Mateusz pokiwał głową.
Szli w milczeniu, Julek był w swoim świecie, a Mati przeklinał się w myślach za zniszczenie tego przyjemnego popołudnia.
W końcu dotarli do baru.
- Polej mi wina - powiedział Kwiatkowski, wchodząc.
Igor podniósł głowę i sięgnął po najbliższy kubek.
- Jakiego? - zapytał tylko.
- Czerwonego, najlepiej wytrawnego - wychrypiał Julek, idąc w kierunku swojego ulubionego stołu pod ścianą.
Brodacz skinął głową i poszedł na zaplecze.
Kwiatkowski położył się na blacie i westchnął głośno.
- Byłeś kiedyś zakochany? - zapytał, odwracając głowę w kierunku Mateusza.
Blondynowi odebrało na chwilę mowę.
- Tak... - zawahał się.
- Opowiedz mi o tym - zażądał Julek.
Mati podszedł bliżej stołu i spojrzał jeszcze raz na czarnowłosego.
Zachowywał się, jakby cały czas go kusił.
- W Koninie była jedna taka dziewczyna... - zaczął niepewnie blondyn. - Miała na imię Tamara. Była córką lokalnego piekarza.
Kwiatkowski zaśmiał się pod nosem.
- Czyli nie byłeś zbyt wybredny - podsumował.
- Może - zamyślił się Mati. - Ale byłem w niej cholernie zakochany.
- Jak wyglądała? - zapytał Julek z uniesioną brwią.
- Miała jasnorude włosy, zwykle spinała je w warkocza. No i niebieskie oczy - odrzekł blondyn, jakby niezbyt obecny.
- I jakie było wasze love story? - mruknął Kwiatkowski, strącając rękaw koszuli na ramię, dzięki czemu Mateusz mógł podziwiać lewy obojczyk w pełnej okazałości razem z tatuażem.
Piekielnik jeden - pomyślał blondyn, starając się patrzeć Julkowi w oczy, a nie przemierzać wzrokiem jego bladej skóry.
- Poznaliśmy się w szkole - zaczął Mati. - Zaczęliśmy się spotykać. Miałem wtedy dość spore zainteresowanie dziewczyn - pochwalił się blondyn.
Juliusz zaśmiał się i popatrzył na wyższego chłopaka z politowaniem.
- No dobra, ale... zakochałem się w niej, bo potrafiła być... inna od reszty - powiedział niepewnie Mateusz.
- Co to znaczy? - zapytał Kwiatkowski z rozbawionym uśmiechem.
- Wszystkie te dziewczyny były... zwyczajne. Może piękniejsze od Tamary, może nawet mądrzejsze... ale żadna z nich nie miała tego, co ona - odrzekł Mati, choć sam nie wiedział, jak ma ubrać to wszystko w słowa.
Julek patrzył z zainteresowaniem na blondyna, skinieniem głowy zachęcając go do dalszej wypowiedzi.
- Była zakochana w teatrze - zamyślił się Mateusz. - Sama też uwielbiała grać. To było to, co czyniło ją wyjątkową, ale były też inne rzeczy. Jej zachowanie, sposób, w jaki na mnie patrzyła. Jej uśmiech. Tak jakby nie widziała świata poza mną, jakbym to ja dawał jej szczęście.
Juliusz patrzył na niego nieobecnym wzrokiem.
- A czemu ona zakochała się w tobie?- zapytał po chwili.
Mati nigdy o tym nie myślał.
- Chyba... chyba dlatego, że poświęcałem jej uwagę- powiedział w końcu.
CZYTASZ
Jedna noc- boyxboy
JugendliteraturMateusz ciężko pracował, żeby opłacić studia. Miał udać się do Poznania, żeby kontynuować edukację, jednak los poprowadził go w inne miejsce- do Krakowskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wychowany w małej miejscowości nie liznął za wiele świata, to...