Shingeki no Kyojin - Bezpieczna strefa [ZAKOŃCZONE]

To już nie jest sen...

Po skończonym zamiataniu postanowiłam iść na kolację. Sprzątałam cały dzień, korytarze są długie. Kaprala nie było na kolacji więc zabrałam kolację dla niego, nie miałam pewności czy jednak jest u mnie czy też nie.

Weszłam do pokoju, Kaprala nie było, ale mimo to położyłam kolację na stole, poszłam się wykąpać, byłam zmęczona

Wyszłam z wanny, zaczęłam się ubierać w świeże ubrania i suszyłam włosy ręcznikiem. Zabrałam ręcznik aby wysechł. Wyszłam z łazienki i zaczęłam wracać do pokoju. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Kaprala, który właśnie siadał na krześle obok okna.

- Dobry wieczór Kapralu. - powiedziałam do niego i się uśmiechnęłam. - Przyniosłam Kapralowi kolację, przewidziałam że nie przyjdziesz do jadalni więc Przyniosłam tutaj.

Podeszłam i usiadłam na łóżku. Kapral napił się herbaty.

- Podejdź tu na chwilę. - powiedział, popatrzyłam na niego zdziwiona i podeszłam.

- Słucham? O co chodzi?

Kapral popatrzył na mnie takim... Innym wzrokiem, takim jakiego jeszcze nie widziałam.

Szybko wstał, nawet nie zdąrzyłam zareagować gdy on... On... On mnie pocałował??!! To kolejny sen? Już nie wiem... Nie wiem nawet kiedy śnie a kiedy żyje w realnym życiu.

Oderwał się od moich ust. Czułam się cała czerwona... Ale dlaczego? Czy go kocham?

Przytulił mnie. Powoli, wąchając się odwzajemniłam uścisk. Tulił mnie jeszcze mocniej. Brakowało mi tchu.

- Dusisz... - szepnęłam. Szybko się oddalił.

- Przepraszam! Nie chciałem!

Zaśmiałam się cicho.

- Nie szkodzi. - tym razem to ja się do niego przytuliłam. Odwzajemnił to od razu, czułam się tak bezpiecznie.

- Kocham cię. - powiedziałam bez namysłu.

Po tych słowach nastąpił między nami akt wymiany śliny.

- Również cię kocham. - powiedział a ja czułam, że wyglądam niczym burak...

- To nie jest sen?

- Nie. - odpowiedział.

Znów się pocałowaliśmy. Czułam, że ten sen był jakby zajawką czasu przyszłego...

Wybaczcie że takie krótkie, ale następny rozdział wszystko wytłumaczy. Mam nadzieję, że się podobało.