13 sierpnia 2018, poniedziałek.
Kolejny nudny dzień.
Rozumiem, że każdy tydzień musi zaczynać się poniedziałkiem, ale żebym cały cholerny dzień musiał słuchać dźwięków wiertarki?
Dzisiaj wzięło mnie na przemyślenia i wyciągnąłem stare albumy.
Korzystałem z tego, że na dworze szaleje burza, prąd postanowił udać się w daleką podróż, a ja zostałem sam z garstką świec i wygłodniałą bestią.
Nazywa się Puszek.Nie miałem lepszego pomysłu na imię dla tego małego grubasa i postanowiłem go skrzywdzić. To rudy, groźny dla wszystkich istot żyjących kot, jest bardzo miły w dotyku, ale lepiej nie wchodzić z nim w interakcję.
Rozumiem, że jestem psychopatą, ale serio mogłem sobie odpuścić, byłem powalony.
Ale zboczyłem z tematu, chyba pora wrócić do zdjęć.
Znalazłem, szczerze powiedziwaszy, coś interesującego.
Kiedyś, gdy byłem nastolatkiem, oglądałem kosmiczną ilość kryminałów kończących się krwawą jatką z antagonistą.
Tak na marginesie to była moja ulubiona część, a wtedy wymuskany, odpicowany detektyw, aby znaleźć psychopatę, morderę czy innego szaleńca, na tablicy korkowej przyczepiał zdjęcia, wycinki z gazet i inne bzdety, potem wszystko łączył odpowiednim kolorem nici i wychodziła jedna wielka pajęczyna wyciągnięta rodem z jakiegoś filmu o superbohaterach.
A ja jako młody gówniarz stwierdziłem, że będę taki sam.Kiedy dowiadywałem się o morderstwach z radia, czasami telewizji, łączyłem wszystko w całość samodzielnie tworząc własną, ciekawą historię czy zagadkę.
Dość interesującą ciekawostką z mojego życia jest fakt, że zawsze fotografuję swoją ofiarę przed zamordowaniem i po, kiedy jest już wzbogacona czerwonym, niemal szkarłatnym kolorem.To mój ulubiony.
Najlepiej mnie określa. Teraz postanowiłem wykorzystać starą tablice korkową i zrobiłem swego rodzaju pamiątkową listę. Niech trupy mają coś zza grobowego życia, o ile trafiły w ogóle w jakieś godne miejsce.
Hah! To takie ciekawe...
Mój terapeuta byłby ze mnie dumny. Zajmuję się sztuką.
Co prawda nietypową, ale nadal sztuką.
Morderstwo w końcu jest jakąś dziedziną sztuki.
Kontrowersyjną, przerażającą i doprowadzajacą do mdłości. Ach! Uwielbiam ten dreszczyk emocji! Zwłaszcza, kiedy mam dopiero przed sobą kolejne morderstwo!
Uwielbiam to! Dawno tego nie czułem, tego smaku zwycięstwa, uczucia spełnienia.
Tortury i zadowolenie! Gdyby tylko dało się utrzynać to na zawsze... Ale jeśli poddam się bestii to wszyscy będą martwi!To brzmi jak doskonała zabawa, może ktoś się odważy mnie powstrzymać?
Ach! Ile bym dał, żeby ktoś spróbował, żeby usiłował mnie naprawić, ale ktoś poważny, a nie ten debil, któremu za to płacą.
Ale ja w końcu jestem normalny...
Normalny?
A co to za słowo?
Śmierć.
CZYTASZ
Cᥲrρᥱ Dιᥱm
TerrorTrzydzieści dni, które składały się na trzydzieści kartek, niewątpliwie charakteryzowały życie bohatera. Człowiek posługujący się pseudonimem Śmierć jest nietypową osobą. Nie każdy go zna, nie każdy wie, kim jest, ale każdy zdaje sobie sprawę z tego...