Moje oczekiwania co do mieszkania wraz z takim ekscentrycznym typem jak Uta, w prawdzie mówiąc to się nie spełniły. Wyobrażałem sobie, że może rzuci mi prosto z mostu jakąś ostrą krytyką za wstąpienie do tak groźnej organizacji jak Aogiri, do tego z tą swoją wiecznie niewinną miną.
Ale on o nic nie pytał. Prócz takich ogólnych rzeczy w stylu „jak się miewasz?", „wszystko w porządku?", „poczęstujesz się oczkiem?". A mi to pasowało.
Większość moich obaw i zmartwień odeszła w zapomnienie. Może nie całkowicie, ale jako tako. Podobało mi się, że mam tu konkretne obowiązki. Stwierdziłem, że praca Uty jest niezwykle ciekawa. Każdego dnia przychodzili najróżniejsi klienci. Nawet kilkoro z nich było ludźmi. Miałem wtedy mały problem z powstrzymaniem ślinotoku, ale jakoś dałem sobie radę, symulując silną potrzebę pójścia do toalety.
Jedyne do czego nie przywykłem to stroje, w których nie czułem się komfortowo, jednak nie zamierzałem narzekać.
Kiedy jesteś w towarzystwie kogoś 24/7, naturalną rzeczą jest lepsze poznawanie go. Ze strony tej teoretycznej. Jednak mi ten tydzień przyniósł tyle, co nic. Uta jakby nie zdradzał mi niczego o sobie, zachowując swój stoicki wyraz twarzy i przyjazną gościnność. Był znośnym współlokatorem. Prócz jednej jedynej rzeczy. Jego poczucia humoru. Ewidentnie każde moje zakłopotanie, czyli głównie wychodzenie do klientów w tych śmiesznych i niestosownych ubraniach, uznawał za przezabawne. Widziałem to w jego oczach. Uśmiechał się pod nosem, gdy myślał, że nie widzę. Ale ja widziałem.
Było coś jeszcze. Każdej nocy wychodził z mieszkania i wracał dopiero nad ranem. Zżerała mnie ciekawość, którą postanowiłem trzymać na uwięzi dla własnego dobra. Bo z doświadczenia wiem, że nie za dobrze wychodzę na byciu ciekawskim.
Odwiedziła nas dzisiaj Meiko. Jej zachowanie i wygląd sprawiały, że czułem się w jej towarzystwie bardzo swobodnie. Nawet pomimo jej ludzkiego zapachu.
- Dziękuję za maskę, Utuś – uśmiechnęła się szeroko popijając kawę.
- Nie ma za co. Podoba ci się?
- I to jak!
- Mam pytanie – wtrąciłem.
- Huh? – zwróciła na mnie swoje zaciekawione, ciemne oczy.
- Na jaką okazję będzie ci ona potrzebna?
- Moja szkoła organizuje bal dla studentów. Zazwyczaj mało osób się zjawia. To z powodu egzaminów. Wszyscy zakuwają. Więc w tym roku zrobili bal łączony – opowiadała z entuzjazmem. – W ten sposób można poznać ludzi z różnych dzielnic i szkół.
- Dlatego właśnie na niego idziesz i olewasz naukę? – skinął na nią głową Uta.
- Mhm. Ale... - posmutniała i spuściła wzrok. – ...nie mam jeszcze partnera. Uczę się na kierunku wizażu. Cała szkoła ma podobne profile. Kosmetyka i pielęgnacja. Dlatego jest bardzo niewielu chłopców.
- Ken – spojrzał na mnie Uta.
Wiedziałem o co spyta. Zacisnąłem zęby, żeby od razu nie rzucić oschłym „nie!".
- Gdybym poszedł z tobą... zgodziłbyś się?
- Coooo?! Pójdziecie jako para? – uniosła się z krzykiem.
- Pytałem czy zostałby twoim partnerem, gdybym ja też z kimś poszedł.
- Oh – opadła na fotel z zawodem na twarzy.
CZYTASZ
OctoBell/TG Yaoi
FanfictionTokyo Ghoul - YAOI fanfiction Kaneki ma dość bycia członkiem Aogiri. Organizacji, która działa poza prawem ludzkim, jak i świata ghouli, który także takowe posiada. Jednak jak się można było spodziewać opuszczenie jej nie jest możliwe. Jedynym miejs...