Zostaw mnie! Puść mnie!

939 49 27
                                    

- Nic więcej nie trzeba mi tłumaczyć, nieźle sobie wyrobiłaś orientację w terenie!- Czy Levi właśnie mnie... Pochwalił?

- Czy ty właśnie... Mnie pochwaliłeś?- zapytałam i lekko się zaczerwieniłam...

- Coś w tym złego?- Chyba dopiero gdy w myślach powtórzył to co powiedział zdał sobie sprawę jak to zabrzmiało...- To nie miało tak zabrzmieć!

- Wiem... Zdaję sobie z tego sprawę.

Rozmawialiśmy jeszcze chwilę i potem pożegnał się i poszedł. Postanowiłam się wykąpać. Gdy byłam odświeżona poszłam na zewnątrz zwiedzić trochę terenów. Prawda jest taka, że nie wiedziałam co gdzie się znajduję. Pochodziłam trochę, słońce świeciło i pomału zmierzało ku zachodowi..

,, Właśnie w taki piękny zachód słońca mój wujek Hans został zabity na moich oczach...'' Pomyślałam po czym zaczęłam się smucić... Załamywać... ,, Nie! To co było już było! To co będzie to będzie! To co jest teraz jest najważniejsze!'' Pomyślałam po czym znów przystąpiłam do zwiedzania. Najbardziej ciekawiła mnie komora z gazem. Tam było wiele butli, tylko nie wiedziałam gdzie mam iść, te drzwi które były zamknięte na klucz oznaczały, że nie mogę tam wchodzić, ale miałam szczerą nadzieję, że za którymiś z tych zamkniętych drzwi nie było komory z butlami gazu.

Szłam dalej aż w końcu zobaczyłam mały jakby taki domek ale wyglądał jak pomieszczenie wydarte z wnętrza domu, podeszłam do drzwi, które ku mojemu zdziwieniu okazały się być otwarte. Weszłam do środka i zaczęłam oglądać to pomieszczenie.

W środku było wiele przyrządów do sprzątania, różne detergenty miotły, ścierki, nawet maseczki aby kurz nie dostał się do jamy ustnej lub nosa. Nie wiedziałam kogo jest to pomieszczenie, rozglądałam się dalej aż zauważyłam na stoliku karteczkę.

,, Moje Królestwo! Kapral Levi Ackermann''

Pff!! Nie wiedziałam, że Levi ma fioła na punkcie sprzątania! Już rozumiem dlaczego mój pokój był tak wysprzątany! Korytarze, stołówka, wszystko lśni! Ale podejrzewam, że on wszystkiego nie sprząta ktoś musi mu pomagać.

*Trzask zamykanych drzwi*

Odwróciłam się i zobaczyłam jednego ze Zwiadowców, co on tu robił?

- Czego tu szukasz?- zapytałam poważna.

- Ciebie...

- Słucham? Natychmiast z tond wyjdź! Jestem Kapralem, więc musisz się mnie słuchać!

- Mam w dupie kim jesteś!

- Co takiego?

Ten człowiek rzucił się na mnie i zaczął zdzierać moją kurtkę, przeczułam co chce zrobić więc uderzyłam go w twarz, poluźnił uścisk więc rzuciłam się do ucieczki, nacisnęłam klamkę ale pociągnął mnie za włosy i upadłam na podłogę, drzwi zostały lekko uchylone, ale i tak nie było widać, czy ktoś jest na zewnątrz.

- Zostaw mnie! Puść mnie!

Bił mnie, że ja nigdy nie ćwiczyłam samoobrony, bo z kim? To nie potrafiłam się bronić... Raz czy dwa udało mi się krzyknąć, z wielką siłą związał moje usta i rozciął moją koszulę, zdarł ze mnie jej resztki, zostałam w samym staniku.

Chciał się dopuścić gwałtu na Kapralu... Zbliżał nożyk do mojego stanika.

,, Levi... Pomóż...'' To przeszło mi przez myśl przed...

||| Levi |||

Dziś coś tknęło mnie do spaceru... Chyba to ten zachód słońca spowodował, żebym ruszył się na dwór. Spacerowałem sobie i zauważyłem, że drzwi do mojego kantora z detergentami są uchylone.

Shingeki no Kyojin - Bezpieczna strefa [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz