22

23 15 3
                                    

29 sierpnia 2018, środa.

Dzisiaj odbył się pogrzeb mojego ukochanego. Oczywiście również byłem obecny. Targały mną emocje. Pozwoliłem sobie na publiczne pokazanie bólu, klęski i może straty? W taki sposób najłatwiej określić to, co właśnie się stało. Hah... Nigdy nie spodziewałem się, że kiedyś będę cierpiał przez jakiegoś gówniarza, w końcu jeśli miał ochotę skończyć ze sobą, wystarczyło zapytać mnie, a na pewno bym mu pomógł, w końcu to ja jestem tym, który powinien zabijać.  Kiedyś nawet usłyszałem, że samobójcy idą do piekła, akurat zgadzam się z tym stwierdzeniem. Są to anioły, które zgubiły drogę do domu, zaplątały się i nie mogą znaleźć drogi powrotnej. Wtedy zatrzymuje się dla nich zarówno czas jak i wszystko inne, Skoro David był takim aniołem... Dlaczego akurat mi niedane było zaprowadzić go za rękę do nieba? W końcu wyznaliśmy sobie te najpiękniejsze uczucia, powinniśmy się szanować, lubić i k-kochać... Czym tak właściwie jest miłość? Po cholerę ona istnieje? Ludzie często mówią, że jest to jakieś uczucie, które w ten dziwny i nietypowy sposób odbiera zakochanym rozum i zdolność trzeźwego pomyślunku. W takim razie co myślę ja? Odpowiedź jest prosta. Jest to po prostu cholernie sadystyczne uczucie, które zabija każdego od środka, wszystkich, którzy są w zasięgu ręki. Skoro istnieje ktoś taki jak Amor, dlaczego jeszcze mnie nie trafił? Skoro takie gówniane, dziecinne żarty są w modzie, chyba mi też się coś należy od tego debilnego życia! Skoro jestem inny, nie powinienem kochać, tak?!  Skoro tak ma być to wyrzekam się miłości! Wyrzekam się tego cholernego uczucia, którego brak mnie powoli zabija! Wyrzekam, do cholery jasnej, nigdy więcej się mu nie poddam. Miłość? A co to? Nie będzie mi więcej potrzebne to stwierdzenie. Czym są uczucia?

Bólem.

Śmierć.

Cᥲrρᥱ DιᥱmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz