzmiał dość przekonująco.

- Przyjaciółkę... - szepnęła Liliana, zamyślona. - Jak ma na imię?

Cholera jasna - pomyślał Mateusz.

- Jul... Julia - odpowiedział po chwili.

Nie wierzę, że to powiedziałem - skarcił się chłopak.

- Jak wygląda? - zapytała znów Lilka.

Na szczęście w tym właśnie momencie czarnowłosa barmanka podeszła do nich, aby wręczyć im zamówienie.

- Proszę bardzo, życzę smacznego - powiedziała od niechcenia, aby za chwilę znów zniknąć na zapleczu.

Mateusz wziął tacę z napojami i skierował się w stronę stolika, przy którym siedziała Alicja.

- Hej, nie odpowiedziałeś mi na pytanie! - krzyknęła za nim Liliana, zaraz do niego podbiegając - Cieszę się, że kogoś poznałeś.

- Ja też - mruknął, kładąc tackę na stoliku. - Ale to nic pewnego.

- O czym rozmawiacie? - zapytała ruda swoim piskliwym głosikiem.

- Mati ma w Koninie jakąś przyjaciółkę. - oznajmiła Lilka, siadając obok przyjaciółki.

Alicja wyglądała na rozczarowaną, ale po chwili jakby się rozweseliła.

- Konin jest daleko, nie tęsknisz za nią? - zapytała z uśmieszkiem.

Mateusz przypomniał sobie tatuaże, czarne włosy, obojczyki i...

Cholera.

- Tak. Tęsknię - westchnął, czując się jakby rozmawiał z dzieckiem, a nie z dorosłą już dziewczyną.

Ruda chyba nie liczyła na taką odpowiedź, bo uśmiech szedł jej z twarzy, zastąpiony grymasem.

- Jaka ona jest? Opowiedz coś o niej! - zaproponowała rozanielona Liliana, nie przejmując się, lub nie widząc, rozczarowania przyjaciółki.

- To najbardziej niesamowita osoba, jaką spotkałem - rozmarzył się Mati.

Oczy jego siostry zaszkliły się i wstała, by przytulić chłopaka.

Jedna noc- boyxboyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz